Informacje

Informacje 2011-12-12

W tym biznesie najważniejszy jest zadowolony psiak

W kolejnej odsłonie naszego cyklu "Start!" rozmowa z Ewą Werduch, właścicielką firmy Psia Niania.
Ewa Werduch z jednym ze swoich podopiecznych /fot. archiwum/ Ewa Werduch z jednym ze swoich podopiecznych /fot. archiwum/

Poznaj inne młode firmy>>

Jakie usługi świadczy Psia Niania?

Firma oferuje opiekę nad psami w domu oraz wyprowadzanie psów na spacery, choć ta druga usługa jest obecnie bardzo ograniczona, ze względu na to, że najczęściej mam pieski w domu i fizycznie jest niemożliwe, żebym jeszcze dodatkowo zajmowała się tylko wyprowadzaniem.

Od początku moje założenie, jeśli chodzi o tę działalność było takie, że prowadzimy opiekę nad psami wyłącznie w warunkach domowych. To jest coś zupełnie innego, niż hotel dla psów. U mnie pies trafia z domu do domu, a nie do boksu. Opiekuje się nim osoba, która kocha psiaki, jest przeszkolona w tym kierunku i zapewnia im domowe warunki. Pies jest cały czas pod opieką człowieka, minimalizujemy stres związany z rozłąką z właścicielem i zmianą miejsca, pies może zachowywać się swobodnie, tak samo jak w domu.

Dlaczego właściciele czworonogów zostawiają je u pani?

Sytuacje są bardzo różne. Czasami jest to wyjazd na wakacje lub w interesach, czasami nieprzewidziana okoliczność jak pogrzeb lub zaplanowana - jak wesele. Zgłaszają się do mnie również osoby, które ze względu na chorobę, nie są w stanie opiekować się psem, na przykład pani, która złamała nogę i był całkiem unieruchomiona. A czasami ktoś po prostu musi coś załatwić w ciągu dnia i nie chce, żeby piesek siedział sam w domu.

Na jak długo psy u pani zostają?

To jest bardzo zróżnicowane: na kilka godzin, na jedna dobę, na weekend, podczas wakacji raczej na dłużej, nawet na tydzień – dwa.

Czy każdy pies może tu zostać?

Na pewno nie może to być pies agresywny, ze względu na to, że mógłby być zagrożeniem dla innych psiaków i ze względu na bezpieczeństwo, musiałabym zrezygnować z przyjęcia innych zwierzaków w tym czasie. Zawsze na początku przeprowadzam wywiad z właścicielem, staram się dowiedzieć jak najwięcej, pytam jak pies reaguje na obecność innych psów. Uprzedzam, że to ważne, aby mówili prawdę, że od tego zależy również bezpieczeństwo ich psa. Na szczęście do tej pory nigdy nie miałam żadnego niebezpiecznego zdarzenia. Potrzeba do tego jednak sporego doświadczenia. Bardzo mi zależy na tym, żeby nie było nieprzyjemnych sytuacji i żeby pies chciał do mnie wracać. I najczęściej tak jest, bo większość psiaków, to moi stali klienci.

Iloma psami może się pani maksymalnie opiekować?

Myślę, że pięć to jest maksimum, przy czym najlepiej jeśli przy takiej liczbie znam te psy, a przynajmniej jeden jest mniejszy i spokojny. Najbardziej komfortowa sytuacja jest wtedy, kiedy mam dwa psy, które się znają i lubią. Wtedy one same zapewniają sobie najlepszą zabawę.

Co pani zapewnia psom w ramach opieki?

Spacery dostosowane do ich potrzeb i możliwości, kontakty z innymi psami, moją całodzienną opiekę i obecność, wspólną zabawę. Oczywiście także karmienie według instrukcji właściciela.

Skąd pomysł na taką działalność?

Z wykształcenia jestem biologiem, zootechnikiem i pielęgniarzem zwierząt. Przez pół roku po obronie dyplomu szukałam pracy, która by mi odpowiadała, jednak bez efektu. Stwierdziłam wtedy, że muszę coś ze sobą zrobić. Przez cały czas miałam też silną  potrzebę posiadania własnego psa, jednak nie chciałam, aby siedział sam w domu, kiedy my z narzeczonym jesteśmy w pracy. W końcu to właśnie mój narzeczony podpowiedział mi, że skoro tak kocham psy, to może powinnam się zająć wyprowadzaniem. Potem zaczęłam rozwijać ten pomysł i tak zrodziła się koncepcja Psiej Niani. To był strzał w dziesiątkę, bo obecnie jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że robię to co lubię, realizuję swoje wszystkie potrzeby i jeszcze mi za to płacą.

Czy korzystała pani z jakiegoś wsparcia finansowego?


Otrzymałam wsparcie z programu „Własna firma” poprzez Inkubator Przedsiębiorczości ZUT. Główna dotacja wynosiła 22 tys. zł. Otrzymałam także wsparcie pomostowe i wsparcie przedłużone – 2,5 tys. zł.

Na co przeznaczyła pani pieniądze?

Działalność prowadzę w mieszkaniu, więc część pieniędzy przeznaczyłam na jego dostosowanie dla psów, na przykład na wstawienie bramek. Zakupiłam również całe potrzebne wyposażenie, przede wszystkim smycze i zabawki. Ale także aparat fotograficzny, który pozwala na dokumentowanie mojej działalności i prowadzenie strony internetowej. Pieniądze ze wsparcia pomostowego przeznaczam na opłacenie ZUS-u, części czynszu i telefonu.

Jakie były początki firmy?

Psia Niania działa od kwietnia. Na początku umieściłam jedno ogłoszenie na portalu informacyjnym. Na pierwszego klienta czekałam około tygodnia. Następni dowiadywali się już najczęściej pocztą pantoflową. Obecnie nie reklamuję się specjalnie, gdyż fizycznie nie mam możliwości przyjmowania więcej piesków, a nie chciałabym odmawiać.

To znaczy, że jest duże zapotrzebowanie na tego typu usługi?

Zdecydowanie tak. W tej chwili w rozwijaniu firmy przeszkadzają mi jedynie własne ograniczone możliwości fizyczne, gdyż tak jak powiedziałam, nie jestem w stanie przyjąć więcej niż pięć piesków. Ale nawet przy tym ograniczeniu zarabiam na siebie, a w takich gorących okresach jak wakacje, nawet całkiem nieźle zarabiam.

Ile kosztuje taka usługa?

40 zł za dobę od poniedziałku do piątku, a 45 zł w weekendy.

Jakie ma pani biznesowe plany na przyszłość?

Chciałabym przede wszystkim zatrudnić kogoś do pomocy, co pozwoli mi na rozwijanie firmy, zróżnicowanie usług i zapewnienie najwyższej jakości usług.

Czy Psia Niania ma jakąś konkurencję?


Tylko w szarej strefie. Nie znalazłam nikogo, kto oficjalnie prowadziłby taka działalność. Są hotele dla zwierząt, ale poza centrum Szczecina.

Czy każdy może zajmować się takim biznesem?

Nie każdy. Musi to być osoba cierpliwa, otwarta, musi umieć słuchać, obserwować, być wrażliwa na to, co pies mówi swoim zachowaniem. Na pewno spokojna i zrównoważona ale też taka, która nie rozczula się nad byle czym. Dla psa trzeba być wzorem, przykładem i przewodnikiem. Ta osoba musi też lubić chodzić, bardzo dużo chodzić i być odporna na złe warunki pogodowe.

Rozmawiała KZ

Tematy: start (171) |
aktualizowano: 2011-12-14 14:36
Wszystkich rekordów:

Społeczność