Informacje

Informacje 2012-12-06

Co inwestora zachęci, a co odstraszy

Dobre rady na temat tego, jak przekonać prywatnych inwestorów do sfinansowania rozwoju naszej firmy otrzymali od praktyków biznesu uczestnicy konferencji organizowanej przez Polską Fundację Przedsiębiorczości.

Marcin Staniszewski podczas konferencji /fot.: ŁP / Marcin Staniszewski podczas konferencji /fot.: ŁP /

Konferencja „Finansowanie rozwoju firm przez prywatnych inwestorów” miała na celu przybliżenie uczestnikom procesu inwestycyjnego zarówno z perspektywy doświadczonego inwestora, jak i osoby, która o takie finansowanie z sukcesem zabiegała.

Pierwszą ze stron reprezentował miedzy innymi Jerzy Szkwarek - doświadczony menedżer specjalizujący się w zarządzaniu strategicznym, taktycznym i operacyjnym średnich i dużych przedsiębiorstw. Związany z takimi firmami jak: DC Dystrybucja Elbrewery & Co., Komfort Sp. z o.o., Komfort – Tarkett sp. z o.o., Vobis S.A., Enterso. – Jeżeli zdecydujemy się szukać finansowania u prywatnego inwestora musimy pamiętać, że podobnie jak w innych dziedzinach życia, bardzo ważne jest pierwsze wrażenie, akceptacja pomysłu i nawiązanie pozytywnych relacji na linii pomysłodawca – inwestor.

Bardzo dobrze jest, jeśli pomysłodawca umie przedstawić swoje przedsięwzięcie w ciągu jednominutowego wystąpienia, wykazując przy tym unikalność swojego produktu, znajomość parametrów kluczowych otoczenia, takich jak na przykład wielkość rynku czy trendy, poziom koniecznych inwestycji i zakładany zysk. - Podczas prezentacji najlepiej trzymać się zasady: 10/20/30 – poleca biznesmen. – 10 slajdów w 20 minut i rozmiar czcionki w prezentacji – 30.

Jego zdaniem potencjalni inwestorzy najbardziej nie lubią nierealnych, zawyżonych prognoz przychodów, braku lub utrudnionej komunikacji z pomysłodawcą, niedotrzymywania obietnic w zakresie realizacji planów, rozrzutności, braku możliwości zarządzania ryzykiem. Szczególną uwagę zwracają natomiast na poziom zaangażowania w przedsięwzięcie środków, zarówno ludzkich jak i finansowych, obiektywność projekcji finansowej, kompetencje i doświadczenie top-managementu.

Po drugiej stronie barykady jeszcze niedawno stał  Marcin Staniszewski - inżynier specjalizujący się w opracowywaniu nowych technologii w dziedzinie materiałów, elektroniki, oraz optoelektroniki. Uczył się i pracował przez lata w USA i tam też stawiał swoje pierwsze kroki w biznesie. W końcu jednak, właśnie w poszukiwaniu inwestora, trafił do Polski i  dzięki Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości pozyskał inwestorów z Sieci Aniołów Biznesu Amber i jako firma SDS OPTIC otworzył zakład produkcyjny w Szczecinie. – Jeśli chodzi o poszukiwania, Polska jest pod tym względem dużo dogodniejszym miejscem, gdyż jest tu dużo kapitału, a wciąż niewiele dobrych projektów – wyjaśnia.

Młody przedsiębiorca omówił po kolei wszystkie etapy procesu pozyskiwania inwestorów, skupiając się na praktycznych aspektach. – Nie warto tworzyć obszernych projektów, bo ktoś, kto będzie musiał czytać taką książkę, od razu się do nas zniechęci – tłumaczy. – W pierwszych kilku akapitach powinniśmy zamieścić to, co zachęci inwestora do dalszego czytania, czyli to, na czym i ile zarobią.

Jego zdaniem ważnym momentem jest również wybór konkretnej oferty, bo bardzo możliwe, że nasz projekt znajdzie kilku chętnych inwestorów. – Tak naprawdę pozostaje nam zdać się na własną intuicję i odczucia związane z konkretnymi osobami – mówi. – Jednocześnie bardzo ważne jest, abyśmy z pozostałymi zainteresowanymi pożegnali się jak najbardziej dyplomatycznie. Trzeba pamiętać, że negocjacje i rozmowy z wybranym inwestorem nie zawsze kończą się podpisaniem umowy. Wtedy prawdopodobnie będziemy musieli wrócić do którejś z wcześniej odrzuconych propozycji. Dobrze więc zostawiać sobie jakieś otwarte furtki.

ŁP
 

aktualizowano: 2012-12-19 14:05
Wszystkich rekordów:

Społeczność