Informacje

Informacje 2011-12-01

Rozmowa Szczecinbiznes.pl

O kupowaniu lamborghini za 4 mln zł, rzeźbie kobiety rzeczywistych rozmiarów z lodu, leasingu konsumenckim i zawartości firmowych stron www rozmawiamy ze Zbigniewem Kędziorą, właścicielem firmy Concierge24 i Andrzejem Najdą, współwłaścicielem Hossa Finance.

Zbigniew Kędziora, Andrzej Najda, Michał Abkowicz /fot. KZ/ Zbigniew Kędziora, Andrzej Najda, Michał Abkowicz /fot. KZ/
Zbigniew Kędziora /fot. KZ/
Zbigniew Kędziora /fot. KZ/
Andrzej Najda /fot. KZ/
Andrzej Najda /fot. KZ/

Przeczytaj zapis poprzednich rozmów Szczecinbiznes.pl>>

Szczecinbiznes.pl: Co u panów słychać?

Andrzej Najda: Z uwagi na rynek, na którym działa Hossa Finance, czyli rynek finansowy i jego specyfikę, aktualnie skupiamy się na obserwowaniu sytuacji i szybkim reagowaniu na zmiany. Dotyczą one przede wszystkim zapotrzebowania na finansowanie nowych inwestycji, tendencji w tym zakresie występujących, branż, w których będą się one pojawiały. Stąd też nasz udział w licznych spotkaniach i konferencjach, które dają nam najświeższy ogląd sytuacji i pozwalają wyprzedzać pewne zjawiska. W najbliższym czasie wybieramy się  na przykład na siódme forum Consumer Finance, na którym spotkają się przede wszystkim finansiści bankowi i będą omawiać sytuację na rynkach finansowych w perspektywie kilku najbliższych lat. 

Zbigniew Kędziora: U nas wszystko jest bardzo nowe, gdyż firma Concierge24 istnieje dopiero od czerwca tego roku.  Cały czas pracujemy nad pozyskiwaniem nowych klientów, partnerów biznesowych, a także staramy się propagować ideę concierge w Szczecinie i w całej Polsce, gdyż do tej pory była ona tu niespotykana, kojarzona jedynie z hotelami i to tymi pięciogwiazdkowymi, których u nas nie ma. Dlatego dobrą wiadomością jest dla nas informacja o planach budowy dwóch takich obiektów w naszym regionie: w Hanza Tower w Szczecinie i obiektu o tym standardzie w Świnoujściu. To może przybliżyć ludziom również funkcjonowanie usług concierge...

W takim razie zapytam: czy widzicie panowie szansę na biznesowy sukces pięciogwiazdkowego hotelu w Szczecinie? Uczestnicy naszej rozmowy sprzed kilku tygodni nie wierzyli, że taki obiekt przyciągnie wystarczającą liczbę gości.

Andrzej Najda: Z mojego punktu widzenia, a obserwuję ten rynek, patrząc na obecną sytuację Szczecina, widać gołym okiem, że bardzo dużo się tu dzieje i to jest bardzo pozytywne. Na pewno też nie dzieje się to bez przyczyny. Jestem pewien, że firmy stawiające te wszystkie biurowce, poprzedziły to szczegółowymi badaniami, dotyczącymi zapotrzebowania na takie biura i zbadały możliwości znalezienia na nie nabywców. A zatem, jeśli te biurowce się zapełnią, a możemy sądzić, że tak się stanie, to na pewno będą do Szczecina przyjeżdżali ważni ludzie nie tylko z Polski ale także z Europy. Dlatego też zapotrzebowanie na hotele, również te wyższej klasy, wzrośnie. 

Zbigniew Kędziora: Tak naprawdę te biurowce już są zapełnione. Oxygen w 99 proc. Biurowiec SGI Baltis również. Straszą pustkami tylko te obiekty, które są niereformowalne, bo jakość powierzchni biurowych pozostawia tam wiele do życzenia, jak również podejście zarządzających nimi. Ja uważam że w Szczecinie już dawno powinien działać hotel pięciogwiazdkowy, ponieważ moi klienci często pytają o miejsca noclegowe w lepszych hotelach.

Andrzej Najda: Mogę tylko potwierdzić i podać przykład sprzed kliku dni, kiedy mieliśmy spotkanie z szefem belgijskiego koncernu, który chce ulokować swoją fabrykę w stargardzkiej strefie przemysłowej. On właśnie zapytał nas, czy jest w Szczecinie lepszy hotel niż Radisson. To potwierdza, że takie oczekiwania są i będą coraz częstsze.

Działacie panowie w branży usługowej. To, co oferuje pan Zbigniew to u nas nowość. Jakich jeszcze usług brakuje w Szczecinie?

Andrzej Najda: Z uwagi na to, że przygotowujemy projekty inwestycyjne, mamy szeroki ogląd tego co powstaje, z bardzo wielu branż. Bardzo fajnym przedsięwzięciem, które niedawno powstało, a którego naprawdę brakowało w Szczecinie jest mini browar Stara Komenda. Widać po liczbie klientów, jak wielkie było zapotrzebowanie na tego typu miejsce.
Widzimy wyraźnie, że firmy konkurujące o unijne środki wprowadzają bardzo różne innowacje. Mamy np. firmy medyczne, które wprowadzają usługi o tak wysokim standardzie, że stają się konkurencyjne na rynku krajowym. Ostatnio ciekawym projektem było wprowadzenie przez jedną z klinik chirurgii plastycznej zupełnie nowych usług z zakresu leczenia żył. Zaowocowało to zdobyciem dofinansowania na stół operacyjny, nawiązaniem współpracy z Niemcami i stworzeniem wspólnego projektu.

Zbigniew Kędziora: Jest wiele branż i nisz rynkowych, które można wypełnić. Moim zdaniem wciąż brakuje w Szczecinie firm oferujących usługi wypożyczania różnych rzeczy. Jeszcze kilka lat temu samochód można było wypożyczyć jedynie na lotnisku, teraz wypożyczalnie działają w wielu miejscach i to całkiem prężnie. Widzę cały czas duże zapotrzebowanie na firmy wypożyczające sprzęt biurowy, komputerowy, prezentacyjny: laptopy, rzutniki, itp. Można taką ofertę znaleźć, ale wciąż jest tu duże pole do działania. Brakuje też moim zdaniem miejsc typowo rozrywkowych, na przykład lokali, w których można na dobrym sprzęcie obejrzeć mecz czy walkę bokserską. Zauważmy, że powstają cały czas takie miejsca jak kluby squasha, kręgielnie, kina. To jest popularne i na to jest zapotrzebowanie.

Jedną z nowych usług na rynku finansowym jest leasing konsumencki. Informuje o nim na swoich stronach firma pana Andrzeja. Jak się ta usługa sprzedaje? Czy jest konkurencyjna wobec kredytów?

Andrzej Najda: Jest to zupełnie nowa propozycja, gdyż powstała w wyniku zmian w ustawie z lipca tego roku.  Niedawno uczestniczyliśmy w konferencji poświęconej tej właśnie tematyce, gdzie zgodnie stwierdzono, że zdecydowanie za mało się o tym mówi. Jeśli chodzi o sam leasing konsumencki, to jest on kierowany do osób fizycznych zatrudnionych na umowę o pracę. Jego maksymalna wartość to 220 tys. zł. Z istotnych informacji warto zauważyć, że nie jest on wliczany do zdolności kredytowej, co można uznać oczywiście za dobrą stronę, choć w dłuższej perspektywie może to być niebezpieczne i być może będzie to zmienione. Póki co, mamy taka lukę prawną, która pozwala nam skorzystać z leasingu, bez dodatkowego obciążenia naszej zdolności kredytowej. Porównując taki leasing i kredyt, na przykład na  zakup auta, okazuje się że jest to rozwiązanie bardzo konkurencyjne. Przede wszystkim ze względu na atrakcyjne pakiety serwisowe czy ubezpieczeniowe. Nie trzeba też takiego auta wykupywać, można je oddać je po kilku latach i wymienić na nowe. Jest to bardzo popularne na zachodzie. W Polsce obecnie jedynie cztery firmy mają leasing konsumencki w swojej ofercie.

Zbigniew Kędziora: Według mnie każde dodatkowe rozwiązanie tworzące dodatkową ofertę i dające nam większy wybór, jest czymś pozytywnym. W tym przypadku, chcąc coś kupić nie posiadając gotówki, mamy już możliwość nie tylko porównać ofertę innego banku, ale także taka właśnie ofertę leasingową. Szczególnie, że czasem stać nas na coś, powinniśmy mieć zdolność kredytowa, a bank takiej pożyczki z niewiadomych względów nie udziela.

Popularność tej formy finansowania będzie pewnie na końcu i tak zależała od kosztów...

Andrzej Najda: Jeśli chodzi o wysokość raty, to przypadku samochodu, są one porównywalne. Zależy to też od kwoty kredytu. Jednak doliczając dodatkowe pakiety, które oferuje leasing, np. serwisowe, to w niektórych przypadkach ta oferta jest nawet lepsza. Na pewno warto to sprawdzić i porównać. W banku często trzeba wykupić ubezpieczenie, trzeba otworzyć konto, a to wszystko wpływa na finalną wysokość kosztów.

Dzisiaj (w środę 30 listopada - mab.) jest dzień darmowej dostawy z e-sklepów. Czy skorzystacie? Często robicie zakupy w sieci?

Andrzej Najda: Moją specjalistką do spraw zakupów w sieci jest moja żona, która ma opanowany ten rynek doskonale, szczególnego odkąd zostaliśmy rodzicami. Fajne jest to, że porównując ceny, są one często dużo niższe, niż w tradycyjnych sklepach. Są też jednak takie rzeczy, których bym nigdy nie kupił w sieci. Na przykład buty narciarskie, które trzeba przymierzyć. Oczywiście można taki towar odesłać, reklamować itd. ale to już są dodatkowe komplikacje i czas. Dlatego tak, kupujemy w sieci, ale nie wszystko. 

Zbigniew Kędziora: Jestem również świeżo upieczonym rodzicem i w zakupach on-line cenię przede wszystkim wygodę, dużą dostępność towarów, możliwość szybkiego porównania ofert i cen i oczywiście oszczędność czasu. Jednoczesnej jednak trzeba przyznać, że jest to zagrożenie dla tradycyjnego handlu, który w niektórych obszarach podupada, właśnie ze względu na konkurencję w sieci. My w każdym razie kupujemy bardzo dużo w sklepach internetowych.

Czy jako concierge dostaje pan zlecenia dotyczące zakupów dla klienta?

Zbigniew Kędziora: Tak, oczywiście. Zarówno w kwestii doradzenia jakiegoś zakupu, jak i  jego realizacji.

To poprosimy o jakieś szczególnie ciekawe, nietypowe zamówienia.

Zbigniew Kędziora: Najciekawsze dla mnie osobiście było zamówienie na samochód marki Lamborghini warty 4 mln zł. Dostałem prośbę o doradzenie w jego zakupie, zamówienie, zorganizowanie jazdy próbnej i przygotowanie umowy kupna. Natomiast podczas pracy w Londynie otrzymałem kiedyś zamówienie od gościa hotelowego na naturalnej wielkości figurę kobiety zrobioną z lodu. Zamówienie to złożono o godz. 2.30 w nocy, na już, a dodatkowo kobieta miała mieć wyciągniętą przed siebie otwartą dłoń. Udało się to zamówienie zrealizować. Okazało się, że klient chciał tę figurę postawić na sali, w które odbywała się impreza, a w tej dłoni miały być chłodzone truskawki, które według niego były za ciepłe.

Skąd się bierze naturalnej wielkości rzeźbę kobiety z lodu o godzinie 2.30 w nocy?

Zbigniew Kędziora: W Londynie działają firmy wyspecjalizowane w rzeźbach z lodu.

Andrzej Najda: To bardzo innowacyjny pomysł z tymi rzeźbami z lodu. Ciekawe czy u nas taka firma by się utrzymała?

Przed nasza rozmowę przejrzałem panów strony internetowe. Widzę różne podejście - strona Hossa Finance to m. in. blog i artykuły branżowe, Concierge 24 to elegancja i minimalizm. Jak podchodzicie do swojej obecności w sieci i na ile marketing internetowy jest skuteczny w przypadku waszych firm?

Andrzej Najda: Oczywiście staramy się być obecni w sieci. Mamy stronę internetową, prowadzimy własny blog poświęcony tematyce finansowej, prowadzimy akcję społeczną „Nie łykaj jak pelikan”, która też w dużej mierze oparta jest na kontakcie drogą elektroniczną, jesteśmy obecni na portalu społecznościowym. To wszystko jednak wymaga od nas i naszych pracowników przede wszystkim chęci, ale też poświęcenia sporo czasu. Ale po pierwsze, my to lubimy – lubimy być na bieżąco, obserwujemy rynek, analizujemy różne zjawiska i chętnie się tym dzielimy z innymi. I przynosi to bardzo pozytywne efekty. Po pierwsze nasze artykuły publikowane w sieci zaczęły być drukowane w specjalistycznych pismach, a nawet obecnie tego typu teksty są u nas zamawiane przez takie tytuły jak Puls Biznesu, czasopismo MSP czy portal e-gospodarka. Również nasi klienci często mówią, że chętnie zaglądają na naszą stronę, bo mogą się z niej wiele dowiedzieć. To nas cieszy, ale na pewno trzeba samemu mieć zamiłowanie do takich działań, bo na siłę nie da się tego zrobić.

Zbigniew Kędziora: Jest to na pewno żmudna praca, ale czasami się opłaca. Mówię czasami,  bo wiele firm wydaje mnóstwo pieniędzy na internetowe kampanie reklamowe i nie przynosi im to żadnego efektu. My na stronie pokazujemy jedynie przykłady naszej działalności, a oferta jest dopasowywana do potrzeb klienta. Nie chcemy pisać o wszystkim, co robimy czy zrobiliśmy, bo nie chcemy żeby było to odebrane jako czcze przechwałki, natomiast o naszych klientach po prostu często nie możemy mówić. Jesteśmy natomiast obecni na portalach społecznościowych, co pozwala nam na stały kontakt z partnerami i klientami. Możemy tam przedstawić naszą ofertę i odpowiedzieć na pytania, doprecyzować pewne rzeczy. Tak naprawdę my działamy bardziej w oparciu o osobisty kontakt.

Na koniec poproszę o rekomendacje na najbliższy weekend dla czytelników Szczecinbiznes.pl.

Andrzej Najda: Od jakiegoś czasu planuję wybrać się do Muzeum Techniki i Komunikacji. W tym tygodniu mam więcej wolnego czasu i wykorzystam go żeby w końcu zwiedzić to miejsce, bo wiele się o tym mówi i pisze, więc aż wstyd się przyznać, że się tam nie było. A potem pójdziemy na lunch z rodziną do Tiffany Flowers&Cafe. Polecam wszystkim to miejsce – eleganckie, oryginalne, z dobrą kuchnią i całkiem przystępnymi cenami.

Zbigniew Kędziora: My również planujemy odwiedzić w ten weekend restauracje. Na pewno Valentino Ristorante i zupełnie nową - Trattoria Toscana. Wieczorem wybieramy się na „Traviatę” do opery, która jest w nowej lokalizacji, o której słyszałem wiele dobrego. Na ten weekend wybieram się także jako widz na wyścigi motocrossowe na tor koło Kołbaskowa.

Rozmawiał Michał Abkowicz
współpraca i fot.: KZ

Rozmowa odbyła się 30 listopada 2011 roku w Hotelu Focus w Szczecinie.
 

Tematy: rozmowa (18) |
aktualizowano: 2012-06-03 11:55
Wszystkich rekordów:

Społeczność