Informacje

Informacje 2012-11-21

Winny powrót do Szczecina

Siedem lat temu szczecinianin Marek Popielski założył firmę 101win.pl. Przez pięć lat prowadził sklep z winami w Warszawie, aż w końcu miesiąc temu otworzył  w swoim rodzinnym mieście Winotekę.

Marek Popielski w Winotece  /fot.: łp / Marek Popielski w Winotece /fot.: łp /

Jego przygoda z winem rozpoczęła się pod koniec lat 90. od wizyty we francuskich hipermarkecie, w którym zachwyciły go setki butelek na regałach. Zaczął więc próbować - najpierw po omacku, kierując się ciekawie brzmiącymi nazwami, z czasem coraz bardziej zgłębiając zagadnienia sztuki winiarskiej. Wiedzę na ten temat zdobywał między innymi w Collegium Vini w Krakowie. Zaczął jeździć na jarmarki winne po całej Europie, poznawać nowe smaki, gatunki i marki.

- W tym czasie jeszcze nie myślałem o sklepie – wspomina właściciel Winoteki. – Aż któregoś dnia zszedłem do piwniczki i uświadomiłem sobie, że mam tam jakieś 2 tys. butelek, których nawet gdybym chciał, nie wypiłbym do końca życia. Wtedy pierwszy raz pomyślałem, że mógłbym nie tylko je kolekcjonować, ale także sprzedawać.

Z tej myśli powstała spółka rodzinna Popielscy i Syn i sklep internetowy 101win.pl oraz jego stacjonarna siedziba w Świnoujściu, co było konieczne, gdyż w Polsce nie można sprzedawać alkoholu jedynie przez internet. Jak dziś przyznaje właściciel, nie jest to też najlepszy sposób sprzedaży tego trunku, bo kupuje się przede wszystkim oczami, a w tym przypadku szczególnie ważna jest atmosfera, klimat miejsca, możliwość porozmawiania ze specjalistą. Dlatego, pomimo że już po roku został wyróżniony przez specjalistyczny magazyn tytułem importera roku, pięć lat temu otworzył sklep z winami w Warszawie.

- Stolica to miejsce, w którym sprzedaje się około 70 proc. wszystkich win jakościowych sprzedawanych w kraju – mówi Marek Popielski. – To dobry i chłonny rynek. Co innego Szczecin, który przede wszystkim ze względu na bliskość granicy i dostęp do tamtejszych sklepów, jest znacznie trudniejszy. Z drugiej strony, funkcjonują tutaj i radzą sobie sklepy pochodzące z innych miast. My jesteśmy firmą szczecińską, mieszkam w Szczecinie, tutaj mamy hurtownię i naturalnie tutaj widziałem miejsce dla swojego kolejnego sklepu.

W sprzedaży wina kieruje się zasadą, że mają być najlepsze i w jak najprzystępniejszej cenie. Stara się minimalizować koszty i utrzymywać niską marżę. Dlatego jest bezpośrednim importerem niemal wszystkich sprzedawanych przez siebie butelek. Oczywiście ceny samych trunków są różne i w sklepie Winoteka przy Rayskiego znajdziemy zarówno coś za kilkanaście jak i kilka tysięcy zł. – Zajmuję się tym kilkanaście lat i wiem, co warto mieć w sklepie i gdzie tego szukać – tłumaczy winiarz. – Najlepszym źródłem są jednak targi winiarskie, organizowane w całej Europie.

Obecnie największym wyzwaniem dla pana Marka jest rozkręcenie szczecińskiego sklepu. – Musimy dotrzeć do nowych klientów i zachęcić do odwiedzenia Winoteki – mówi. – Na pewno jednym ze sposobów będzie organizowana przez nas Akademia Wina, czyli cykl spotkań połączonych z degustacją, zarówno dla osób chcących się wina nauczyć, jak i tych bardziej doświadczonych. Na pewno sposobem na sukces w tej branży jest dobra oferta, kupiecka rzetelność, wytrwała praca i kontakt z klientem. Dlatego ja sam zamierzam być obecny w sklepie co najmniej kilka dni w tygodniu i osobiście zarażać szczecinian swoja pasją.

ŁP

Tematy: Szczecin (597) | handel (54) |
aktualizowano: 2012-11-29 08:35
Wszystkich rekordów:

Społeczność