Start!: Samochodowy biznes kontra ubezpieczyciele
Paweł Gołąb założył firmę, która udostępnia poszkodowanym samochody zastępcze w ramach ubiezpieczenia sprawcy wypadku. W kolejnym odcinku cyklu "Start!" opowiada, jak działa taki biznes i co trzeba wiedzieć, żeby z sukcesem go prowadzić.
Czy to drobna stłuczka, czy poważniejszy wypadek - zawsze niosą za sobą szereg problemów i utrudnień. Jeśli do zdarzenia nie doszło z naszej winy, zawsze możemy liczyć na odszkodowanie. Ale i w tej kwestii nie zawsze wszystko jest jasne, nie każdy kierowca wie, co mu się należy i umie to samodzielnie wyegzekwować. I tu właśnie miejsce dla siebie i swojej firmy znalazł Paweł Gołąb.
- Wcześniej pracowałem w firmie ubezpieczeniowej jako likwidator szkód – tłumaczy właściciel firmy ASAP. – Tam zauważyłem, że klienci indywidualni mają problem z korzystaniem z pojazdu zastępczego, bo ubezpieczyciele odmawiają finansowania, jeśli poszkodowany nie prowadzi działalności gospodarczej. Tymczasem zgodnie z obowiązującym prawem, co potwierdziły wyroki sądów, każdy z nas może wypożyczyć samochód zastępczy w ramach ubezpieczenia OC sprawcy kolizji czy wypadku, na czas naprawy naszego auta lub do dnia wypłaty odszkodowania, w przypadku szkody całkowitej, kiedy samochód już nie nadaje się do naprawy. Moja firma powstała po to, żeby pomagać takim osobom.
Jak tłumaczy młody przedsiębiorca, towarzystwa ubezpieczeniowe bardzo często celowo wprowadzają poszkodowanych w błąd i informują, że auto zastępcze im się nie należy, co nie jest prawdą. Bardziej wytrwali dochodzą swoich spraw w sądach, co kończy się wypłaceniem odszkodowania. Jednak większość osób przyjmuje informację od ubezpieczyciela i odpuszcza. Jak ma im w takiej sytuacji pomóc firma ASAP?
- Osoba poszkodowana w wypadku, która zgłasza się do nas po auto zastępcze upoważnia firmę do dochodzenia jej roszczeń związanych z korzystaniem z auta zastępczego, bezpośrednio u ubezpieczyciela – tłumaczy Paweł Gołąb. – Taka transakcja pomiędzy nami a klientem odbywa się bezgotówkowo. My udostępniamy auto zastępcze na określony czas, a poszkodowany nie musi się już martwić, czy ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie, czy nie. To już jest na naszej głowie.
Działa to tak, że po wypadku zgłaszamy szkodę w naszym towarzystwie ubezpieczeniowym, następnie dzwonimy do firmy pana Pawła lub rezerwujemy auto na stronie internetowej. Samochód zastępczy podjedzie w wyznaczonym terminie, w ustalone przez nas miejsce. Po zakończeniu naprawy naszego auta oddajemy zastępcze i po sprawie. Wtedy firma ASAP zwraca się do ubezpieczyciela o wypłatę odszkodowania za użytkowanie auta zstępczego.
Firma powstała miesiąc temu. Jak podkreśla właściciel, jest wynikiem jego wieloletnich doświadczeń w branży ubezpieczeń. Jak przekonuje – zna ten świat od podszewki, co zapewni mu sukces. – Obserwowałem inne firmy o tym samym profilu, które pojawiły się na rynku – mówi. – Jednak ich problem polegał na niewystarczającej znajomości procesu likwidacji szkody. Ja to znam od podszewki. Na dodatek świadomość ludzi odnośnie ich praw jest coraz większa, stąd moje przekonanie, że to jedynie kwestia czasu, kiedy zaczną z nich korzystać. A dzięki temu mój biznes wypali.
Aby otworzyć firmę pan Paweł musiał przede wszystkim zainwestować w auta. Obecnie dysponuje dwoma samochodami, które kupił z własnych oszczędności. Nie ma biura i z oszczędności dlatego, że to on głównie dojeżdża do klientów. Sporo pieniędzy pochłonęło też ubezpieczenie samochodów. Właściciel zdecydował się też zainwestować w reklamę, między innymi w tramwajach oraz promocje w serwisach społecznościowych. – W moim planie firma powinna zacząć przynosić dochody do końca roku – mówi właściciel ASAP. - Żeby tak się stało w miesiącu jeden pojazd musiałby być wypożyczony na minimum dziesięć dni. Stawka dzienna za auto zastępcze to ok. 150 – 200 zł, w zależności od jego gabarytów.
Właściciel firmy chce pozyskiwać klientów nie tylko dzięki reklamie, ale również poprzez współpracę z warsztatami samochodowymi. To tam osoby poszkodowane w wypadkach będą mogły dowiedzieć się o możliwości uzyskania auta zastępczego. W takiej sytuacji pan Paweł zobowiązuje się również do kontrolowania przebiegu naprawy i jej udokumentowanie, co konieczne jest do uzyskania odszkodowania. Wśród planów na przyszłość pan Paweł ma zakup kolejnego auta. Wraz ze zwiększeniem się floty konieczne może być też zatrudnienie pracownika. Ale to dopiero w przyszłym roku. Teraz młody przedsiębiorca czeka na pierwszych klientów.
ŁP
Artykuł jest częścią cyklu Start!, w którym prezentujemy młode firmy z województwa zachodniopomorskiego.
Partnerzy cyklu:
Partner główny: |
Partner: |