Start! 2013-09-10

Start! Owocowe rzeźby - od hobby do firmy

Zwykłe owoce w rękach Jarosława Galiśkiewicza zamieniają się w prawdziwe dzieła sztuki. Nam opowiada, jak swoje egzotyczne hobby przemienił w firmę Carvingal.

Jarosław Galiśkiewicz ze swoimi dziełami  /fot.: ŁP / Jarosław Galiśkiewicz ze swoimi dziełami /fot.: ŁP /

Carving to sztuka tworzenia wyszukanych form z owoców i warzyw, która pochodzi z Tajlandii. W skrócie – rzeźbienie w owocach i warzywach. Sztukę tę posiadł i kultywuje Jarosław Galiśkiewicz, a niespełna rok temu swoją pasję przekształcił w całkiem nieźle prosperujący interes.

- Firma Carvingal zajmuje się kompleksowo usługami związanymi z carvingiem – tłumaczy właściciel. - Składają się na to trzy główne filary działalności. Pierwszy z nich to usługa tworzenia na zamówienie kompozycji owocowych lub rzeźb z pojedynczych owoców. Drugi  to szkolenia i pokazy na żywo, a trzeci – sklep internetowy z profesjonalnymi materiałami i sprzętem do rzeźbienia w owocach i warzywach.

Owocowe rzeźby i kompozycje mogą być ozdobą przyjęć i wesel - zarówno w domu jak i w lokalu - lub niebanalnym podarunkiem. Na rzeźbach pojawiają się najczęściej wzory kwiatowe, ale mogą to być także wycięte ozdobnie imiona, na przykład młodej pary, a nawet portrety (tę sztukę aktualnie ćwiczy pan Jarosław). Szkolenia skierowane są zarówno do przedstawicieli branży gastronomicznej i restauracyjnej, jak i do osób z nią niezwiązanych, które po prostu chcą posiąść nową, ciekawą umiejętność. W sklepie znaleźć można natomiast wszystko, co jest do wyczarowania owocowej rzeźby potrzebne.

Skąd u pana Jarosława zainteresowanie tą niezwykłą sztuką? – Zawsze lubiłem gotować, choć przez większość życia pracowałem jako handlowiec – wspomina właściciel nietypowej firmy. – W którymś momencie zacząłem zastanawiać się, co tak naprawdę chciałbym w życiu robić. Przez przypadek trafiłem w Internecie na film z pokazem carvingu. Zaciekawiło mnie to i od razu sam spróbowałem. Oczywiście efekt nie był imponujący - śmieje się pan Jarosław - ale próbowałem dalej, a jednocześnie zacząłem dużo czytać na ten temat. Wciągnęło mnie to na tyle, że w końcu pojechałem na profesjonalne warsztaty do Gdańska. To dało mi podstawy do tego, żeby dalej rozwijać swoje umiejętności.

Los sprawił również, że niedługo potem odpowiedź na pytanie: czym dalej chciałbym się zajmować, stała się oczywista. W rozważaniach nad nową pracą coraz częściej pojawiało się nowe hobby pana Jarosława. Momentem sprawdzianu był festyn Złota Dynia w Morzyczynie i konkurs na najpiękniejszą kompozycję z warzyw i owoców, który nasz bohater wygrał. Wtedy zdecydował się zawodowo zająć carvingiem. Wystąpił z wnioskiem do Powiatowego Urzędu Pracy o dotację unijną na rozpoczęcie działalności i jego biznesplan spotkał się z przychylnością komisji konkursowej.

- Pieniądze z dotacji przeznaczyłem na sprzęt komputerowy, stworzenie strony i sklepu internetowego, narzędzia do pracy i wyposażenie konieczne do prowadzenia pokazów – wylicza właściciel firmy Carvingal. – Wszystko ruszyło 7 miesięcy temu. Na początku informacje o mojej działalności rozchodziły się głównie drogą pantoflową. Choć oczywiście wyszedłem również z ofertą do potencjalnych klientów, jak restauracje, domy weselne czy odbiorcy indywidualni, a także przygotowałem ofertę szkoleniową dla firm zajmujących się organizacją profesjonalnych szkoleń. 03 października rusza pierwsze szkolenie tego typu w Szczecinie.

Dzisiaj, sklep internetowy pana Jarosława jest w wyszukiwarce na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o akcesoria do carvingu i to - jak zapewnia właściciel - bez sztucznego pozycjonowania. Są w nim wszystkie dostępne na rynku nożyki i dłutka, również bardzo oryginalne wzory importowane bezpośrednio z Tajlandii Ma też grono stałych klientów, którzy jego usługi mają w swojej ofercie, na przykład restauracje organizujące przyjęcia weselne. Zlecenie od nich może obejmować zarówno stworzenie kompozycji na cały stół (od 300 zł), jak i przygotowanie jednego arbuza (ok. 100 zł) – wszystko zależy od zamawiającego. Dodatkową opcją do pięknej kompozycji owocowej jest wynajęcie fontanny czekoladowej, która wspaniale komponuje się z owocowym stołem, zarówno pod względem wizualnym jak i smakowym.  – Na ten weekend mam na przykład zamówienie na trzy arbuzy, w trzy różne miejsca – wyjaśnia przedsiębiorca. – Przygotowanie takiego owocu, w zależności od wzoru, zajmuje mi od jednej do nawet pięciu godzin.

Pan Jarosław cały czas sam zgłębia sztukę carvingu i poznaje nowe techniki. Jak przyznaje, na tym poziomie, czegoś nowego mógłby się nauczyć jedynie od tajskich mistrzów tej sztuki. O wyjeździe do Azji oczywiście marzy, ale póki co posiłkuje się tajskimi podręcznikami. Sam natomiast chce uczyć innych. Dlatego już w październiku rozpoczyna szkolenia, dla wszystkich, którzy również chcą posiąść taką umiejętność. Kto chciałby się przekonać, jak pan Jarosław pracuje, może go zobaczyć "w akcjji" podczas pokazów carvingu: od wtorku przez trzy dni w kawiarni Cafein, w godz. 12-18, będzie prezentował swoje umiejętności. W przyszłości natomiast marzy mu się własne centrum kształcenia gastronomicznego, w którym będą prowadzone kursy z różnych dziedzin związanych z gotowaniem i serwowaniem jedzenia. – W tej chwili cieszę się, że mogę być przykładem na to, jak hobby przerodziło się w pracę zarobkową – mówi pan Jarosław. – Bo największa satysfakcja to robić to, co się lubi i jeszcze na tym zarabiać.

ŁP

Artykuł jest częścią cyklu Start!, w którym prezentujemy młode firmy z województwa zachodniopomorskiego.

                      Partner główny:

        Partnerzy:


 


Tematy: Szczecin (597) | start (171) |
aktualizowano: 2013-10-28 10:43
cofnij drukuj do góry
Wszystkich rekordów: