Start! Mobilne hamburgery od przedsiębiorczych braci
Nowy food truck z hamburgerami zaledwie kilka tygodni temu pojawił się na ulicach Szczecina, a już ma sporą grupę zagorzałych fanów. W kolejnym Starcie! o swoim pomyśle na biznes opowiadają nam Michał i Mateusz Szczuplakowie z Bro Burgers.
Mała gastronomia na kółkach czyli z angielska food truck, są na Zachodzie, a szczególnie w Stanach Zjednoczonych, stałym elementem kulinarnego krajobrazu miast. Moda na smaczne i dobrej jakości jedzenie sprzedawane z samochodu dotarła niedawno także do Szczecina. W wydaniu firmy Bro Burgers jest to „hamburgerownia” na kółkach. Hamburgery Bro Burgers przygotowywane są i sprzedawane ze specjalnie przystosowanego samochodu dostawczego, w którym zainstalowany jest między innymi grill oraz wszystkie urządzenia potrzebne do prowadzenia gastronomii.
- Nasz biznes powstał przede wszystkim z zamiłowania do dobrego jedzenia – wyjaśnia Mateusz Szczuplak. – Drugi element to kultura amerykańska, której jesteśmy fanami, tamtejszy sposób życia, myślenia oraz oczywiście jedzenia. Kiedy zaczęliśmy myśleć o tym przedsięwzięciu, w Szczecinie nie było jeszcze żadnego lokalu, w którym można zjeść dobre hamburgery. Próbowaliśmy ich natomiast w innych miastach i uznaliśmy, że warto stworzyć takie miejsce u nas. Zwykły, stacjonarny bar wydał nam się jednak zbyt banalny. Do tego oczywiście dochodziła kwestia kosztów. I tak padło na food trucka.
Nie licząc rodzinnego grillowania, wcześniej bracia nie mieli wiele wspólnego z gastronomią. Michał jest specjalistą z zakresu bhp, pracował jednak jako geodeta. Mateusz studiował bezpieczeństwo narodowe i stosunki międzynarodowe. W końcu jednak obaj postanowili w pełni oddać się rodzinnemu biznesowi. Obecnie jest to ich jedyne zajęcie. - Ja jestem grill masterem, bardzo to lubię i chyba nieźle mi wychodzi – mówi Michał. – Na mojej głowie są też wszystkie formalności. Mateusz zajmuje się obsługą klientów, składa kanapki, dobiera dodatki. Odpowiada również za oprawę graficzną i wizerunek firmy.
Przygotowania do uruchomienia własnego biznesu trwały około dwóch miesięcy. Najważniejszy był oczywiście zakup odpowiedniego auta. To, które trafiło do Szczecina, wcześniej pełniło rolę obwoźnej piekarni w Niemczech. Przedsiębiorczy bracia sami je wyremontowali i dostosowali do nowych zadań, a „na pace” wymalowali swoje loga i hasła reklamowe, które zaprojektował Mateusz. W organizacji całego przedsięwzięcia, stworzeniu biznesplanu i ogarnięciu wszystkich formalności pomogły szkolenia prowadzone przez Polska Fundację Przedsiębiorczości w ramach Projektu Klon. Brał w nich udział Michał. Na rozpoczęcie działalności bracia przeznaczyli jednak własne oszczędności. Potrzebne było ok. 50 tys. zł.
Od początku, jednym z najważniejszych założeń hamburgerowego biznesu, było serwowanie jedzenia przygotowanego z najlepszej jakości produktów, przede wszystkim mięsa. Jednak jak przyznają właściciele, znalezienie odpowiedniego dostawcy wołowiny z naszego regionu nie było łatwe. – Poszukiwania trochę nam zajęły, ale dzięki temu możemy pochwalić się naprawdę świetnym mięsem – zapewnia Michał. – Wołowina pochodzi z naszego województwa, a każda kupowana przez nas partia posiada certyfikat jakości. W tworzeniu menu pomagał nam zaprzyjaźniony kucharz, ale każdą kanapkę sami komponowaliśmy i testowaliśmy. Mamy kilka autorskich propozycji, ale w menu są też oczywiście klasyki gatunku.
Mięso najwyraźniej się sprawdziło, bo już po kilku dniach działalności, w Bro Burgers na hamburgery przerabianych było około 15 kilogramów. – Może pierwsze 2-3 dni były luźniejsze – mówią bracia. – A potem już ruszyła lawina. Nie spodziewaliśmy się takiego ruchu. Wcześniej założyliśmy jedynie profil na portalu społecznościowym i jedną reklamę. Szybko zadziałała jednak poczta pantoflowa. Teraz zdarza się nawet, że musimy się szybciej zwinąć, bo kończą nam się produkty.
Wśród amatorów hamburgerów są zarówno studenci i młodzież, jak i biznesmeni, a nawet sportowcy. Ostatnio w internecie wyroby Bro Burgers chwalił Michał Materla. Bracia współpracują także ze szczecińską drużyną futbolu amerykańskiego i zawsze są obecni ze swoim food truckiem na ich meczach. Na co dzień można ich znaleźć na ulicy Partyzantów, za dawną Galerią Centrum. W weekendy zazwyczaj pojawiają się tam, gdzie coś się dzieje, na imprezach, festiwalach, meczach. - Póki co jesteśmy bardzo zadowoleni - mówią właściciele Bro Burgers. - Jeśli wszystko będzie szło tak, jak do tej pory, to być moze pomyślimy o rozwinięciu interesu, może nawet o drugim samochodzie.
ŁP
|