Informacje 2011-12-20

Kawiarniana marka ze Szczecina

Pierwsza kawiarnia Cafe Club powstała osiem lat temu w CH Galaxy. Dzisiaj 34 lokale tej sieci działają w całej Polsce na zasadzie oddziałów i franczyz.
Artur Jasiński, prezes spółki Contel w kawiarni Cafe Club w Galerii Kaskada /fot. ŁP/ Artur Jasiński, prezes spółki Contel w kawiarni Cafe Club w Galerii Kaskada /fot. ŁP/

Rozmawiamy z Arturem Jasińskim, prezesem spółki Contel, która jest włąścicielem marki Cafe Club.

Jak powstała marka Cafe Club?

Cafe Club powstał w Szczecinie jakieś osiem lat temu. Był to pomysł kilku osób, który zrodził się z naszych wyjazdów zagranicznych, obserwacji pewnych trendów związanych z kultura spożywania kawy istniejącą na Zachodzie i oczywiście z naszego osobistego zamiłowania do tego szlachetnego napoju. Wcześniej nie mieliśmy żadnego doświadczenia w tej branży, działaliśmy w nowych technologiach i telefonii komórkowej. Obecnie zajmujemy się jedynie kawiarniami.

Jakie były początki?

Pierwsza kawiarnia powstała w CH Galaxy, choć od początku mieliśmy zamysł, żeby stworzyć sieć kawiarni. Musieliśmy jednak wszystko dopracować, sprawdzić i zweryfikować nasze pierwotne założenia. Właśnie na tej pierwszej kawiarni wszystkiego się uczyliśmy i oczywiście okazało się, że rynek wiele spraw szybko zweryfikował: od wystroju wnętrz po system zarządzania czy organizację pracy za barem. To wszystko tam dopracowywaliśmy i dostosowywaliśmy do potrzeb i gustów klientów.  

Jak się rozwijała sieć kawiarni?

Przez rok dopracowywaliśmy wszystko, opracowywaliśmy ofertę i wystrój wnętrz. Po tym czasie uznaliśmy że jesteśmy gotowi i możemy rozpocząć ekspansję. Następne kawiarnie otworzyliśmy w Krakowie i Wrocławiu, a z czasem w kolejnych miastach w całej Polsce.

Takie duże miasta jak Kraków czy Wrocław to łatwiejszy rynek niż Szczecin? 

Tak naprawdę my uczymy Polaków kultury picia kawy. Kiedy zaczynaliśmy osiem lat temu, w Szczecinie była ona jeszcze dość niska. Dzisiaj jest już zupełnie inaczej, powstają kolejne sieciowe kawiarnie, jest poro lokalnych, mieszkańcy są z tym zaznajomieni. Kraków, z racji wysoko rozwiniętej turystyki, stąd pod tym względem już na bardzo wysokim poziomie. Więc biznesowo, było to łatwiejsze. Natomiast wchodząc w nowe obszary, zawsze wiemy że lokal  musi mieć jakiś okres, żeby się zadomowił na rynku.
 
Kiedy zaczęliście myśleć o franczyzie?

Temat ten pojawił się po trzech-czterech latach, gdy już mieliśmy osiem własnych kawiarni. Chcieliśmy skorzystać z tego co udało nam się wypracować i jednocześnie podzielić się naszą wiedzą z innymi. Wiedzieliśmy, ze to pozwoli na szybszy rozwój marki, bez konieczności dalszych nakładów z naszej strony. Testowaliśmy ten system na pierwszym lokalu przez blisko dwa lata. Kiedy wszystko było dograne, mogliśmy zacząć współpracę z kolejnymi partnerami.
 
Czy to popularna forma prowadzenia biznesu?

Jest bardzo wiele osób, które szukają sposobu na biznes. Mają jakieś środki, ale nie mają pomysłu, więc chcą skorzystać z pomysłów innych, już sprawdzonych. Dlatego widząc jak działamy, zgłaszają się do nas zainteresowane osoby. Przekazujemy im nasze już działające obiekty albo otwieramy wspólnie nowe. My sprzedajemy gotowy pomysł na biznes. Franczyzobiorca ma przygotowane wszystko: menu, wystrój, procedury, może też liczyć na naszą pomoc. To jest sprawdzony system i ludzie z tego korzystają.

Jakie są zasady franczyzy w Cafe Club?

Podpisujemy typową umowę franczyzową. Franczyzobiorca ponosi wszelkie koszty uruchomienia i utrzymania obiektu: czynsz, wypłaty dla pracowników, zaopatrzenie. Pobiera też cały zysk, jaki przynosi ta działalność, płacąc nam co miesiąc pięć procent od przychodów.

Ile kosztuje otwarcie takiej kawiarni?

