Targi pełne niezwykłości
Ręcznie robiona biżuteria, tekstylia, naczynia, ozdoby i bibeloty mogli obejrzeć i kupić miłośnicy oryginalnych wyrobów, podczas II Szczecińskich Targów Rękodzieła.
Impreza tradycyjnie już odbyła się w niedzielę. Na drugim piętrze Nowego Turzynu zgromadziło się dwudziestu wystawców – rękodzielników ze Szczecina i okolic. Na swoich stoiskach prezentowali niepowtarzalne dzieła.
Pan Kazimierz Ławniczak ze Stargardu Szczecińskiego przywiózł swoje niezwykłe drewniane naczynia. Z zawodu stolarz, wolny czas poświęca na tworzenie nieco mniejszych, drewnianych arcydzieł. – Do tej pory wszystko co zrobiłem, odstawiałem na półki w domu – mówi. – Znajomi jednak zaczęli mnie namawiać, że powinienem to sprzedawać. Na targi zaprosili mnie organizatorzy, więc pomyślałem – czemu nie? Pierwszy raz sprzedaję swoje naczynia i jestem zaskoczony powodzeniem.
Na brak zainteresowania nie narzekała też pani Halina Sikorska, która specjalizuje się w ozdobach z juty: aniołkach, wiankach, pojemnikach, workach, itd. – Rękodziełem zajmuję się „od zawsze”, jednak wyroby z juty to mój prawdziwy hit – przyznaje. – Do tej pory sprzedawałam je głównie do Holandii, przez moja córkę. Tam cieszą się ogromnym powodzeniem. W Szczecinie wystawiam się pierwszy raz i również jestem zadowolona. Myślę, że w kolejnych targach również wezmę udział.
Te odbędą się już za miesiąc – 12 października. – Cieszę się, że odwiedza nas coraz więcej osób – mówi organizatorka Szczecińskich Targów Rękodzieła Ewelina Szubartowska z Akademii Szycia. – Chciałabym, aby nasza impreza na stałe weszła do miejskiego kalendarza i przyciągała także kolejnych twórców. Powoli też zaczynamy myśleć o świętach i dużych targach w grudniu, być może nawet dwóch edycjach.
KZ