Start! Przytulanki nie tylko do przytulania
Mając roczną praktykę w szyciu dwa miesiące temu Monika Sobiewska zalożyła firmę Hop Siup – kreatywną pracownię hand made, w której powstają zabawki, poduchy czy książeczki edukacyjne dla dzieci z tkanin i dodatków.
– Chcę, by moja zabawka była nie tylko przytulanką dla dziecka, lecz również czegoś je nauczyła. Nazywam to zabawkami manipulacyjnymi, ale można je też określać kreatywnymi czy edukacyjnymi. Projektuję więc takie zabawki, w których są elementy do otwierania, odpinania, zasuwania czy przekładania z jednego miejsca w drugie – mówi Monika Sobiewska. – To może nauczyć dziecka większej samodzielności, poradzenia sobie chociażby z zawiązaniem sznurówek czy zapięciem suwaka. W jednej zabawce stosuję też materiały o różnych fakturach, co pobudza sensorykę dziecka – dodaje.
Monika Sobiewska szyciem zajęła się będąc na urlopie wychowawczym. Jedną z pierwszych rzeczy, które stworzyła była huśtawka dla jej dzieci. – Chciałam robić coś dla siebie, moich dzieciaków, a od dłuższego czasu ciągnęło mnie do szycia. Wkrótce szyłam także dla rodziny i znajomych. Chętnych, by kupić moje rzeczy, przybywało. Pomyślałam więc o założeniu firmy. Tak powstało Hop Siup – wspomina. Z wykształcenia jest biologiem, własną działalność traktuje jako dodatkową obok etatowej pracy.
Właścicielka Hop Siup w swój start zainwestowała własne oszczędności. Kupiła drugą maszynę do szycia typu overlock, tkaniny, nici. Technik szycia nauczyła się wcześniej podczas kursu w Akademii Szycia. Monika Sobiewska nadal się doskonali, w dużej mierze w praktyce i podglądając tutoriale dostępne w internecie. Sama również robi większość projektów.
– Moim priorytetem jest szycie rzeczy dobrej jakości – mówi. Pracę w pracowni, którą urządziła w domu, łączy z opieką nad dziećmi. Oprócz szycia zajmuje się prowadzeniem bloga i robieniem zdjęć na stronę internetową hop-siup.pl.
W pracowni Hop Siup powstają pluszowe wieloryby, psiaki, gąski, misie, poduchy w kształcie gór, pluszowe gwiazdki-girlandy, literki czy kołderki dla niemowląt. Niedawno została dopięta na ostatni guzik pierwsza edukacyjna książeczka. Każda ze stron ma rozwijać różne umiejętności dziecka, m.in. dopasowanie kształtów i kolorów, liczenie, poznanie, jak działa magnes. – Zrobienie jej wymagało ode mnie dużo pracy. Wszystkie rozwiązania to moje autorskie pomysły – opowiada Monika Sobiewska. Książeczka jest już dostępna w jej ofercie na zamówienie.
Jedne ze stron książeczki edukacyjnej Hop Siup /fot.: Monika Sobiewska/
To, co uszyje, najpierw oceniają jej dzieci. – Mam chłopca i dziewczynkę. Rozwijają się zupełnie różnie. Najważniejsze jest dla mnie, by moje wyroby stały się dla dzieci wyjątkowe. To ogromna radość, kiedy widzę, jak dzieci na nie reagują. Dlatego właśnie zaczęłam szyć dla najmłodszych – mówi Monika Sobiewska.
– Na początku działalności takiej pracowni, jak moja, nie są potrzebne duże nakłady finansowe, wystarczy niezbędne minimum – jedna lub dwie domowe maszyny do szycia i kilka sztuk materiałów, w sumie do 2 tys. zł oraz dobry pomysł – zauważa właścicielka Hop Siup. Zaznacza, że koszty prowadzenia firmy są różne w zależności od tego, co się szyje oraz czy szyje się tylko na zamówienie czy również na zapas. – Trzeba liczyć, że tylko na zakup materiałów trzeba przeznaczyć kilkaset złotych miesięcznie – doradza.
– Szyję dość dużo rzeczy do sprzedania na jarmarkach, muszę zatem więcej inwestować w materiały niż gdybym szyła tylko na zamówienia – mówi Monika Sobiewska. Kupuje również bardzo dobrej jakości tkaniny bawełniane amerykańskiej produkcji czy szczecińskiej firmy SweetCraft, bo choć są droższe niż większość tkanin polskich, to według niej mają ciekawsze wzory. Zaopatruje się w kilkudziesięciu firmach.
Pluszaki Hop Siup można kupić poprzez stronę internetową hop-siup.pl/sklep/, e-sklepy z rękodziełem, jak dawanda.com, a także podczas jarmarków, targów i kiermaszy. – Bardzo lubię brać w nich udział. To, co szyję, jest bardzo dobrze odbierane, co jest naprawdę miłe. Klienci mogą dotknąć i bezpośrednio zobaczyć moje wyroby, dzięki czemu widzą, jak są wykonane – stwierdza.
– Pierwszy rok działalności pokaże czy firma ma rację bytu. Konkurencja jest duża – dziś szyciem zajmuje się wiele kobiet. Wchodzenie w rynek wcale nie jest proste. Zadbanie o marketing firmy wymaga sporo czasu – stwierdza Monika Sobiewska. Monika Sobiewska chce, by kolejnym krokiem w wejściu na rynek, była współpraca z innymi rękodzielnikami, na początek z lokalnego rynku. Marzy się jej również większa pracownia.
ak
Wszystkich rekordów:
Czytaj również
23 października 2017 12:28