Plan dla stoczni
Wiceszef grupy Kem, do której należy Mostostal Chojnice i minister skarbu państwa Aleksander Grad rozmawiali w szczecińskiej stoczni z zarządem, związkowcami i samorządowcami o założeniach dotyczących restrukturyzacji.
- Widzę więcej pozytywów w przygotowanym programie, które mogą zdecydować o korzystnym rozstrzygnięciu. Z przebiegu rozmów w Komisji Europejskiej wynoszę przekonanie, że program jest akceptowalny i ma dużą szansę na pozytywną opinię końcową - mówi Zbigniew Urbaniec, wiceprezes grupy Kem.
Minister Grad był bardziej powściągliwy: - Możemy tylko cierpliwie czekać - powiedział, ale zwrócił uwagę na fakt, że po raz pierwszy programy restrukturyzacyjne stoczni napisali sami inwestorzy, którzy chcą tworzyć ten biznes.
Wiceprezes i minister Odpowiadali na zarzuty stoczniowych związków dotyczące braku informacji na temat programu.
- Wszelkie działania związane z programem restrukturyzacji są konsultowane tak szeroko jak to jest niezbędne na tym etapie -odpiera zarzuty Urbaniec. - Ma to być zakład, w przekonaniu naszym i Komisji Europejskiej, trwale rentowny ze wszystkimi tego konsekwencjami, w tym restrukturyzacją załogi.
Nowa struktura oznaczać ma dla załogi zmianę stanowisk lub kwalifikacji, ma się jednak obyć bez zwolnień grupowych.
Spółki zbudują statki
Stocznia Szczecińska budować ma statki wysokoprzetworzone - chemikaliowce, ro-pax (promy towarowo-pasażerskie), roll-on roll-off oraz jednostki, w których specjalizuje się Ulstein - statki do obsługi pól roponośnych.
Zbigniew Urbaniec zapowiedział, że w stoczni funkcjonować będzie kilka spółek, każda z członem SSN w nazwie. Najważniejsze z nich będą zakładane wspólnie przez Mostostal Chojnice i stocznię Ulstein, która zainwestuje w stocznię wspólnie z Mostostalem. Najważniejsza to biuro projektowe. Druga ma nazwę roboczą Wspólna - tam będą powstawały podstawowe części statków i konstrukcji wielkogabarytowych. Będzie ona miała największe zatrudnienie.
mab