Informacje
Netcamp: o elektronice w praktyce
Trzech szczecińskich konstruktorów przybliżyło uczestnikom kwietniowego spotkania branży IT w Szczecinie, jak zbudować drona, drukarkę 3D i własny samochód.
Spotkanie odbyło się w 23 kwietnia w klubie Bahia w Szczecinie.
- Temat Do It Yourself wybraliśmy dlatego, że niedawno rozpoczęliśmy projekt „Cyfrowi wynalazcy”, gdzie uczymy dzieci, jak wykorzystywać nowe technologie. Jednocześnie widzimy, że coraz więcej ludzi lokalnie próbuje tworzyć własne projekty. Chcieliśmy pokazać, że są takie osoby w Szczecinie – wyjaśnia Maciej Jankowski, pomysłodawca inspirujących spotkań IT z Fundacji Rozwoju Branży Internetowej „Netcamp”. - Chcemy w przyszłości z nimi współpracować. Już planujemy spotkania dla ludzi, którzy chcą wykorzystywać nowe technologie. A argumentem, że warto je wykorzystywać są liczne przykłady na to, że technologie tworzone roboczo w domach przechodzą do przemysłu. Tak stało się choćby z dronami, które znalazły zastosowanie w inspekcji linii energetycznych czy z drukarkami 3D, które dziś służą do drukowania części do samolotów, a nawet organów - dodaje.
W świat „zrób to sam z elektroniką” wprowadzili uczestników kreatywni prelegenci. W każdym przypadku pierwszy krok, to dużo poczytać, jak zbudować dane urządzenie.
O tajnikach konstruowania drukarek 3D opowiedział Wojciech Sałabun z Wydziału Informatyki ZUT. – Pierwszą drukarkę polecam zbudować zgodnie z jakimś opisem. Jednak no i tak może okazać się, że najwięcej pracy będzie wymagała konfiguracja urządzenia. Alternatywnym rozwiązaniem jest złożenie lub po prostu zakup. Taką, która jest prawie gotowa do użycia, można już kupić od 1500 zł. Samodzielne skonstruowanie drukarki to koszt 700-1500 zł, zależnie od jakości użytych materiałów. Ale budowanie drukarki od zera przede wszystkim kosztuje pracę - zauważa.
Paweł Spychalski zbudował już dwa drony. – Budowa ostatniego zajęła mi osiem weekendów. Problemem głównym okazało się sprowadzanie części – mówi. Na taką konstrukcję potrzeba około 1000 zł, jednak, jak stwierdza Spychalski: - Trudno porównywać taki dron do profesjonalnych rozwiązań. O GPS można zapomnieć. Za tym, że warto samemu konstruować drona przemawia duża przyjemność z pracy i koszt – to jedna czwarta tego, ile kosztuje przykładowe profesjonalne urządzenie.
Mateusz Maciągowski z Akademii Morskiej budowanie bolidu zaczął od skompletowania zespołu (pracował wraz z Michałem Aleksandrowiczem i Grzegorzem Piasecznym), potem był etap tworzenia projektów. – Na projekt końcowy składa się 50 procent praktyki, czyli opracowywania rozwiązań metodą prób i błędów w trakcie pracy z materiałami – zauważa. Bolid ukończyli po 12 miesiącach, kosztowało to niecałe 20 tys. zł. Już myślą o jego komercjalizacji.
AK
Wszystkich rekordów: