Start!: Biznes we wszystkich językach świata
Chęć założenia własnej firmy naprowadziła Jagodę Żyłkowską na znaną agencję tłumaczeń. Dziś jest partnerem w ogólnopolskiej sieci i opowiada nam, jak prowadzi się firmę w systemie partnerskim.
ILS Agencja Tłumaczeń, zgodnie z nazwą firmy zajmuje się tłumaczeniami specjalistycznymi, zarówno pisemnie jak i ustnie. Oferuje tłumaczenia przysięgłe, tłumaczenia dokumentów, materiałów specjalistycznych, na przykład technicznych lub medycznych. Szczecińska agencja działa w ramach ogólnopolskiej sieci partnerskiej ILS, a jej właścicielką jest pani Jagoda Żyłkowska.
- Prowadzę własną działalność i jestem niezależna firmą, ale ściśle współpracuję z centralą firmy ILS i działam pod jej szyldem – tłumaczy właścicielka Agencji Tłumaczeń. – Mam wyłączność na nasze województwo. Działam na własny rachunek: pozyskuję dla siebie klientów, współpracuję z nimi, podtrzymuję kontakty, realizuję zlecenia i rozliczam się. Natomiast same tłumaczenia podzlecam tłumaczom pracującym dla centrali. Mamy ich około 2 tys., w związku z czym tłumaczymy na każdy język świata.
Dzięki temu nie jest problemem fakt, że pani Jagoda sama nie jest zawodowym tłumaczem. Ukończyła za to zarządzanie i inżynierie produkcji na Politechnice Szczecińskiej. – Od zawsze myślałam o prowadzeniu własnej działalności – wspomina. – Pociągało mnie to, że będę mogła sama decydować o tym co i kiedy robię, nie będę musiała wykonywać często bezsensownych poleceń przełożonych i będę pracować na własny rachunek. Mimo to, po studiach szukałam interesującej pracy w zawodzie, niestety bezskutecznie. Zaczęłam więc ponownie myśleć o własnej firmie.
Młoda kobieta zaczęła więc poszukiwać różnych możliwości. – Tak naprawdę nie miałam własnego pomysłu, zaczęłam więc interesować się innymi rozwiązaniami – tłumaczy. – W ten sposób trafiłam na ILS i ich system partnerski. Panią Jagodę przekonał przede wszystkim mały koszt wejścia do sieci oraz sama marka i kontakt z ludźmi z nią związanymi, którzy od pierwszej rozmowy okazali mi wiele wsparcia i pomocy. Uznałam, że jeśli mamy współpracować, dobre relacje to podstawa. Okazało się, że była to dobra decyzja.
Tym sposobem, po serii szkoleń i podpisaniu umowy partnerskiej, pani Jagoda została właścicielką własnej agencji tłumaczeń. Koszty początkowe, czyli wejście do sieci, wynajęcie i przystosowanie biura, materiały promocyjne zamknęły się w kwocie 20 tys. zł. Zainwestowała w reklamę: w prasie i internecie, przy czym ta druga forma, do tej pory jest najskuteczniejsza. Przedsiębiorcza kobieta zrobiła też badania rynku i zapoznała się z konkurencją. Tak przygotowana dwa lata temu rozpoczęła własną działalność.
- Marka ILS nie była w naszym regionie prawie w ogóle znana, więc na początku zleceń nie było zbyt wiele – wspomina swoje początki w biznesie pani Jagoda. – Do wielu klientów musiałam dotrzeć sama, część sama do mnie trafiła i po kilku zleceniach, zostali na stałe. Mogę obecnie stwierdzić, że systematycznie, co kwartał liczba zleceń wzrasta. Moimi klientami są przede wszystkim firmy i instytucje, choć zdarzają się również osoby indywidualne. W tej chwili z kilkunastoma firmami współpracuję na stałe, a na niektóre mam nawet „wyłączność”.
Do agencji trafiają więc różnego rodzaju dokumenty, korespondencja zagraniczna, instrukcje i dokumentacja techniczna. Najpopularniejszy jest wciąż język angielski, jednak w naszym województwie duże zapotrzebowanie jest także na tłumaczenia języków skandynawskich. Większość firm korzystających z takich usług pochodzi stamtąd i ma w naszym województwie swoje przedstawicielstwa lub prowadzi interesy z zagranicznymi kontrahentami. A takich sytuacji jest coraz więcej, więc właścicielka agencji z optymizmem patrzy w przyszłość.
- Tak naprawdę, pomimo sporej konkurencji, rynek tłumaczeń w Polsce wciąż jest jeszcze w powijakach i ma bardzo duży potencjał rozwojowy – mówi pani Jagoda. – Szacuje się, że do 2025 roku, jego wartość ma wzrosnąć dwukrotnie, ze względu na wciąż poszerzające się kontakty z zagranicą. Jest to więc branża bardzo przyszłościowa i jestem przekonana, że decyzja o rozpoczęciu takiej właśnie działalności, była jak najbardziej trafiona.
Oczywiście pani Jagoda nie zamierza spocząć na laurach. Jej celem jest dalsze poszerzanie listy klientów. Już w styczniu chce też ruszyć z nową ofertą szkoleń biznesowych w językach obcych. – Czegoś takiego nie ma jeszcze na naszym rynku, więc jestem przekonana, ze będzie to bardzo dobra oferta – mówi właścicielka agencji tłumaczeń. – W związku z tym będę musiała również zastanowić się nad zatrudnieniem kogoś do pomocy. Nowy rok zapowiada się więc bardzo ciekawie i pracowicie.
ŁP
Artykuł jest częścią cyklu Start!, w którym prezentujemy młode firmy z województwa zachodniopomorskiego.
Partnerzy cyklu:
Partner główny: |
Partnerzy: |
|