Informacje

Informacje 2012-10-03

Turzyn: obecna formuła się nie sprawdziła, będą zmiany

Rozmowa z Dariuszem Jędrzejewskim, prezesem kupieckiej spółki Turzyn

Dariusz Jędrzejewski  /fot.: ŁP / Dariusz Jędrzejewski /fot.: ŁP /

Szczecinbiznes.pl: Galeria Turzyn działa już półtora roku. Jak by Pan podsumował ten okres działalności Galerii?  

Dariusz Jędrzejewski: Wystartowaliśmy w kwietniu ubiegłego roku. Trzy pierwsze miesiące były rewelacyjne, a Najemcy bardzo zadowoleni. Każdy życzyłby sobie takiego ruchu jak wtedy. Niestety lato było już słabsze, ale zazwyczaj nie jest to najlepszy okres dla handlu. Potem zbiegły się w czasie dwa wydarzenia, które bardzo negatywnie wpłynęły na naszą sytuację: kryzys gospodarczy i otwarcie Kaskady. To zdecydowanie przystopowało handel u nas. Te półtora roku pokazało nam również, że formuła która przyjęliśmy – z wieloma rozdrobnionymi sklepami, nie do końca się sprawdziła. Szczególnie dało się to zaobserwować na pierwszym piętrze. Dół, wywodzący się w większości ze starego targowiska, zahartowany w bojach lepiej to zniósł. Skutek jest taki, że obecnie mamy zerwane umowy z 40 podmiotami. Oczywiście, tak jak mówiłem, złożyło się na to kilka czynników i zewnętrznych i wewnętrznych. W niektórych przypadkach rzeczywiście leżały one po stronie właścicieli tych punktów, ale nie tylko.

Co w takim razie dalej z Galerią Turzyn?

Podpisaliśmy właśnie umowę z firmą, która zajmuje się komercjalizacją takich obiektów jak nasz. Już z pierwszych naszych rozmów wynika, że najważniejszym zadaniem będzie przemodelowanie całej galerii, między innymi likwidacja gąszczu alejek i usprawnienie komunikacji, oraz sprowadzenie nowych najemców: stabilnych firm, o ugruntowanej pozycji, które z jednej strony zagwarantują terminowe wpłaty czynszów, a z drugiej strony będą na tyle rozpoznawalne i atrakcyjne, że przyciągną klientów. Mam tu namyśli między innymi znane marki tzw. sieciowe. Trzeba jednak zaznaczyć, że rynek najemców w obecnych czasach również nie jest łatwy. Dlatego postanowiliśmy skorzystać z usług firmy, która ma w tym zakresie doświadczenie i kontakty.

Czy wykup gruntu pod galerią również ma związek z tą sytuacją?

Jeśli chodzi o grunt, to plany jego wykupu sięgają roku 1996. Już wtedy zwracaliśmy się do miasta o taką możliwość. Było to obwarowane pewnymi warunkami, między innymi musieliśmy ten teren zabudować. Oczywiście, biorąc pod uwagę, że przez tyle lat działaliśmy bez prawa własności, prawdopodobnie nadal mogliśmy z tym czekać. Jednak sytuacja, w jakiej obecnie się znajdujemy, wymusiła na nas zdecydowane działania. Posiadanie tego gruntu jest bowiem konieczne, daje dużo większe możliwości działania i różnych rozwiązań. W wielu przypadkach, taki stan prawny, jak obecnie, nie pozwala nawet na rozpoczęcie poważnych rozmów, na przykład z bankami.

Jakie są koszta tych działań naprawczych i skąd będą pochodziły pieniądze?

Rozpoczęliśmy w tej sprawie rozmowy z bankiem w sprawie pożyczki na wykup gruntu i rekomercjalizację centrum. Cena, jaką miasto podało za ten grunt to 18,5 miliona. Jednak rozmawiamy na temat rozłożenia tej kwoty na raty. Na początek moglibyśmy wpłacić na przykład 5 mln. Koszt planowanych zmian w samym centrum, to również kilka milionów.

Czy to wystarczy, aby przyciągnąć klientów, którzy do tej pory nie przekonali się do Galerii?

To nie jest tak, że nie mamy w ogóle klientów i nic się tutaj nie podoba. Jest sporo osób, które nas odwiedzają, często są to dawni klienci targowiska, którym to miejsce bardzo odpowiada, są zadowoleni z lepszych warunków itd. Ale są też osoby, które prawdopodobnie spodziewały się nieco innego obiektu. Dlatego teraz będziemy starali się uzupełnić naszą ofertę, o takie właśnie „magnesy”, które przekonają tych niezadowolonych.

A jakie punkty się sprawdziły i przyjęły najlepiej?

Na pewno jest to kilka lokali gastronomicznych, wśród których bezsprzecznym liderem jest kebab. A oprócz tego część sklepów z asortymentem tradycyjnie kojarzonym z targowiskiem, czyli odzieżą, obuwiem czy produktami dla dzieci.

Kiedy możemy spodziewać się zapowiadanych zmian?

Prawdę mówiąc, w obecnej sytuacji nie mamy już zbyt wiele czasu. Myślę, że w ciągu pół roku powinniśmy wiedzieć, co dalej i zacząć realizować przyjęty plan.
 

ŁP
 

aktualizowano: 2012-10-22 11:23
Wszystkich rekordów:

Społeczność