Inwestycje zaplanowane w Szczecińskim Parku Przemysłowym na ostatni rok warte są 17 mln zł. Zostały one dofinansowane kwotą 5,6 mln zł z unijnych środków Regionalnego Programu Operacyjnego w ramach projektu „Podniesienie atrakcyjności Szczecińskiego Parku Przemysłowego”.
Modernizacje są już mocno zaawansowane, maja zakończyć się w październiku. Park wyremontował hale produkcyjne, kontynuuje prace przy infrastrukturze energetycznej i sieci ciepłowniczej oraz drogach wewnętrznych i bocznicy kolejowej. W połowie maja ruszyła największa inwestycja na terenie SPP – przebudowa budynku socjalnego tzw. "szatniowca", który służy pracownikom mieszczących się tu spółek. Dzięki niej zwiększy się ilość miejsc na szatni, co - jak zapowiada SPP na swojej stronie - przełoży się na wzrost zatrudnienia i rozwój Parku poprzez pozyskanie kolejnych najemców z branży offshore. Park ma też wkrótce rozstrzygnąć przetarg na zakup maszyny do centrum obróbki stali.
To nie koniec zmian na terenach postoczniowych. Plany inwestycyjne na lata 2016-2017 zakładają przeznaczenie 25 mln zł. Potrzebne jest jeszcze m.in. wykonanie remontu nabrzeży, prac pogłębieniowych, dalsza modernizacja hal produkcyjnych, systemów dostaw gazów technicznych. – Mamy bogaty program inwestycji. Potrzeby są ogromne w wyniku wieloletnich zaniedbań na tym terenie – mówi Grzegorz Huszcz, prezes Szczecińskiego Parku Przemysłowego. Pieniądze mają pochodzić już z nowej puli funduszy unijnych oraz z wypracowanych środków własnych.
Partner cyklu Nieruchomości:
Jednocześnie w SPP rośnie liczba dzierżawców. Jest ich obecnie 52, w większości są to mniejsze firmy, połowa z nich działa w branży stoczniowej, zatrudniają około 2000 osób. Nabrzeża są zajęte w 100 procentach, a Park prowadzi rezerwacje dla kolejnych statków.
Sen z powiek spędza zarządowi kwestia nabrzeża barkowego, które znajduje się przy pochylni Wulkan. SPP nie może nim swobodnie rozporządzać, bo nie ma prawa do jego użytkowania. Obecnie jego właścicielem jest Ministerstwo Skarbu Państwa. Kapitanat Portu w Szczecinie w połowie kwietnia zamknął nabrzeże z przyczyn administracyjnych - brakuje dokumentów własności dwóch działek stanowiących jego część. Są one konieczne, by zmienić sposób ich użytkowania, tak by mogły cumować tam duże statki (kiedyś miały inne przeznaczenie).
- Po upadku Porty Holding nikt nie dbał o uregulowanie sytuacji prawnej tych działek – mówi prezes Huszcz. SPP musi obecnie występować do Kapitanatu o każdorazową zgodę na cumowanie jednostek. Nabrzeża barkowego potrzebuje do załadunku konstrukcji stalowych wyprodukowanych na swoim terenie. Zdarzyło się jednak, że takiej zgody od Kapitanatu nie otrzymał i statek został odesłany do konkurencji.
– Występujemy o tytuł do użytkowania wieczystego, mamy już ekspertyzę techniczną, ale musimy przedłożyć tytuł do władania tymi nieruchomościami. Te dokumenty trzeba odtworzyć – wyjaśnia prezes Huszcz. SPP niedawno złożyło wniosek do wojewody o zmianę użytkowania nabrzeża.
AK