Start! 2014-07-28

Uczy, jak ratować życie

Jak udzielić pierwszej pomocy powinien wiedzieć każdy. Teraz można się tego nauczyć zarówno na tradycyjnym kursie, jak i w internecie - wszystko dzięki działalności Pawła Kowalczyka, ratownika medycznego i młodego przedsiębiorcy.

Paweł Kowalczyk ze szkoleniowym ekwipunkiem  /fot.: archiwum  / Paweł Kowalczyk ze szkoleniowym ekwipunkiem /fot.: archiwum /

Paweł Kowalczyk jest z zawodu ratownikiem medycznym. W swojej pracy niemal codziennie spotyka się z sytuacjami, w których sekundy decydują o zdrowiu i życiu ludzi i wie, jak ważne jest umiejętne udzielenie pierwszej pomocy. On oczywiście to potrafi. Postanowił jednak tą wiedzą podzielić się z innymi. Tak powstała firma, która oferuje nie tylko tradycyjne szkolenia z udzielania pierwszej pomocy, ale dużo większe przedsięwzięcie, mające na celu propagowanie tych umiejętności wśród jak najszerszego grona.

- Organizuję  i prowadzę kursy pierwszej pomocy, między innymi dla firm, szkół, instytucji oraz osób prywatnych, głównie młodych rodziców – wyjaśnia Paweł Kowalczyk. – Oprócz tego prowadzę również edukację za pośrednictwem internetu, przede wszystkim na swoim wideoblogu: pierwszapomoc.tv. Umieszczam na nim filmy instruktażowe poświęcone różnym szczegółowym zagadnieniom, na przykład jak reagować w przypadku zadławień lub poparzeń u dzieci. W swojej ofercie mam również zabezpieczanie medyczne imprez.

Pan Paweł ratownikiem medycznym jest z zamiłowania, a nawet… z urodzenia. – Moja mama jest pielęgniarką i od dziecka dużo czasu spędzałem w szpitalu, przyglądałem się pracy personelu medycznego i szybko sam zapragnąłem pomagać ludziom – wspomina przedsiębiorczy ratownik. – Z drugiej strony szukałem dla siebie zajęcia, które zapewni mi dużo adrenaliny, ruchu, ciekawych zdarzeń, emocji. Po prostu lubię, żeby coś się działo. Ratownictwo medyczne wydało mi się pod tym względem idealne.

Nasz bohater rozpoczął więc naukę na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym. Jednak już w trakcie studiów zaczął poważnie myśleć o swojej zawodowej przyszłości. Wiedząc, że znalezienie zatrudnienia w szpitalu lub w pogotowiu po skończeniu nauki może mu zająć trochę czasu, zainteresował się szkoleniami z udzielania pierwszej pomocy. Szybko okazało się, że jest to bardzo obiecujący kierunek rozwoju. Pan Paweł zaczął więc myśleć o sformalizowaniu swojej działalności. Założył więc własna firmę i rozpoczął poszukiwania pieniędzy, na niezbędne dla jej funkcjonowania zakupy.

Z pomocą przyszła mu Polska Fundacja Przedsiębiorczości i jej fundusz pożyczkowy dla osób rozpoczynających działalność gospodarczą – Klon. Pieniądze z pożyczki nasz przedsiębiorczy ratownik przeznaczył na niezbędny sprzęt: fantomy, urządzenia medyczne, rzutnik, komputer. Oprócz tego podstawowego wyposażenia potrzebnego do prowadzenia tradycyjnych szkoleń, zainwestował również w kamerę, mikrofon, profesjonalne oświetlenie i programy do montowania filmów – wszystko z myślą o rozwijaniu działalności w kierunku szkoleń internetowych.

- Przez kilka  miesięcy intensywnie uczyłem się obsługi tego sprzętu, samodzielnego kręcenia i montowania filmów – tłumaczy pan Paweł. – Dzisiaj jestem już w stanie sam wszystko przygotować na odpowiednim poziomie. Stworzyłem kilka pierwszych filmów, pisze scenariusze kolejnych lekcji i powoli układa mi się to w całość. Jednocześnie cały czas podnoszę swoje kwalifikacje, m.in.  ze skutecznego marketingu, technik sprzedaży. Cały czas prowadzę też szkolenia dla firm i pracuję w szpitalu.  

Pan Paweł przyznaje, że rynek szkoleń z ratownictwa nie jest łatwy. Wielu ratowników wybiera tę drogę. Dlatego nie chce zdradzać wszystkich szczegółów swojej działalności. Przyznaje jednak, że poszukiwanie klientów wymaga dużo energii i pomysłowości, bo klienci rzadko sami zgłaszają się do ratowników. I choć z tej działalności da się wyżyć, trzeba być konkurencyjnym i innowacyjnym. Stąd pomysł stworzenia kursów elektronicznych. – Poszperałem trochę w sieci i stwierdziłem, że oferta jest bardzo uboga, natomiast chętnych do nauki, bez konieczności wychodzenia z domu i zapisywania się na specjalne zajęcia, sporo – tłumaczy nasz bohater. – Szczególnie mam tu na myśli młodych rodziców, którzy bardzo chcą wiedzieć, jak pomóc swoim dzieciom, jeśli coś złego  przydarzy się ich maluchom. Dlatego chcę się rozwijać właśnie w tym kierunku.

ŁP
 


 


aktualizowano: 2014-08-11 13:13
cofnij drukuj do góry
Wszystkich rekordów: