Informacje

Informacje 2010-11-08

Nie liczymy inwestorów na sztuki

Rozmowa z Andrzejem Karabonem, dyrektorem szczecińskiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu S.A.
Andrzej Karabon /fot. PŁ/  Andrzej Karabon /fot. PŁ/

Szczecibiznes.pl: Agencja Rozwoju Przemysłu S.A. otwiera właśnie swój oddział w Szczecinie, co ma  związek z projektem „Szczecin, inwestuj w centrum Europy”. Na czym on polega i jakie działania podejmuje ARP w związku z nim?

Andrzej Karabon: Precyzyjniej – rozpoczyna działalność w nowym biurze w Szczecinie. Realizacja programu promocyjnego „Szczecin – inwestuj w centrum Europy” została natomiast zainicjowana w sierpniu tego roku. W tym czasie działaliśmy już intensywnie w kraju i za graniczą szukając inwestorów, promując region, a w szczególności aglomeracje szczecińską. Przygotowaliśmy prezentacje, broszury i materiały promocyjne, które są prezentowane potencjalnym inwestorom. Będziemy kontynuować program promocyjny co najmniej przez cały przyszły rok. Wszystko to robimy przy współpracy z organizacjami takimi jak Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych oraz jednostki administracji samorządowej i rządowej. Nasz udział wzbogaca w dużym stopniu ofertę jednostek, które tu obecnie funkcjonują, bo możemy więcej zaoferować, szczególnie jeśli chodzi o wsparcie inwestorów. Zarówno poprzez umożliwienie funkcjonowania Specjalnej Strefy Ekonomicznej, jak i inne formy współdziałania inwestycyjnego. Jako Agencja dysponujemy środkami, które umożliwiają nam współinwestowanie z partnerem zewnętrznym, również polskim oczywiście – np. w formie objęcia udziałów w nowopowstającej spółce czy pożyczek pomostowych lub innych form wsparcia, które są  praktycznie dostępne jedynie u nas. 

Dlaczego Agencja Rozwoju Przemysłu zainteresowała się właśnie Szczecinem?

Trzeba podkreślić, że ARP otwierając tu oddział, w sposób zasadniczy podkreśla znaczenie tego regionu. Wybór Szczecina wynika ze zrozumienia problemów tego regionu oraz z przekonania, że region, który do tej pory nie przyciągnął wielu istotnych inwestycji przemysłowych, daje szerokie pole do popisu i skutecznego działania. Szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę jego parametry regionu: począwszy od położenia, przez coraz lepszą infrastrukturę, aż po zróżnicowane, wykwalifikowane i chętne do pracy zasoby kadry. To wszystko daje wielką szansę na to, aby zdynamizować rozwój Szczecina i regionu. Szczególnie, jeśli spojrzymy na wcześniejsze działania Agencji np. w Mielcu czy Tarnobrzegu. Obie miejscowości były praktycznie uzależnione od jednej branży i w zasadzie nastąpił ich całkowity upadek. Natomiast w związku z działaniami ARP całkowicie odżyły i osiągnęły poziom rozwoju gospodarczego wyższy niż na starcie. Strefa mielecka była pierwszą  w Polsce i tylko na swoim terenie zapewniła ok. 16 tys. miejsc pracy. Dla nas Szczecin jest miejscem z ogromnym potencjałem, który nie został do tej pory wykorzystany. 

Z kim prowadzone są rozmowy i czy można już mówić o konkretnych firmach zainteresowanych inwestowaniem w Szczecinie?

Prowadzimy ciekawe i dość zaawansowane już rozmowy, które powinny bardzo szybko doprowadzić do efektu. Np. w Finlandii rozmawiałem z trzema firmami, które są prawie zdecydowane na wejście do Szczecina. Ale to wymaga czasu i nie dzieje się od razu. Walory województwa i miasta były również prezentowane na kilku seminariach biznesowych np. w Skandynawii, w Indiach, w Korei i Japonii. To są setki odbiorców, z których każdy jest potencjalnym inwestorem.

Kiedy w takim razie możemy spodziewać się wymiernych efektów, w postaci umów i inwestycji?

Jesteśmy spółką akcyjną i mamy określone tereny do zagospodarowania w zadanym czasie, aby mieć korzyści z administrowania terenem specjalnej strefy ekonomicznej. W tej chwili nie da się jednak określić ani czasu oczekiwania na firmy, ani ich liczby, ani wielkości zatrudnienia. Szczególnie, że nie liczymy inwestorów na sztuki. Trzeba  też patrzeć na to, co dana inwestycja wnosi, np. czy kreuje know – how, podnosi poziom w swoim otoczeniu. Trzeba patrzeć na jakość inwestycji i miejsc pracy. Oczywiście nie jest tak, że inwestorzy stoją w kolejce. Cenimy każdą inwestycję, każde miejsce pracy. Należy też pamiętać o efekcie przyciągania. W tym regionie jest sporo inwestorów ze Skandynawii, a informacja o tym, że im udało się właśnie  w Szczecinie, czy w okolicach, na pewno przyciągnie kolejnych. Dlatego każdy jeden pozyskany inwestor, może przynieść perspektywy na przyszłość. Modelową inwestycją jest w tym regionie Cargotec, który sam na pewno wykreuje kolejne inwestycje. Przewiduję, że co najmniej pięciu poddostawców może się pojawić regionie w związku z tą jedną inwestycją.

Czy szukacie inwestorów wśród przedstawicieli konkretnych branż, czy Agencja ma nakreślony jakiś szczególny kierunek rozwoju szczecińskiej podstrefy?

Są oczywiście pewne obiektywne uwarunkowania Szczecina, które logicznie wskazują, jakie branże są bardziej predestynowane, żeby się tu znaleźć. Jest to np. szeroko rozumiana branża metalowa, co wynika z tego, że zasoby odpowiedniej siły roboczej, odpowiednie wyszkolonych i przygotowanych ludzi, są tutaj bardzo duże. W naszych działaniach branże, które mogą być zainteresowane wykorzystaniem tych umiejętności, są dla nas priorytetem. Ale Szczecin dysponuje też dużym zasobem pracowników posiadających tzw. umiejętności miękkie, związane z nowoczesnymi branżami biznesu. Dlatego również szeroko rozumiane usługi biznesowe na pewno są ciekawym kierunkiem Pojawili się tutaj już pierwsi inwestorzy z sektora BPO, co jest sygnałem, że i inni mogą już rozważać Szczecin jako potencjalny kierunek inwestowania. Dlatego każda firma jest istotna, bo daje potencjał nie tylko na szersze zaistnienie w tej  branży, ale także daje sygnał innym firmom, że Szczecin jest dobrym miejscem do osiągnięcia sukcesu w biznesie.

Rozmawiała Paulina Łątka
 

aktualizowano: 2010-11-19 01:39
Wszystkich rekordów:

Społeczność