Informacje
Dobrzy fachowcy wciąż w cenie
Kilkadziesiąt firm z całego regionu, kilka tysięcy zwiedzających i ponad pół tysiąca ofert praktyk, staży i pracy, to bilans VII Targów Pracy Pomorza Zachodniego. - Zaprzeczamy teorii, że firmy nie potrzebują pracowników - mówią organizatorzy.
Impreza jak co roku przyciągnęła kilkudziesięciu wystawców z konkretnymi ofertami pracy, zarówno dla studentów, absolwentów, jak i osób szukających odmiany w swoim życiu zawodowym, ale przede wszystkim bardzo wielu poszukujących zajęcia dla siebie.
- To już siódma edycja targów, które chyba na stałe już wpisały się w wiosenny kalendarz tego typu imprez – mówi Maciej Patynowski, organizator VII Targów Pracy Pomorza Zachodniego. – Choć impreza jest skierowana do wszystkich osób zainteresowanych rynkiem pracy, obserwujemy, że odwiedzają nas głównie ludzie młodzi: studenci i absolwenci, ale także uczniowie szkół ponadgimnazjalnych, którzy chcą porozmawiać z potencjalnymi pracodawcami, zorientować się w ich oczekiwaniach, przed podjęciem decyzji o dalszym kierunku edukacji.
Wśród wystawców dominowały duże firmy zagraniczne, mające w naszym regionie zakłady produkcyjne lub oddziały, takie jak: Atos, Oticon, KK-Electronic, BealStream czy Sweedwood Poland, ale także sieci handlowe czy różnego rodzaju instytucje. Uwagę przyciągało na przykład stoisko Wojewódzkiej Komendy Uzupełnień ze Szczecina, przy którym zachęcano młodych ludzi do wstąpienia do armii.
- Proponujemy pracę żołnierza zawodowego – tłumaczy chorąży sztabowy rezerwy Marek Konieczny. – Od kandydatów wymagamy przede wszystkim całkowitego oddania i zaangażowania, gdyż jest nie tylko praca, ale przede wszystkim służba. Praktyczne wymogi to ukończone minimum gimnazjum, dobry stan zdrowia oraz sprawność fizyczna. Obecnie preferujemy osoby z uprawnieniami do prowadzenia pojazdów kat. C i C+E, a także wszelkiego rodzaju specjalistów, jak elektrycy czy mechanicy.
Osoba która chciałaby spróbować swoich sił w wojsku, musi najpierw przejść czteromiesięczne szkolenie. Jeśli uda się je zakończyć pomyślnie, Czekaja ją kolejne szkolenia, jednak w tym czasie może już ubiegać się o przyjęcie do pracy w wojsku. Zarobki zawodowego szeregowego to ok. 3 tys. zł miesięcznie. Do tego zapewnione zakwaterowanie. Takie warunki zachęcają, gdyż jak mówi Marek Konieczny, kandydatów jest znacznie więcej niż miejsc na szkoleniach.
Pracowników, głównie sprzedawców poszukiwała na targach również sieć handlowa RTV Euro AGD. – Szukamy osób otwartych, uśmiechniętych, gotowych do poszerzania swojej wiedzy na temat sprzętu, lubiących nowinki techniczne – mówi Izabela Iglewska, specjalistka ds. rekrutacji w firmie Euro-Net, właściciela sieci. – Dostajemy wiele zgłoszeń, ale już na poziomie cv i listu motywacyjnego widać, ze wiele z tych osób nie spełnia nawet naszych podstawowych oczekiwań. Jednak najważniejszy przy wyborze pracowników jest kontakt osobisty. O przyjęciu danej osoby, ostatecznie decyduje jej bezpośredni szef, czyli ktoś, z kim ta współpraca musi się po prostu dobrze układać.
Na targach można też było zapoznać się z ofertami i warunkami pracy na zachodzie Europy. Prezentował je niemiecki pośrednik – firma AVR Arbeitsvermittlung Rummel z Berlina. - Posiadamyu oferty ptracy przede wszystkim dla rzemieślników i specjalistów różnych zawodów: od stolarzy po elektryków – mówi Kinga Kubalczak, reprezentująca firmę. – Warunki to posiadanie dokumentów potwierdzające konkretny zawód oraz przynajmniej komunikatywna znajomość języka niemieckiego. Dla takich fachowców jesteśmy w stanie znaleźć pracę w ciągu góra dwóch tygodni.
Polscy robotnicy werbowani przez berlińska firmę trafiają najczęściej do zachodnich Niemiec, ale także do Austrii, Holandii czy Szwajcarii. Zazwyczaj na początku pracodawca oferuje umowy czasowe, jednak jak zapewnia Kinga Kubalczyk, jeśli współpraca układa się dobrze, wiele z nich zamienia się z czasem na umowy stałe. Zarobki na jakie można liczyć to ok. 1800 euro miesięcznie.
- Po otwarciu niemieckiego rynku pracy dla Polaków nie zauważyliśmy specjalnego „nalotu” pracowników z Polski – mówi Kinga Kubalczyk. Dlatego cały czas jest w Niemczech duże zapotrzebowanie na fachowców z Polski, a także z innych krajów wschodniej Europy. Ich brak wśród Niemców może wynikać po pierwsze z nieodpowiedniego systemu szkolnictwa, a po drugie z ogólnego faktu starzenia się niemieckiego społeczeństwa.
ŁP