Wydarzenie było okazją do poznania sytuacji gospodarczej na zachód od granicy. Wolfgang Blank, prezydent Izby Przemysłowo-Handlowej z Neubrandenburga: - Sytuacja gospodarcza w Meklemburgii-Pomorzu Przednim jest podobna do sytuacji na Pomorzu Zachodnim. Są branże bardzo silnie  dotknięte pandemią, jak handel detaliczny i turystyka. Są firmy, które deklarują spadek obrotów o 50 lub 70 proc. 12 proc. spośród badanych przez nas firm obawia się bankructwa lub zapowiada, że zagrożona jest upadłością. Są wśród nich także przedstawiciele innych sektorów, takich jak logistyka, przemysł i usługi.

Zdaniem prezydenta IHK Neubrandenburg w czasie epidemii zmieniają się zachowania przedsiębiorców. Coraz więcej z nich rezygnuje z planowanych inwestycji w związku z tym, że przyszłość jeśli chodzi o najbliższe miesiące i lata jest niepewna. Jednak są też pozytywne wiadomości: - Na szczęście mamy też do czynienia z pierwszymi rozmowami z władzami szczebla regionalnego i państwowego na temat działań zmierzających do amortyzowania tego pierwszego szoku dla gospodarki.

Co dalej?

- Jednym z naszych priorytetów jest kwestia ponownego uruchomienia szkół. Wiemy, że jest to ważne dla przyszłości dzieci oraz umożliwi rodzicom podjęcie pracy. Wyzwaniem dla pracowników stała się konieczność zaangażowania z dnia nad dzień w opiekę nad dziećmi. Ważne jest aby zapewnić dzieciom opiekę, oczywiście z uwzględnieniem kwestii zdrowotnych. Niezwykle ważne jest też utrzymanie miejsc pracy i umożliwienie powrotu do pracy tym, którzy są w stanie ją wykonywać. Priorytetem jest również zapewnienie zewnętrznej atrakcyjności naszego regionu - dotyczy to branż takich jak turystyka i logistyka - mówi Wolfgang Blank.

Perspektywę zachodniopomorską przedstawił Jarosław Tarczyński, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie: - Staraliśmy się działać na rzecz współpracy i działań na rzecz tego, żeby pracownicy z dwóch stron granicy mogli dojeżdżać do pracy po drugiej stronie. Wiemy, że pas nadmorski jest w katastrofalnej sytuacji.  Nasza turystyka jeszcze w większym stopniu uzależniona jest od gości z zewnątrz niż niemiecka. Wiele firm przemysłowych nie pracuje na 100 proc. Przykładem jest moja firma, która pracuje na 50 proc. i może to jeszcze potrwać przez jakiś czas. Staramy się korzystać z pomocy od państwa, np. w formie postojowego. Obserwuję jednak sytuację w Niemczech i życzyłbym sobie żebyśmy podpatrywali państwa rozwiązania w zakresie walki ze skutkami pandemii.  Życzylibyśmy sobie również otwarcia zakładów fryzjerskich i kosmetycznych.

Sandra Nachtweih, burmistrz Pasewalku podkreśla, że ograniczenia, które dotknęły mieszkańców pogranicza były bardzo ostre: - Ta sytuacja pokazała, że w regionie przygranicznym potrzebujemy umocowanych prawnie instrumentów do tego, aby radzić sobie w takich momentach. Przed trzema tygodniami uczestniczyłam w demonstracjach na rzecz zniesienia kwarantanny dla osób dojeżdżających do pracy. Innym przykładem były pożary lasów na Uznamie, które można było ugasić tylko przy współpracy służb polskich i niemieckich. Podobnie ratownictwo medyczne na pograniczu wymaga koordynacji aby planować optymalne trasy dotarcia do potrzebujących.

Thomas Meyer, kierownika Biura ds. Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego w Anklam przypomniał, że rząd kraju związkowego Meklemburgia-Pomorze Przednie wprowadził dopłaty do kosztów utrzymania dla pracowników z Polski w związku z brakiem możliwości ich powrotu do kraju bez konieczności odbywania dwutygodniowej kwarantanny: - Obecnie nadal wykluczone z tej możliwości są pracownicy służb medycznych. Staramy się o zmianę tej sytuacji działając poprzez kanały rządowe i ambasadę RFN w Polsce.

Kolejny ważny temat to temat terminów matur, które polscy uczniowie zdawać mają na wyspie Uznam i w gimnazjum w Löknitz. Terminy te były zagrożone. Szef jednostki w Anklam zwraca również uwagę, że kolejna edycja naboru w ramach programu INTERREG VA  dedykowana jest różnym zadaniom mającym przeciwdziałać skutkom epidemii koronawirusa.

Pracę Domu Gospodarki, który jako jednostka Izby Przemysłowo-Handlowej z Neubrandenburga wspiera biznes w budowie relacji między Polską a Meklemburgią zrelacjonował Krystian Stopa: - Zaraz po wprowadzeniu obowiązku kwarantanny osoby przekraczające granicę, od razu zaczęły się do nas zwracać z pytaniami o możliwość dalszej pracy. Działający na pograniczu polscy przedsiębiorcy pytali o możliwość otrzymania wsparcia po stronie niemieckiej, które pozwoliłoby im uniknąć zwalniania pracowników. Z kolei niemieckie firmy pytały o to, co będzie z z dostawami zamówionych towarów z Polski. Pojawiały się też pytania o możliwość przejmowania firm po drugiej stronie granicy.

Na szybką reakcję władz Brandenburgii w postanowienia uruchomienia programów pomocowych uwagę zwrócił Jörn Klitzing z IHK Ostbrandenburg. Podkreślił też wspaniałą postawę obywateli Polski, którzy poradzili sobie mimo ograniczeń i starali się o ich zniesienie.

Spotkanie zakończyło się propozycją spotkania szefów instytucji wspierania biznesu "w realu" przy zachowaniu niezbędnych środków ostrożności. Jak argumentowali uczestnicy Kręgu Gospodarczego, spotkania biznesowe w sąsiednim kraju są dozwolone, choć warto mieć zaproszenie od kontrahenta i dopytać o szczegóły w oddziale Straży Granicznej, aby uniknąć nieporozumień na granicy.

- Sytuacja w naszym regionie nie jest prosta, nie jest też prosta w całej Europie. Wiemy, że granica pozostaje zamknięta, dlatego ważne jest abyśmy pielęgnowali inne formy kontaktu. Współpraca cyfrowa to jeden z kierunków, który możemy razem rozwijać - mówi Wolfgang Blank.

mab

Partner artykułu:

Projekt "Dom Gospodarki"
Izba Przemysłowo-Handlowa Neubrandenburg Wschodniej Meklemburgii-Pomorza Przedniego
ul. Marii Skłodowskiej-Curie 7
71-332 Szczecin
dg.szczecin.pl
Tel. +48 9148 607-73
Fax +48 9148 747-44
kontakt@dg.szczecin.pl