Start!

Start! 2014-10-26

Start! Czas na zimówki? Ta wulkanizacja przyjedzie do ciebie

Mobilna Wulkanizacja pomoże zabieganym kierowcom, którzy mają dosyć stania w kolejce do sezonowej wymiany opon.
Anna i Piotr Krzewiccy w aucie Mobilnej Wulkanizacji /fot.: mab / Anna i Piotr Krzewiccy w aucie Mobilnej Wulkanizacji /fot.: mab /
- Jako jedyni w Szczecinie wymieniamy opony u klienta: przed jego domem na parkingu lub podjeździe – wyjaśnia Anna Krzewicka, właścicielka Mobilnej Wulkanizacji. – Skupiamy się przede wszystkim na wymianach sezonowych, tak jak teraz – z letnich na zimowe. Klient może do nas zadzwonić, umówić się na konkretny termin, w którym podjedziemy w wyznaczone miejsce i w ciągu 15-20 minut wymieniamy mu opony. Dojeżdżamy też do nagłych wypadków i przypadkowych awarii, na przykład jeśli ktoś złapie gumę i potrzebuje pomocy. Oczywiście jesteśmy dostępni przez całą dobę. 
 
Na czele Mobilnej Wulkanizacji stoi pani Anna, z zawodu księgowa. W biznesie pomaga jej mąż – pan Piotr, od lat związany z branżą motoryzacyjną. Małżonkowie, szukając pomysłu na własny biznes postanowili wykorzystać wiedzę  i umiejętności każdego z nich, a także własne obserwacje rynku i intuicję względem oczekiwań klientów. – Zauważyliśmy, że ostatnio największym powodzeniem cieszy się wszystko, co mobilne – mówi pani Anna. – Ludzie są coraz bardziej zabiegani, nie mają czasu ani ochoty tracić czasu w kolejkach czy na poszukiwaniu produktów i usług, których potrzebują. Dlatego coraz częściej wybierają te, które mogą dojechać do nich. 
 
Jak działa mobilna wulkanizacja, przedsiębiorczy małżonkowie podpatrzyli w innych miastach, w których cieszy się ona dużym powodzeniem. Pierwsza rzecz, której potrzebowali to odpowiedni samochód i sprzęt. Od strony technicznej mógł zająć się tym pan Piotr, problemem jednak pozostawały pieniądze. Pani Anna zdecydowała się więc skorzystać z niskooprocentowanej pożyczki w ramach Funduszu Klon w Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości, która pokryła część wydatków. Na resztę przeznaczyli własne oszczędności. 
 
- Kupiliśmy busa, którego sam przerobiłem i dostosowałem do potrzeb mobilnego warsztatu – mówi pan Piotr.  – Do jego wyposażenia potrzebne były urządzenia: wyważarka, montażownica, agregat prądotwórczy. Wszystko to trzeba było wyszukać, dobrać tak, żeby pasowało a jednocześnie było dobrej jakości. Przy ograniczonym budżecie nie było to proste zadanie. Poświęciłem na to kilka miesięcy ale dzięki temu nasz wóz jest w pełni funkcjonalny i możemy nim spokojnie działać. 
 
Widoczny z daleka dostawczy samochód Mobilnej Wulkanizacji ruszył do klientów z początkiem listopada, a więc w okresie największego zapotrzebowania na tego typu usługi. Aby jednak dotrzeć do potencjalnych klientów ze swoją ofertą, nasi bohaterowie postawili na reklamę. Ich spoty pojawią się między innymi w lokalnym radiu. Będą też promować się w Internecie i bardziej tradycyjnie - przy pomocy ulotek. Oczywiście już samo auto w firmowych barwach jest dla nich mobilną reklamą. Chcą także przygotować specjalną ofertę na obsługę dla firm, przede wszystkim działających  w branży transportowej. 
 
- Chociaż w uruchomienie tego przedsięwzięcia włożyliśmy do tej pory dużo pracy, najtrudniejsze zadanie tak naprawdę przed nami – mówi pani Anna – Musimy przekonać do siebie klientów, którzy często są przyzwyczajeni do swoich tradycyjnych warsztatów i udowodnić im, że mobilny nie znaczy gorszy. Jesteśmy za to pewni, że jeśli ktoś raz skorzysta z naszych usług, już z nami zostanie. Szczególnie, że nasz cennik nie odbiega od tego w innych wulkanizacjach. Na pewno jednak musimy nauczyć się szybko reagować na to co dzieje się dookoła, na wszystkie sygnały i zmieniające się okoliczności. Mamy bardzo dobry plan działania, ale życie na pewno go zweryfikuje. 
 
ŁP
 


 


 

aktualizowano: 2014-11-17 12:35
Wszystkich rekordów:

Społeczność