Narzucamy naszym partnerom pewne standardy. Chcemy żeby wszystkie kawiarnie wyglądały podobnie. Koszty przystąpienia do sieci wahają się d 200 do 500 tys. – zależnie od lokalizacji. Wyższe są koszty w centrum handlowym.

Czy marka Cafe Club jest gwarancją sukcesu? Czy były przypadki kiedy franczyzobiorca splajtował?

Marka jako marka jest dobra i znana, natomiast sukces rynkowy zależy przede wszystkim od pracy jaką się wykona. Prowadzenie kawiarni wymaga poświęcenia, obecności w niej, pilnowania wszystkiego po kolei. Klient zauważa każdy drobiazg, szczególnie jeśli coś mu się nie podoba. Gwarancją sukcesu jest połączenie dobrej marki i pracy. Oczywiście zdarzało się, że rozwiązywaliśmy umowy ze względu na to, że franczyzobiorca się nie sprawdzał i kawiarnia nie przynosiła odpowiednich zysków. Ale większość pracuje z nami cały czas. Poza tym posiadamy cały sztab ludzi, którzy kontrolują to i w razie potrzeby pomagają w uporaniu się z kłopotami.

Po jakim czasie można liczyć na zwrot nakładów?

Mogą się zwrócić po 12 do 24 miesięcy – to jest średni okres. Zależy jak to wszystko działa. Jeśli dobrze - może być szybciej, ale może się też przedłużyć do 30 miesięcy.

Ile kawiarni Cafe Club działa obecnie?

Własnych kawiarni mamy 18, franczyzowych – 16. Są one porozrzucane po całej Polsce. Posiadamy struktury zarządzające w całym kraju. Niezależnie, czy jest to Kraków, Warszawa czy Białystok, są one zarządzane w ten sam sposób i odwiedzane przez tych samych ludzi. Praca się odbywa podobnie, niezależnie od tego czy to własna czy franczyzowa kawiarnia.

Które przynoszą firmie większy zysk?

Dzieli się to mniej więcej proporcjonalnie do liczby lokali. Kawiarnie własne zarabiają trochę więcej, ale też więcej nas kosztowały. Franczyzowe przynoszą regularny, stabilny przychód.

Działacie głównie w centrach handlowych. Dlaczego?

Centra handlowe zapewniają przez cały rok pewną określoną grupę klientów, bez względu na warunki zewnętrzne. Podobnie klienci, mają pewność, że w takim miejscu zrobią zakupy, pójdą do kina a na koniec usiądą na kawę. Oczywiście zaczynamy testować inne punkty w przestrzeni miejskiej, ale idzie to ciężko. Po doświadczeniach firm, które przed nami sobie nie bardzo z tym poradziły, podchodzimy do tego bardzo ostrożnie. Choć na przykład obecnie prowadzimy rozmowy na temat otwarcia kawiarni na krakowskim rynku.

A jak przyjęła się kawiarnia w niedawno otwartej Galerii Kaskada w Szczecinie?

Jak każde nowe centrum, na początku jest wielkie bum i każdy chce je zobaczyć. Potem trochę to słabnie. Wydaje mi się jednak, że Kaskada wpisała się już w tej chwili w naszą ulicę handlową. Mamy tutaj bardzo pozytywny odbiór. To drugi lokal w nowym koncepcie z serii CC Style. Pierwszy półtora roku temu został otwarty w Starym Browarze w Poznaniu.

Czym się różni od tradycyjnego Cafe Clubu?

Przede wszystkim poszerzonym menu. Oferujemy tutaj świeże, przygotowywane na miejscu dania obiadowe, sałatki, kanapki, a także większy wybór alkoholi.

Jakie plany na przyszłość ma Cafe Club?

Najbliższe plany dotyczą Warszawy. Mamy tam już dwa lokale i planujemy kolejne. Niedawno jeden powstał na Dworcu Centralnym, w zupełnie nowej odsłonie wizualnej. Planujemy nieco odświeżyć w ten sposób nasza markę. Następny punkt, który zostanie poddany takiemu liftingowi to ten w Galaxy.

Czy kawiarnia to perspektywiczny biznes?

Cały czas jest to przyszłościowa branża. Wszelkie badania pokazują, że z segmentu gastronomi biznes kawowy rozwija się najszybciej i ma stały przyrost sprzedaży. Były zawirowania, kryzys, który odbił się na naszych przychodach, natomiast powoli wracamy do stanu sprzed 2009 roku, który był punktem kulminacyjnym.

Rozmawiała ŁP

Tematy: Szczecin (597) | gastronomia (17) | franczyza (3) |
aktualizowano: 2011-12-23 02:03
cofnij drukuj do góry
Wszystkich rekordów: