Rozmowy

Rozmowy 2013-02-07

Rozmowa Szczecinbiznes.pl

O żaglowcach w Szczecinie, budowach w Norwegii i karnawałowych tańcach rozmawiamy z Sylwią Gadomską, dyrektor hotelu Novotel Szczecin Centrum i Wojciechem Ciurusiem, współwłaścicielem firmy budowlanej Ciroko.

Michał Abkowicz, Wojciech Ciuruś, Sylwia Gadomska /fot.: KZ / Michał Abkowicz, Wojciech Ciuruś, Sylwia Gadomska /fot.: KZ /
Sylwia Gadomska  /fot.: KZ /
Sylwia Gadomska
/fot.: KZ /
Wojciech Ciuruś  /fot.: KZ /
Wojciech Ciuruś
/fot.: KZ /

Szczecinbiznes.pl: Co u państwa słychać?

Sylwia Gadomska: U mnie wszystko dobrze, rok rozpoczął się całkiem pozytywnie, choć aura zimowa jest mało sprzyjająca. Zamknęliśmy i podsumowaliśmy rok poprzedni, a nowy również zapowiada się bardzo dobrze, przede wszystkim ze względu na zmiany, do których się przygotowujemy. Jeszcze w pierwszym kwartale planujemy rozpocząć modernizację ponad połowy pokoi hotelowych, co jest dla mnie wiadomością bardzo optymistyczną, ponieważ czekaliśmy na takie zmiany bardzo długo. Będzie to przede wszystkim malowanie, wymiana wykładzin, zasłon i ogólne odświeżenie i zmian wizualnych.  A w drugiej połowie roku kolejne zmiany – remont korytarzy hotelowych. To nas pozytywnie motywuje do pracy i na pewno będzie dobrze odebrane przez klientów.

Wojciech Ciuruś: Budownictwo jest tradycyjnie tą dziedzina gospodarki, w której najbardziej widoczne i istotne są pewne wahania okresowe. W okresach lepszych zbieramy zapasy na okresy chudsze, który teraz właśnie mamy i przebieramy nogami, żeby jak najmniej z tych zapasów oddać. Teraz jest dość pracowicie, bo wychodzimy z zimy. Z drugiej strony jest to czas pewnych trudności gospodarczych, a ten rok może być sprawdzianem dla wszystkich firm z branży. Polega to między innymi na tym, że ciężko jest zdobyć zlecenia, a z drugiej strony -  ciężko jest  uzyskać na nie odpowiedni poziom cen, przynajmniej powyżej kosztów. Ta sytuacja  wymaga wytężonej pracy całego zespołu i wspólnie walczymy, żeby było dobrze.

Realizujecie państwo projekt w Norwegii. Proszę powiedzieć coś więcej na ten temat.

Wojciech Ciuruś: Staramy się być przewidywalni i myśleć o tym, że przyjdą czasy trudne. Dlatego między innymi w roku  2007 rozpoczęliśmy działalność na rynku norweskim. Zaczynaliśmy od handlu materiałami budowlanymi. Natomiast w ubiegłym roku rozpoczęliśmy silniejszą akwizycję robót budowlanych, ponieważ to jest nasza główna dziedzina działalności. Udało nam się wygrać pierwszy kontrakt w zamówieniach publicznych, z czego jesteśmy bardzo dumni. Była to rozbiórka i wykonanie nowej elewacji w siedzibie gminy norweskiej. I tym samym poprzedni rok jest pierwszym, w którym udało nam się pokryć koszty naszej obecności w Norwegii  zwiększając kilkukrotnie obroty rok do roku i uzyskać jakiś zarobek, bo pierwsze pięć lat to było jedynie inwestowanie. Cały czas, od 22 lat,  mamy też oddział w Niemczech. Właśnie jadę na negocjacje kontraktu do Hamburga, żebyśmy mogli nasz potencjał również tam ulokować. Ta obecność na rynkach zagranicznych, na pewno pozwala ustabilizować działalność firmy w tym trudnym okresie, przez jaki przechodzi branża.  

Jaki jest udział rynków zagranicznych w obrotach firmy?

Wojciech Ciuruś: W tej chwili jest to niewielki udział, bo na poziomie 5 proc. Ale chcemy to rozwinąć mocno w tym roku. Docelowo planujemy działalność eksportową na poziomie około 20 proc. Każdego roku będziemy chcieli zwiększać ten udział.

Jakie są państwa spostrzeżenia w związku z początkiem roku? Z naszych obserwacji wynika, że jest on raczej martwy - firmy dopiero ustalają budżety, do tego są ferie i wiele osób jest na urlopach.

Wojciech Ciuruś: My jesteśmy cały czas rozkręceni i cały czas działamy na wysokich obrotach. Oczywiście w takiej firmie jak nasza na jesień i zimę planujemy najczęściej jakieś zmiany organizacyjne. W ubiegłym roku zakupiliśmy do firmy system elektronicznego obiegu dokumentów, na który dostaliśmy dofinansowanie unijne i teraz właśnie jest najlepszy okres na jego wdrożenie, bo można się oderwać od zajęć bieżących i poświęcić czas na usprawnianie i modelowanie firmy. Od kilku lat mamy też audyt ISO zawsze na początku roku i to zazwyczaj wtedy kiedy jestem na urlopie, ale moi pracownicy muszą go przejść. Więc nasza aktywność nie spada.

A jak to wygląda w hotelu?

Sylwia Gadomska: W hotelu jest nieco inaczej, gdyż dynamika przyjazdów gości w okresie zimowym  jest znacznie mniejsza niż w dalszej części roku. Dlatego w tym czasie przygotowujemy się mocno administracyjnie i szkoleniowo, bo jest to dobry czas na szkolenia dla pracowników. Zamykamy też ubiegły rok administracyjnie i raportowo. Jest to też dobry okres na oceny, której co roku dokonujemy  i wyznaczanie planów i celów na przyszłość. W tym roku będziemy również wprowadzali ISO do marki Novotel, wiec przygotowujemy się także pod tym kątem.  A jeśli chodzi o klientów, to faktycznie  nasilenie ruchu nie jest jeszcze takie mocne, tym bardziej że mamy okres ferii zimowych, więc biznes częściowo jeździ teraz na nartach, ale już widać, że z tygodnia na tydzień będzie lepiej. Mamy też już na przykład zapytania o konferencje, na wiosnę, a nawet jesień. Więc rok zapowiada się pracowicie.

Będąc przy temacie hotelowym nie możemy nie wspomnieć o największej imprezie, która czeka nas w tym roku – finale regat Tall Ship’s Races. Miasto właśnie zerwało umowę z organizatorem koncertu, nie wiadomo kto i czy w ogóle wystąpi, w internecie jest na temat programu niewiele informacji, kampanii reklamowej praktycznie nie ma. Co państwo o tym myślicie jako szczecinianie i jako przedsiębiorcy? Czy nie czujecie niepokoju o tę imprezę?

Sylwia Gadomska: Ja niepokoju na pewno nie odczuwam , szczególnie pamiętając poprzednie regaty i to, że wtedy ten program tez nie był wcześniej znany i tak wiele informacji dużo wcześniej na ten temat nie było. Wydaje mi się, że ten sukces poprzedniej edycji był tak duży, że on samoistnie napędzi przyjazdy i turystykę w tym okresie. I ja bym się o to nie bała, bo oprócz mieszkańców miasta i regionu, którzy wezmą w tym udział, na pewno wielka rzesza ludzi przyjedzie. Bo przecież regaty nie są tylko szczecińską imprezą i która ciągnie za sobą wiernych fanów całego świata.

I nawet akademiki mają wysokie ceny na ten okres… A jak w Novotelu? Też windujecie ceny na regaty?

Sylwia Gadomska: Oczywiście, że windujemy, jak wszyscy. Choć na razie i tak nie ma już wolnych miejsc. Ale ze względu na to, że do regat jeszcze sporo czasu, to na pewno te rezerwacje będą się jeszcze klarowały, potwierdzały. Dajemy naszym klientom i organizatorom pewną furtkę, żeby mieli pewne pole manewru w tym względzie i trzymamy dla nich te rezerwacje, dając możliwość potwierdzenia jeszcze przez jakiś czas.  

A co z tymi cenami?

Sylwia Gadomska: Cen jeszcze nie ma, mamy pewne wstępne umowy, a jak to będzie, to zobaczymy, podpisując finalne umowy z naszymi klientami. W tej chwili więc stawki nie mogę podać.

Wojciech Ciuruś: Ja patrzę na to przede wszystkim z perspektywy poprzedniej imprezy, która moim zdaniem była zorganizowana po mistrzowsku. Byłem zaskoczony i nie przypuszczałem, że nasze miasto może na takim poziomie to przygotować. Cieszyłem się, że byłem akurat w Szczecinie, bo nie spodziewałem się takiego rozmachu, a zobaczyłem to dopiero kiedy pojawiłem się sam na Wałach Chrobrego. Wydaje mi się więc, że za drugim razem może być tylko lepiej. Pierwsza impreza dostarczyła nam pewnych doświadczeń i teraz możemy to wykorzystać i poprawić jakieś niedociągnięcia. Jeśli chodzi o te obecne perturbacje, to zawsze się coś takiego dzieje, to jest nieodzowny element prowadzenia interesów i organizowania takich imprez. Na pewno sama impreza przyniesie chlubę miastu i dobrą reklamę i jest to strzał w dziesiątkę.

Kolejna sprawa paląca, choć ciągnąca się od lat to tereny postoczniowe. Mamy niedawne deklaracje Silesii, która szuka strategicznego inwestora, z drugiej strony nasze lokalne firmy, które działają na tym terenie i mają własne wizje…

Wojciech Ciuruś: Ja myślę, że tereny stoczniowe powinny przejść pod władanie portu. Jeśli natomiast chodzi o samo działanie, to stocznia w takim wymiarze, który pamiętamy, na pewno już nie wróci. Dobrze, ze rozwija się u nas gospodarka stoczniowa poprzez mniejsze firmy, ja sam nie przypuszczałem nawet, że jest ich tak wiele i to jest bardzo dobre. Nie jestem natomiast specjalistą w tym temacie i myślę, że są osoby, które powinny się tym zająć. Bezsprzecznie miastu są potrzebne nowe miejsca pracy i to jest główny problem. Dlatego dobrze, żeby ten teren był ożywiony gospodarczo, natomiast nikogo się tutaj nie wepchnie na siłę. Trzeba stworzyć dobre warunki do inwestowania, czy to na zasadzie dzierżawy czy własności, dać  poczucie długofalowego bezpieczeństwa, poprawić infrastrukturę. Widzę tu też dużo miejsca na inicjatywę ze strony władz miasta i regionu. A przedsiębiorcy sami powinni decydować o tym, co chcą w tym miejscu produkować, to oni prowadzą rachunek ekonomiczny sowich działań , ale muszą mieć warunki i poczucie bezpieczeństwa, gwarancję, ze przez kilkadziesiąt lat nikt ich stamtąd nie usunie.

Poprzednia strategia zakładała tam jednak między innymi budowę mieszkań, apartamentów i biur. Czy z punktu dewelopera to jest atrakcyjny teren?

Wojciech Ciuruś: Wszystkie tereny zbliżone do wody są zawsze bardzo atrakcyjne. Ale są też takie miejsca nad wodą, gdzie są zatwierdzone plany zagospodarowania pod takie budownictwo i tam inwestorów też nie widać. Wszystko to jest bowiem kwestia odpowiedniego momentu, sytuacji rynkowej. Ale podobnych terenów możliwych do zagospodarowania jest sporo. W tym przypadku jednak priorytetowo musi być traktowany interes miasta i tworzenie miejsc pracy.

Sylwia Gadomska: Bardzo podoba mi się to, co Pan powiedział, że trzeba inwestorom dać swobodę w tym, co chcą produkować, bez narzucania konkretnej działalności. Ze swojej strony „hotelowej” jestem zainteresowana każdym inwestorem, jaki wchodzi do Szczecina. Teraz bardzo mocno czekamy na najemców naszych nowych biurowców, których póki co nie bardzo widać, ale poszukujemy tych firm, które tam się pojawią, przede wszystkim nowych, które przyjadą spoza miasta i będą potrzebowały usług noclegowych. Dlatego cieszą nas wszystkie inwestycje i wszystkie firmy, które mają się pojawić.

A jak rozpoczynający się rok zapowiada się jeśli chodzi o sprzedaż mieszkań?

Wojciech Ciuruś: W Szczecinie jest nadpodaż mieszkań, mało się ich sprzedaje. Natomiast my w takich okresach prowadzimy swoje inwestycje deweloperskie, ale mniejsze.  W tej chwili wznosimy budynek przy Barnima – 32 mieszkania. Ale nie tworzymy własnej lokalnej nadpodaży traktując tę dziedzinę w tym okresie jako pewien bufor, w przypadku mniejszej ilości  zleceń zewnętrznych. Ten rok na pewno nie będzie lekki. Popyt jest, bo są chętni do kupowania, ale mają problem z finansowaniem. Nam udaje się sprzedawać przede wszystkim dzięki ugruntowanej marce.

Jakie mieszkania się sprzedają najlepiej?

Wojciech Ciuruś: Najlepiej schodzą mieszkania w przedziale od 30 do 55 metrów kwadratowych w podstawowym standardzie. Ostatnio uczestniczyłem w dyskusji, podczas której pojawiła się informacja, że w Szczecinie sprzedaje się od 1000 do 1300 mieszkań miesięcznie. Jest to bardzo mała liczba. Natomiast już obserwuje się u deweloperów myślenie o przyszłym roku i odczuwalne jest, że przyszły rok powinien być lepszy. Mamy w Szczecinie deweloperów zewnętrznych i oni również spowolnili budowy, są problemy z obniżoną rentownością. Stąd firmy budowlane korzystają z przetargów publicznych i starają się tymi kontraktami równoważyć portfel  zleceń.

Sylwia Gadomska: A czy Pana zdaniem na te niską sprzedaż ma wpływ to, że tak wielu młodych ludzi opuszcza nasze miasto?

Wojciech Ciuruś: Raczej nie. Wydaje mi się że przede wszystkim wpływ mają na to problemy z pracą, problemy z kredytami. Bo ten potencjalny popyt jednak jest duży.

Jakie są ceny?

Wojciech Ciuruś: 4700 – 5500 zł za metr kwadratowy, w standardzie pod klucz.

A co z marżami deweloperów? 

Wojciech Ciuruś: Trzeba pamiętać, że rynek szczeciński nigdy nie wywindował cen tak bardzo, jak miało to miejsce w Warszawie, Krakowie czy Wrocławiu.  W związku z tym, u nas w porównaniu z tymi miastami, te ceny nie spadły aż tak bardzo. To dobrze, bo to daje pewną równowagę firmom. Natomiast marże, o których Pan mówi, zawsze są przywoływane w kontekście gigantycznych zarobków deweloperów. Tymczasem nikt nie patrzy jakie ryzyka oni ponoszą i długofalowo, te marże zawsze się spłaszczają. Trzeba na to patrzeć w perspektywie wielu lat i wtedy wygląda to zupełnie inaczej. Jednocześnie myślę, że te marże w przyszłości już znacząco nie wzrosną. Natomiast przy niższych marżach trzeba by budować więcej i czekać aż faktyczny popyt wzrośnie.

Sylwia Gadomska: Ja osobiście obserwuję, że rynek szczeciński jest ogólnie bardzo wrażliwy na ceny. Oczywiście są one zróżnicowane jeśli chodzi o różne miasta, a ceny szczecińskie nigdy nie dosięgną rynków z takich miast jak Warszawa czy Kraków. Mamy te same marki, w tym samym standardzie, a nasze ceny są dużo niższe niż warszawskie i krakowskie. Mimo to, jakiekolwiek ruchy w tym zakresie są natychmiast odbierane przez klientów i odbijają się na obłożeniu. Co ciekawe, ten sam klient jest skłonny zapłacić dwa razy tyle w Warszawie, a w Szczecinie będzie szukał niższej ceny. Dodatkowo tam te rezerwacje są dokonywane dużo wcześniej, u nas standardowo jest to ok. 3 – 7 dni przed przyjazdem.

Ostatnio słyszeliśmy o projekcie, w którym Novotel Szczecin bierze udział. Chodzi o staże zawodowe dla młodych ludzi.

Sylwia Gadomska: Bierzemy udział w projekcie „Kompetencje – kierunek na sukces” prowadzonym przez agencję LSJ, w ramach którego młodzi ludzie po odpowiednich szkoleniach, przechodzą do nas na trzymiesięczne staże zawodowe, między innymi w dziale recepcji, w restauracji czy w housekeepingu i są przygotowani praktycznie do pracy. Jeśli okazuje się po tych trzech miesiącach, że pasujemy do siebie nawzajem, bo wychodzę z założenia że w tej branży trzeba się naprawdę dobrać pod wieloma względami, aby ta współpraca była dobra, to wtedy takie osoby zatrudniamy. Po pierwszej serii zatrudniliśmy trzy osoby. Są to bardzo ciekawi, wartościowi, młodzi ludzie, a my chcemy ich wspomóc w rozwoju.

Czyli zatrudniacie nowe osoby w hotelu?

Sylwia Gadomska: Tak, ale jest też duża rotacja wśród pracowników. Wiele osób, szczególnie młodych odchodzi, chce się rozwijać. Jednocześnie będąc firmą międzynarodową, sami  dajemy też możliwość  zmiany miejsca zatrudnienia w ramach naszej firmy, zarówno w innym mieście, jak i w innym kraju. Wiele osób z tego korzysta.

A Ciroko zatrudnia, czy zwalnia?

Wojciech Ciuruś: Na pewno w firmie zawsze potrzebni są dobrzy pracownicy. A teraz jest dobry moment na ich pozyskanie. Oczywiście cały czas optymalizujemy  zatrudnienie. Mamy stałych, wieloletnich pracowników, ale nie oznacza to, że nie chcemy tej kadry ulepszać. Nie zwiększamy co prawda zatrudnienia, bo to nie jest dobry okres, ale też staramy się go nie zmniejszać. Konkurencja w różny sposób ogranicza koszty, my nie kierujemy się tą filozofią, że trzeba natychmiast robić cięcia, ale szukamy alternatywnych rozwiązań. Może być tak, że w ciągu roku czy dwóch rynek się odwróci, dlatego pewien optymalny poziom własnego zatrudnienia trzeba utrzymywać. Nie da się wszystkich robót zrobić podwykonawcami. Oczywiście są takie firmy, które praktycznie nie mają pracowników, działając głównie na podwykonawstwie, jednak my mamy inną praktykę.

Na koniec tradycyjnie proszę o Państwa rekomendacje na ten ostatni weekend karnawału.

Sylwia Gadomska: W ostatni weekend karnawału można tylko tańczyć, tańczyć i jeszcze raz  tańczyć.

Wojciech Ciuruś: Bardzo mnie cieszy pani odpowiedź, bo ja bardzo lubię tańczyć.

To może mogą państwo polecić jakiś lokal?

Wojciech Ciuruś: Nie liczy się lokal tylko dobra partnerka do tańca, czego wszystkim życzę.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Michał Abkowicz, współpraca ŁP

Rozmowa odbyła sie 6 lutego w hotelu Novotel Szczecin Centrum.

aktualizowano: 2013-02-21 11:45
Wszystkich rekordów:

Czytaj również

 7 grudnia 2012 10:30

Rozmowa Szczecinbiznes.pl

 2 listopada 2012 09:53

Rozmowa Szczecinbiznes.pl

 25 października 2012 16:21

Rozmowa Szczecinbiznes.pl

 11 października 2012 13:47

Rozmowa Szczecinbiznes.pl

 16 marca 2012 12:27

Rozmowa Szczecinbiznes.pl

 24 lutego 2012 08:58

Rozmowa Szczecinbiznes.pl

 2 lutego 2012 16:12

Rozmowa Szczecinbiznes.pl

 26 stycznia 2012 13:43

Rozmowa Szczecinbiznes.pl

 22 grudnia 2011 12:37

Rozmowa Szczecinbiznes.pl

Społeczność