Prezentacje
Nowe logo - nowa jakość
Tenisowy turniej Pekao Szczecin Open od lat cieszy się uznaną renomą oraz sporym zainteresowaniem. 21. edycja turnieju tenisowego Pekao Szczecin Open odbędzie się w dniach 16-22 września. Ze względu na udział czołowych polskich tenisistów w rozgrywkach Pucharu Davisa termin został przesunięty o kilka dni.
To nie jedyne zmiany jakie czekają w tym roku Pekao Szczecin Open.
- Nowe logo, inna scenografia obiektu przy Alei Wojska Polskiego, każdy kto regularnie gości na naszym turnieju z pewnością zauważy zmiany – informuje Krzysztof Bobala, jeden z pomysłodawców i koordynatorów turnieju od początku jego istnienia.
Generalnie jednak organizatorzy zamierzają kontynuować sprawdzone pomysły: akcję "Gwiazda na korcie" (przed dwoma laty była to liderka światowego rankingu WTA Carolina Wozniacki, przed rokiem - czołowy debel świata Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski), turniej artystów, wreszcie festiwal muzyczny. Możemy uchylić rąbka tajemnicy. Wśród zaproszonych znajdą się m.in.: wokalistka R&B Natalia Przybysz oraz skrzypek Adam Bałdych. Zapowiada się wiec jak co roku moc atrakcji towarzyszących turniejowi głównemu.
Upadek fundacji Promasters tylko lekko zachwiał najstarszym tej rangi turniejem tenisowym w kraju. Organizatorzy mają podpisaną umowę z tytularnymi sponsorami - bankiem Pekao S.A. oraz miastem Szczecin na dwa kolejne turnieje, dzięki czemu zabezpieczona jest połowa budżetu. Resztę pieniędzy trzeba pozyskać samemu, co w dobie kryzysu, nie jest sprawą łatwą.
- Nie ukrywam, że całe zamieszanie odbiło się trochę na naszych rozmowach, bowiem wieść o kłopotach fundacji szybko się rozeszła - mówi Bobala. – Jednak wciąż mocno stoimy na ziemi.
Licencja na organizację imprezy została przejęta od fundacji Promasters przez Agencję Bono, której właścicielem jest Krzysztof Bobala. Pekao Szczecin Open pozostał więc w dobrych rękach.
Mimo przejściowych kłopotów turniej wydaje się być niezagrożony. Z czego to wynika?
- Od kilku lat Pekao Szczecin Open jest bardziej imprezą biznesową czy nawet wydarzeniem kulturalnym. Owszem, łączy w sobie sport na wysokim poziomie, ale nie tylko. Tak się dzieje w tej chwili na całym świecie. Inaczej impreza sportowa sama się nie obroni – kończy Bobala.
(ps)