Informacje
Wszyscy możemy zarobić na elektrowni atomowej
Naukowcy, przedsiębiorcy, samorządowcy, przedstawiciele firm zajmujących się energią jądrową wzięli udział międzynarodowej konferencji mającej na celu promowanie polskiego programu energetyki jądrowej na terenie naszego województwa oraz zachodniopomorskich lokalizacji wśród lokalnych przedsiębiorców. Zebrani rozmawiali m.in. o tym, jakie wymierne korzyści niosłoby za sobą ulokowanie elektrowni atomowej w naszym regionie.
Szczecinbiznes.pl: Kto i ile moze zarobić, jeśli zapadnie decyzja o budowie elektrowni atomowej w zachodniopomorskie?
Prof. Mariusz Dąbrowski: Zarobimy wszyscy, przede wszystkim z wpływów z podatków. Tylko z podatku od nieruchomości może t być wpływ rzędu obecnego rocznego budżetu gminy, w której inwestycja zostanie ulokowana. Do tego dochodzą pieniądze z PIT-ów, CIT-ów, itd. Będą one odpowiednie rozdzielane między trzy gminy: główną, w której elektrownia zostanie ulokowana i dwie sąsiadujące. Pieniądze trafią też do powiatu, a część z nich również do województwa.
A co z lokalnymi przedsiębiorcami?
To kolejna grupa, dla której ta inwestycja może być źródłem ogromnych zarobków. Na konferencji pojawiały się przykłady z praktyki, z których wynika, że taka budowa oznacza po prostu nawał pracy dla lokalnych firm, będących w kooperacji z głównym inwestorem, który będzie dostarczał technologię i budował tę elektrownię. Do tego dochodzi wszystko co jest dookoła tego. Świetnie pokazuje to przykład z Finlandii, gdzie do niewielkiego miasteczka zjechało nagle 5 tys. pracowników. Wszyscy oni muszą gdzieś mieszkać, coś zjeść, zrobić zakupy, miło spędzić czas po pracy. To jest gigantyczny dochód dla wszystkich usługodawców. Jeśli dodam, ze budżet tej inwestycji to ok. 20 miliardów złotych,. To można sobie tylko wyobrazić, jak ogromne zyski generuje ona w miejscu, w którym jest realizowana. Również jeśli chodzi o dochody, które mogą sięgać rocznie 1- 3 miliardów zł – z tego nawet kilkaset milionów będzie pozostawało w regionie, także jako zarobek lokalnych firm
Jakie branże mają największe szanse na „podłączenie się” do tej inwestycji?
W tym względzie pole jest niemal nieograniczone. Na pewno w pierwszej kolejności będą to firmy budowlane, czy na przykład zajmujące się konstrukcjami metalowymi. Ale z drugiej strony mamy tak abstrakcyjną wydawałoby się branżę, jak producenci farb – bo przecież cały ten obiekt będzie trzeba odmalować.
Jaką mamy pewność, że inwestor będzie chciał współpracować akurat z firmami z naszego regionu?
Po to właśnie organizujemy takie spotkania jak to. Na konferencji potencjalni dostawcy technologii, którzy również biorą w niej udział, mają szanse zapoznać się z możliwościami naszych firm. Oczywiście wejście w kooperację nie jest taki proste i wymaga spełnienia określonych procedur. Jednak zależy nam na tym, żeby wykonawca widział właśnie w lokalnych firmach źródło materiałów, usług i pracowników.
Na przykładzie elektrowni budowanych w innych krajach, jaki jest udział lokalnych firm w tych inwestycjach?
Bywa różnie. Niektóre, słabiej rozwinięte gospodarczo kraje, jak np. Turcja, kupiły licencje, na mocy których budowa w całości prowadzona jest siłami zewnętrznymi. Ale są też inne przykłady. W Polsce najlepszym jest elektrownia Żarnowiec, przy budowie której 80 proc. wykonawców stanowiły lokalne firmy. Nie wyobrażam sobie, żeby w naszym przypadku mogło być inaczej. Szczególnie, że na przykład teraz kilkuset Polaków pracuje przy budowie elektrowni atomowej w Finlandii. Kompetencje których tam nabywają, mogą być tak samo wykorzystane w Polsce.
Jakie szanse ma nasze województwo na pozyskanie tej inwestycji i kiedy się o tym dowiemy?
Decyzja o lokalizacji ma zapaść do końca 2013 roku. Budowa rozpocznie się w 2016 roku, a zakończy prawdopodobnie w 2020. Zachodniopomorskie ma dużą szansę, ponieważ są tylko dwa województwa które mają dostęp do morza, a to może okazać się bardzo istotne.
Rozmawiała Paulina Łątka