Informacje

Informacje 2011-02-14

Biura zamieniają Egipt na Hiszpanię

Napięta sytuacja w północnej Afryce mocno ograniczyła ofertę wakacyjną. Jednak jak zapewniają specjaliści, szczecińskim biurom podróży wielki krach nie grozi.
Klienci mogą zrezygnować z egzotycznych wypraw /fot. PŁ/ Klienci mogą zrezygnować z egzotycznych wypraw /fot. PŁ/

- Nie obawiałabym się takie sytuacji, jeśli chodzi o nasz region, bo po prostu nie mamy organizatorów wycieczek, specjalizujących się w tamtym regionie – uspokaja Dorota Namirowska – Sznycer, prezes Zachodniopomorskiej Izby Turystyki i właścicielka biura podróży Focustour. – Nasze biura podróży, to przede wszystkim agencje, sprzedające oferty zewnętrznych touroperatorów. Same, jeśli coś organizują, a takich biur w zachodniopomorskiem mamy zarejestrowanych 139, to są to zazwyczaj wyjazdy do państw ościennych, ewentualnie do Francji, Włoch czy Chorwacji, najczęściej autokarami. Jest to więc segment raczej stabilny, który w obecnej sytuacji raczej może zyskać niż stracić.

Jednym z naturalnych efektów obecnych niepokojów w Egipcie i Tunezji będzie oczywiście zmiana kierunków wyjazdów wakacyjnych. Do łask wróci przede wszystkim Europa, choć ze względu na różnice w cenie, nie będzie ona dostępna dla wszystkich chętnych. 
- Trzeba pamiętać, że Egipt i Tunezja, są to kierunki bardzo atrakcyjne cenowo – podkreśla prezes ZIT. – Ale osoby, które od lat wybierały wczasy zagraniczne i oferty na nieco wyższym poziomie, nadal będą jeździć. Do łask wrócą tzw. bezpieczne kierunki, które w ostatni czasie cieszyły się nieco mniejszym powodzeniem: Hiszpania, Grecja, Chorwacja. Z tańszych destynacji, cały czas pozostaje Turcja. Część biur już przebudowuje swoją ofertę i rozbudowuje te kierunki. 

Właściciele agencji sprzedających wczasy i wycieczki zagraniczne przewidują jednak spadek liczby klientów w tym sezonie.
- Turystyka to branża bardzo czuła na wszelkiego rodzaju zamieszania – tłumaczy Karolina Eliasz, właścicielka szczecińskiego biura Jaguar Travel. – Nie musi koniecznie chodzić o różnice w cenach na poszczególnych kierunkach, ale o ogólną atmosferę i poczucie zagrożenia, jakie powstaje w wyniku doniesień z Egiptu czy Tunezji. To automatycznie wpływa na decyzje wielu ludzi dotyczące wyjazdów, a tym samym – na naszą sprzedaż.

Właścicielka Jaguar Travel podkreśla jednocześnie, że obecne zamieszanie na rynku i wynikający  z niego natłok bieżącej pracy, zmierzającej do uspokojenia sytuacji, uniemożliwia w zasadzie podjęcie strategicznych ruchów czy zmian w ofertach biur.
- Największe ryzyko dotyczy organizatorów specjalizujących się w kierunkach,
o których mowa – tłumaczy. – My, jako biuro agencyjne jesteśmy  w trochę lepszej sytuacji gdyż współpracujemy z wieloma organizatorami, dzięki czemu mamy bardzo bogatą ofertę wyjazdów  praktycznie w  każdy  zakątka świata: od Hiszpanii, przez Azję, do Nowej Zelandii. To właśnie współpraca z różnymi touroperatorami, pozwala nam na większą elastyczność i konkurencyjność na rynku.

Turystów dodatkowo mogą niepokoić informacje o upadkach kolejnych biur podróży. Kilka tygodni temu zamknięte zostało również jedno ze szczecińskich biur. Jednak zdaniem znawców tematu, nie miało to nic wspólnego z obecnym zamieszaniem w branży. Choć Dorota Namirowska – Sznycer nie ukrywa, że rynek jest ciężki, a biur bardzo dużo. Czy jest jeszcze miejsce na kolejne, szczególnie w obliczu coraz to nowych problemów?
- Jeśli ktoś ma doświadczenie i dobry pomysł, to zapewne tak – mówi prezes ZIT. – Najważniejsze to znać branżę i najlepiej wejść w jakąś niszę.


 

aktualizowano: 2011-02-22 12:43
Wszystkich rekordów:

Społeczność