Start!

Start! 2013-05-13

Start! Liczy się wspólny cel i ciężka praca

Reformują, zmieniają, odświeżają, nadają blasku i kreują nową jakość we wszystkim, czym się zajmują. Dziś w  "Starcie!" o swoim przepisie na sukces opowiadają Joanna i Ewa  z agencji Re'FORM.

Ewa Kaziszko i Joanna Skrzyniarz  /fot.: ŁP / Ewa Kaziszko i Joanna Skrzyniarz /fot.: ŁP /

Studio kreatywne? Agencja reklamowa? Właścicielki Re’FORM przyznają, że ich firma trudno poddaje się definicjom, przede wszystkim ze względu na szeroki zakres działalności. – Kiedy musimy się jakoś określić, mówimy po prostu agencja reklamowa, choć nie w pełni oddaje to wszytko, czym się zajmujemy – tłumaczy Joanna Skrzyniarz, współwłaścicielka firmy. – A jest to najogólniej ujmując tworzenie, poprawianie, odnawianie wizerunku marki, produktu, wydarzenia, osoby. Wśród naszych klientów można znaleźć i restauratorów, i producenta krzeseł, i biuro nieruchomości, rozmaite firmy, a nawet znanego sportowca. Robimy dla nich bardzo różne rzeczy. Może to być całościowe kreowania wizerunku, identyfikacja wizualna, wystrój wnętrza w lokalu, obsługa medialna, wydanie katalogu czy zorganizowanie eventu, a nawet stworzenie zupełnie nowej marki sieci restauracji, co ostatnio nam się udało.  

Przedsiębiorcze panie od lat są obecne i aktywne w tzw. „branży”. Joanna zaczynała jako dziennikarka w lokalnych mediach. Potem została "wolnym strzelcem". Pisała do ogólnopolskich magazynów, sama stworzyła kilka nowych tytułów. Ewa Kaziszko jest natomiast cenioną graficzką. Przez wiele lat pracowała w agencjach reklamowych, oprócz tego angażowała się w różne poboczne projekty. Do jednego z nich zatrudniła ją właśnie przyszła wspólniczka. – Od tego czasu pracowałyśmy razem wielokrotnie i odkryłyśmy, że bardzo dobrze nam to wychodzi – wspomina pani Ewa. – Jednocześnie, każda z nas starała się rozwijać, szukać swojej drogi, pracować na własne nazwisko. Naturalną konsekwencją tego było założenie własnej firmy, tylko że my zrobiłyśmy to w duecie.  

Choć Re’FORM działa oficjalnie od pół roku, jej właścicielki nie mogą mówić o ciężkich początkach, bo przez cały ten czas mają ręce pełne roboty. Obeszło się bez większej akcji promocyjnej czy reklam. Zadziałała poczta pantoflowa, a także renoma i kontakty, jakie obie panie wypracowały sobie wcześniej. – Według mnie, chodzi przede wszystkim o solidność – mówi pani Joanna. – Nasi klienci mają pewność, że robota zostanie zrobiona dobrze i na czas, czy to będzie zlecenie na z miesiąc czy „na wczoraj”. Dzięki temu nie odczuwamy żadnego kryzysu na ryku, bo jeden zadowolony klient przyciąga kolejnego. A my nie zastanawiamy się wiele, tylko ciężko pracujemy.

- Żeby zrobić taki krok i zacząć pracę na własny rachunek, przede wszystkim trzeba przestawić sobie pewne sprawy w głowie, co moze być szczególnie trudne dla kogo przyzwyczajonego do etatu – przyznaje pani Ewa. – Dodatkowo, w naszej branży bardzo ważna jest sumienność i terminowość, a do tego otwarty umysł, elastyczność, kreatywność i gotowość do pracy, nawet po szesnaście godzin dziennie. Takie podejście, gwarantuje właścicielkom agencji klientów, a co za tym idzie, wpływy do firmowej kasy. Choć jak podkreślają, w tej kwestii ciągle widać wyraźną różnicę pomiędzy rynkiem szczecińskim a Warszawą, o zagranicy nawet nie wspominając. – Wszędzie jest to dziedzina usług bardzo dobrze opłacana – mówią. – Natomiast w Szczecinie o porównywalnych pieniądzach można jedynie pomarzyć.

Mimo to, już po pół roku działalności pod szyldem Re’FORM firma szykuje się do otwarcia swojej oficjalnej siedziby i biura w centrum miasta. Do tej pory dziewczyny pracowały w domach, w swoich ulubionych knajpkach, nawet w parku. Potrzebowały jedynie swoich komputerów, internetu i dobrej energii. Poza tym, działanie w terenie jest jednym z nieodzownych elementów ich pracy. – Z zewnątrz może to wyglądać tak, że tylko siedzimy i wymyślamy różne koncepcje, ale w praktyce, jeśli na przykład organizujemy jakiś event, to same zajmujemy się wszystkimi technicznymi sprawami, od przywiezienia i zainstalowania nagłośnienia, poprzez napisanie tekstu prowadzącemu, po usadzenie gości na ich miejscach, z całym milionem spraw po drodze.

Wspólniczki przyznają, że pracują bardzo dużo. Żartują nawet, że to pracoholizm je połączył. Ale jak w praktyce wygląda współpraca dwóch kobiet, tak charakternych i pełnych energii? – Mamy wspólny cel, do którego zgodnie dążymy i doskonale się w tym uzupełniamy – tłumaczą właścicielki Re’FORM. - To jest chyba najważniejsze – obie dajemy z siebie wszystko, nie ma zwalania pracy na drugą, obijania się. Idziemy w jednym kierunku, mówimy podobnym językiem, mamy bardzo podobny gust. Po prostu bardzo dobrze się rozumiemy. Oczywiście, przy takim stresie i tempie pracy zdarzają się spięcia, ale poza wszystkim, my zwyczajnie się przyjaźnimy, więc takie sytuacje są natychmiast rozładowywane.

Dziś większość zadań wykonują same, choć przyznają, że powoli wchodzą w etap, w którym coraz więcej prac będą musiały podzlecać. Dlatego poważnie myślą o stałych współpracownikach. – To niełatwy temat, bo nie ukrywamy, że nasze wymagania są spore – mówi pani Ewa. – Na szczęście mamy wśród znajomych osoby, z którymi chciałybyśmy współpracować. Aktualnie czekamy na powrót jednej koleżanki z zagranicy. Z czasem na pewno chciałybyśmy stworzyć większy zespół. Może wtedy same będziemy mogły trochę „zluzować”. – Myślimy oczywiście o wyjściu szerzej na zewnątrz, w kraj, ale póki co chciałybyśmy uporządkować to miasto, stworzyć inną jakość, wnieść trochę nowego sznytu, pokazać ludziom, że tutaj też można zrobić coś estetycznie, z polotem i na światowym poziomie – dodaje pani Joanna.

ŁP
 

Artykuł jest częścią cyklu Start!, w którym prezentujemy młode firmy z województwa zachodniopomorskiego.

                      Partner główny:

        Partnerzy:


 

 


Tematy: Szczecin (597) | start (171) |
aktualizowano: 2013-05-22 14:34
Wszystkich rekordów:

Społeczność