Start!

Start! 2014-01-26

Start! Od zainteresowań do własnego sklepu

Magdalena Stańczyk półtora miesiąca temu otworzyła swoją pierwszą mydlarnię. Zainteresowanie sklepem przerosło nawet najśmielsze oczekiwania właścicielki.

Magdalena Stańczyk w swoim sklepie  /fot.: łp / Magdalena Stańczyk w swoim sklepie /fot.: łp /

Mały sklepik w Centrum Handlowym Stara Cegielnia przyciąga przechodniów kolorami i zapachami. Wielu z nich zagląda z ciekawości, pierwszy raz, bo nowy punkt działa zaledwie od połowy grudnia. Ale są też tacy, którzy pewnym krokiem kierują się do półek z ulubionymi kosmetykami. Wszystkich z uśmiechem wita w drzwiach właścicielka sklepu o tajemniczej nazwie Bomb World – Magdalena Stańczyk.

Swój sklep nazywa umownie mydlarnią, bo jak najbardziej można znaleźć tutaj wszelkiego rodzaju specyfiki do mycia i kąpieli: masła, żele, szampony, peelingi czy fantazyjne, musujące kule do kąpieli, a nawet kolorowe babeczki i muf finy, które można wrzucić do wanny. Oprócz tego w sklepiku znajdziemy także kremy, balsamy i lotiony do ciała czy maseczki. Osobną część asortymentu stanowią też świece zapachowe, woski i olejki.

- Wszystkie produkty dostępne w Bomb World są w całości wykonane z  naturalnych produktów, wytwarzane ręcznie, nie są testowane na zwierzętach – tłumaczy pani Magdalena. -  Jako jedyni w regionie mamy w sprzedaży  produkty takich renomowanych marek jak: Bomb Cosmetics, Regent House, Kringle Candle. Oczywiście wybrałam je nieprzypadkowo. Każdą z nich wypróbowałam wcześniej na sobie, zapoznawałam się także z opiniami innych osób w internecie. Wiedziałam, że mają wielu fanów, również w Szczecinie, jednak są dla nich dostępne jedynie przez internet. Postanowiłam to zmienić.

Przed założeniem firmy pani Magda miała stabilną pracę jako kelnerka w kawiarni. Od zawsze jednak interesowała się kosmetykami, śledziła blogi i fora internetowe poświęcone tej tematyce, testowała nowinki kosmetyczne i doskonale wiedziała co w trawie piszczy. – W ten sposób docierałam do wielu fantastycznych produktów, które nie były powszechnie dostępne, a mimo to miały wielu fanów – wspomina właścicielka sklepu. - Natrafiłam nawet na zapytania, kiedy będzie można je kupić w Szczecinie. Uznałam, że to świetna szansa dla mnie, żeby zmienić cos w swoim życiu zawodowym.

Pani Magdalena nawiązała kontakt z dystrybutorem interesujących ją marek, który nie tylko był bardzo zainteresowany współpracą, ale także zagwarantował jej wyłączność w Szczecinie i pomógł w organizowaniu interesu. Jednocześnie przedsiębiorcza kobieta rozpoczęła poszukiwania lokalu. – Od początku myślałam o centrum handlowym, jednak zdawałam sobie sprawę, że na te największe nie będzie mnie stać – wspomina. – Uznałam, że inwestowanie zbyt wielkich kwot w sam wynajem na początku działalności, kiedy jeszcze nie wiem, jak to się potoczy, będzie zbyt ryzykowne. Szczególnie, że w sklep zainwestowałam własne oszczędności i nie chciałam brać kredytu. Poza tym sama mieszkam niedaleko Starej Cegielni, więc to miejsce wydawało się idealne.

W ciągu dwóch tygodni, siłą rąk swoich i swojego chłopaka, pani Magda wyremontowała lokal, nadając mu barwy najlepiej pasujące do „kąpielowego” charakteru. Pośpiech był konieczny, ponieważ właścicielka chciała zdążyć z otwarciem przed Bożym Narodzeniem. Udało się – Bomb World wystartował w połowie grudnia. – Prawdę mówiąc nawet nie zdążyłam pomyśleć o reklamie – przyznaje właścicielka mydlarni. – Założyłam jedynie fan-page na portalu społecznościowym i informacja jakoś sama się rozeszła. Na pewno duża w tym zasługa także blogerów piszących o kosmetykach. Ostatecznie, zainteresowanie sklepem i liczba klientów przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Liczyłam się z tym, że przez pierwsze miesiące będę dokładać do interesu, a jest wręcz odwrotnie.

Oczywiście właścicielka sklepu zdaje sobie sprawę, że w sukcesie pomogła „przedświąteczna gorączka”, ale jest przekonana, że swoje robią też produkty, które oferuje. – Pracuję sama w sklepie, więc mam codzienny kontakt z klientami , widzę co się podoba, jak reagują – mówi pani Magdalena. – Część z nich przychodzi tu z ciekawości, zachęcona wyglądem i zapachem mydlarni, ale mam też klientów, którzy przyjeżdżają tutaj specjalnie z innych części miasta, bo znają te produkty. Często wtedy wywiązują się między nami długie rozmowy. Wiele osób, które kupiły coś z ciekawości, wraca. Pojawiają się także klienci którzy właśnie dostali coś z mojego sklepu na Gwiazdkę i tak im się spodobało, że chcą więcej. To daje mi największą satysfakcję oraz potwierdzenie, że podjęłam dobrą decyzję i dodaje wiary w sukces przedsięwzięcia.

ŁP


 



 

 


 

Tematy: Szczecin (597) | start (171) |
aktualizowano: 2014-02-10 09:51
Wszystkich rekordów:

Społeczność