Start! Szczecińskie meble z duszą
Jak od jednej ławy rozpoczęła się ich przygoda z meblami opowiadają Wiesław Kowalski, Adrian Olszewski i Karol Tokaj - twórcy firmy Nordloft.
Jeśli chcesz mieć w domu piękne, oryginalne, niepowtarzalne i dobrze wykonane meble, najlepiej zrób je sam – z takiego założenia wyszli nasi bohaterowie. Efekt był jednak na tyle interesujący, że postanowili podzielić się nim z innymi. Tak, zaledwie trzy miesiące temu, powstała firma Nordloft, którą tworzą: Wiesław Kowalski, Adrian Olszewski i Karol Tokaj.
- Zajmujemy się tworzeniem mebli własnego pomysłu – wyjaśnia Wiesław Kowalski, właściciel firmy. – Jest to typowe rękodzieło, niemal wszystkie elementy wykonujemy własnoręcznie, dzięki czemu każdy nasz mebel jest niepowtarzalny. Każdy egzemplarz opatrzony jest unikalnym numerem seryjnym i posiada certyfikat. Ich charakter idealnie wpisuje się w przestronne powierzchnie loftów i innych pomieszczeń w stylu industrialnym. Dodatkowo, jako miłośnicy historii i lokalni patrioci, staramy się nawiązywać naszymi meblami, czy to poprzez wzór, czy materiał, do naszego miasta, regionu i jego infrastruktury.
Kluczowym elementem przy każdym projekcie jest materiał, z którego jest wykonywany mebel. . - Staramy się pozyskiwać materiał, który posiada już swoją historię, niejednokrotnie wykorzystujemy drewno pochodzące z rozbiórki starych statków, wagonów kolejowych lub przedwojennych poniemieckich budynków – wyjaśnia Adrian Olszewski. – Zawsze staramy się ustalić pochodzenie i historię drewna i innych elementów, którą możemy dalej przekazywać. W ten sposób tworzymy meble z duszą. Niedawno kupiliśmy na przykład drewno pochodzące z ładowni barki pływającej kiedyś po Odrze, zbudowanej w szczecińskiej stoczni… takie historie bardzo nas inspirują.
Ale to nie koniec „dziwactw” trójki kolegów… - Bardzo ważny jest dla nas również proces tworzenia naszych mebli – dodaje Karol Tokaj. – Staramy się wykonywać większość rzeczy własnoręcznie. W bardziej skomplikowanych przypadkach, korzystamy z pomocy fachowców z wieloletnim doświadczeniem, przedstawicieli takich zanikających już zawodów jak na przykład kowalstwo. Dodatkowo, do obróbki używamy również maszyn i urządzeń z końca XIX i początku XX wieku. Daje nam to nie tylko gwarancję solidnego wykonania, ale również wpisuje się w ideę naszej firmy.
Taka zgodność w poglądach trzech mężczyzn może dziwić, ale nie jeśli okazuje się, że ich przyjaźń sięga lat szkolnych. Do tej pory łączyły ich jednak przede wszystkim kontakty towarzyskie. Każdy bowiem zawodowo zajmował się czymś innym. Wiesiek to specjalista od podłóg i drzwi, Adrian pracuje w przemyśle stalowym, natomiast Karol ma doświadczenie w zarządzaniu, finansach, promocji. Jak w takim razie doszło do powstania Nordloft?
- Oczywiście z potrzeby chwili – wspomina Adrian. – Tak naprawdę chciałem zrobić ławę do swojego mieszkania. Powiedziałem o tym chłopakom, zaczęliśmy rozmawiać, przyniosłem materiały, pojawiły się jakieś pomysły – dużo więcej pomysłów niż tylko na jedną ławę. Ostatecznie tak nas to wciągnęło, że po dwóch tygodniach mieliśmy trzy meble. Efekt bardzo nam się spodobał, a przecież to były dopiero pierwsze próby. Postanowiliśmy więc zająć się tym na poważnie.
Co prawda pan Adrian wciąż nie ma w domu ławy, ale w ciągu kilku miesięcy koledzy stworzyli całą kolekcję ław, stolików i innych mebli, które mogli zaprezentować światu. – Robiliśmy to wszystko praktycznie „po domach”, u Wieśka jest najwięcej miejsca, więc teraz większość rzeczy stoi u niego – śmieją się twórcy oryginalnych mebli. – W międzyczasie powołaliśmy do życia firmę, stworzyliśmy stronę internetową, zajęliśmy się promowaniem naszych wyrobów. Szczególnie dumni jesteśmy z tego, że wszystko zrobiliśmy własnymi siłami, z jednej strony chodziło oczywiście o oszczędności, ale z drugiej, to była dla nas wielka frajda.
Kiedy tylko szczeciński meble pojawiły się w internecie, od razu spotkały się z bardzo pozytywnym odbiorem. Twórcy zadbali o odpowiednią promocję na portalach społecznościowych i tematycznych, dotyczących rękodzieła czy wystroju wnętrz, na łamach lokalnych gazet i portali informacyjnych. – To napędziło zainteresowanie, pozwoliło nawiązać pierwsze kontakty, na przykład z projektantami wnętrz – mówi Wiesiek Kowalski. – Obecnie mamy zamówienia na wyposażenie kilku domów. Bardzo nas to cieszy, bo chcielibyśmy tworzyć z myślą o konkretnych wnętrzach i ludziach. Oczywiście mamy też gotowe meble, które można obejrzeć na stronie internetowej i kupić, ale traktujemy to jako próbkę naszych możliwości.
Strona Nordloft nieprzypadkowo powstała od razu w języku angielskim i niemieckim. Właściciele nie ukrywają bowiem, że właśnie za granicą widzą swoje główne rynki zbytu. Choć bardzo chcieliby również urządzać mieszkania szczecińskie. – Na zachodzie jednak to zapotrzebowanie na rzeczy wykonane ręcznie jest póki co dużo większe, stąd nasze ukierunkowanie – tłumaczą. – Jednak i u nas ten trend jest coraz bardziej dostrzegalny. Nawet jeśli jeszcze nie każdy chce sobie wstawić do mieszkania nasze meble, to przynajmniej podchodzi do nich z pozytywnym zainteresowaniem. Ale jest też coraz większa grupa osób, która poszukuje rzeczy niepowtarzalnych, takich, jakie my możemy im zaoferować.
Po trzech miesiącach działalności Nordloft przechodzi na kolejny poziom. Panowie poszukują właśnie ciekawego lokalu na profesjonalny warsztat, w którym będą mogli nie tylko tworzyć, ale też przechowywać swoje meble. - Mamy całe mnóstwo nowych pomysłów, nawet więcej, niż jesteśmy w stanie w tej chwili wykonać, między innymi właśnie ze względu na brak miejsca – wyjaśniają. – Zależy nam jednak na tym, żeby oddawało ono charakter naszej działalności. W przyszłości chcielibyśmy także nawiązać współpracę z innymi szczecińskimi twórcami, stworzyć platformę, na której lokalni artyści i rękodzielnicy będą mogli prezentować swoje dzieła. Marzy nam się, aby wypromować Szczecin jako miasto słynące z rękodzieła, a Nordloft stał się właśnie jedną z takich znanych, szczecińskich marek.
ŁP
|