Start!

Start! 2015-03-04

Inspirujący Start: Green Touch

Joanna Gradek od półtora roku prowadzi centrum ogrodnicze i projektuje zielone przestrzenie. To ostatnia z firm, które wspólnie z Polską Fundacją Przedsiębiorczości wyróżniliśmy tytułem Inspirujący Start za przemyślany pomysł na biznes oraz upór i konsekwencję w działaniu właścicieli.

Joanna Gradek, właścicielka centrum ogrodniczego Green Touch /fot.: mab / Joanna Gradek, właścicielka centrum ogrodniczego Green Touch /fot.: mab /
 
Szczecinbiznes.pl: Jak minęło pierwsze półtora roku działalności firmy?
 
Joanna Gradek: Przede wszystkim jako osoba świeżo po studiach poznałam branżę, nauczyłam się handlu, zarządzania płynnością firmy, jak też reklamy. Doświadczyłam wielu przeszkód, z którymi ma do czynienia młody przedsiębiorca. Nawiązało się w tym czasie wiele znajomości, pojawiło się wiele zleceń i z miesiąca na miesiąc działalność nadal się rozwija.
 
Jaką grupę klientów ma Pani obecnie?
 
Przede wszystkim są to klienci indywidualni – działkowcy i właściciele dużych działek. Firm jest nadal stosunkowo niewiele, najwyżej dwa procent. Są to hotele, restauracje, kluby fitness, kancelarie. Te firmy pozwalają nam przetrwać okres jesienno-zimowy. Korzystają z naszych usług systematycznie, przy różnych okazjach. Gdy potrzeba projektujemy  oraz zaopatrujemy je w zieleń. Cieszę się, że są tacy klienci, nie myślałam wcześniej, że będę ich obsługiwać.
 
Jak wygląda organizacja firmy? Z kim Pani współpracuje?
 
Miesiące, w których jest najwięcej pracy to maj, czerwiec i grudzień. Wtedy pracy jest ogromnie dużo jak dla trzech osób, bo oprócz mnie zatrudniam dwie osoby. To nieustanna praca na placu, obsługiwanie klientów, doradzanie, robienie obliczeń czego ile potrzeba. Jeśli jakiś roślin, których ktoś poszukuje nie mamy, to ściągamy je z hurtowni czy szkółki. Gdy ktoś chce, przyjeżdżamy, by na miejscu dobrać rośliny. Ich zakup także leży po naszej stronie, ale przy zakupie jesteśmy w stałym kontakcie z klientem. W sezonie mamy takich zamówień bardzo dużo. Przy ich realizacji współpracujemy z ekipami ogrodniczymi.
 
W miesiącach jesienno-zimowych też mamy pracę. Przykładowo, realizujemy zlecenia na kostki brukowe, zaopatrujemy ogrodników w narzędzia, nawozy, podłoża czy trawę, wykonujemy prace we wnętrzach.
 
Jaką część działalności stanowią zlecenia na zaprojektowanie ogrodów?
 
Biuro projektowe dopiero się rozwija. Na razie skupiamy się na centrum ogrodniczym. Chcemy od tej strony pozyskać klienta –poprzez plac, na którym prezentujemy rośliny, kostkę brukową, donice czy ozdoby ogrodowe.  Dzięki temu mamy większe możliwości niż przeciętny architekt. Tu klient może wszystko bezpośrednio zobaczyć , dotknąć, a w razie zmiany zdania nie ma problemu z wymianą. 
 
Jeśli chodzi o ceny… Dzięki połączeniu biura projektowania z centrum ogrodniczym mamy możliwość być konkurencyjnymi.  Kupujemy od szkółek sporo materiału roślinnego na sprzedaż, zatem mamy większe rabaty niż przeciętny architekt. 
 
Nie dość ze możemy zaoferować klientowi kompleksowe usługi, to ceny są niższe. Dodatkowo mamy rabat dla naszych stałych klientów. Stąd i obopólna korzyść.
 
Co było najtrudniejsze w dotychczasowej działalności?
 
Stres związany z zarządzaniem finansami. O tej stronie działalności jakoś specjalnie nie myślałam, gdy zakładałam firmę. Myślałam: będę pracować na dużym placu wśród roślin. A tak naprawdę jest to kontakt z klientem i zarządzanie ogromną ilością towarów, w które inwestuje się tysiące złotych. Wszystkiego uczyłam się w praktyce, na szkolenia nie było czasu, bo od samego początku – otwarcia w sierpniu 2013 roku do końca roku pracy było bardzo dużo.
 
Budowa placu przedłużała się, zbliżała się jesień, więc latem zastanawiałam się, czy jest sens otwierać centrum ogrodnicze o tej porze roku. Miałam obawy, że ten początek będzie słaby i że, gdyby faktycznie było ciężko z finansami,  nie będzie z czego dołożyć do działalności. Jednak tak się wszystko potoczyło i poukładało, że te obawy okazały się nieuzasadnione.
 
Co jest zatem największym dotychczasowym sukcesem?
 
Pozytywne przyjęcie nas przez mieszkańców najbliższych dzielnic. To daje nam wszystkim największą energię, bo jeśli byłybyśmy źle przyjęte w okolicy, to nasza wydajność nie byłaby taka duża. Także zgrana załoga z pasją  jest sukcesem.
 
Kiedy firma zaczęła na siebie zarabiać?
 
Po sierpniowym otwarciu 2013 roku do działalności dokładałam w każdym miesiącu do końca roku. Następnie jeszcze w styczniu i lutym 2014r. Prawdziwy sezon, kiedy firma miała już całkiem dobre obroty, rozpoczął się w marcu i trwał do końca roku. Bilans finansowy firmy za 2014 rok wyszedł na zero. Teraz jest cięższy okres, bo pieniądze, które firma zarobiła, przeznaczane są na zapłatę za błędy popełnione w pierwszym sezonie. Dopiero najbliższy sezon może przynieść wymierne zyski i płynny obrót. Mimo tych trudności finansowych firma przetrwała, wszystko się tak poukładało i to też jest sukces.
 
Jakie są plany biznesowe na przyszłość?
 
Chcę rozwinąć działalność projektową, bo możliwości w całym w województwie jest dużo. Najbliższym planem jest także rozbudowa centrum, czyli zagospodarowanie dzierżawionej obok stumetrowej działki. Marzy mi się także projektowanie wnętrz i stworzenie własnej ekipy ogrodniczej, ale to są już plany na bardziej odległe lata.
 
Rozmawiała Alicja Kowalska
Tematy: start (171) | przedsiębiorczość (94) | biznes (89) | Polska Fundacja Przedsiębiorczości (68) | startup (63) | PFP (30) | Perły Biznesu (27) | start-upy (18) | Zielone Centrum (1) | Joanna Gradek (1) | Green Touch (1) |
aktualizowano: 2015-03-11 17:13
Wszystkich rekordów:

Społeczność