Aranżuje ogrody i własny biznes
Jak co tydzień młody szczeciński przedsiębiorca opowiada o swoim pomyśle na biznes. Tym razem przedstawiamy Annę Ryplewską i jej firmę Aranżacja, zajmującą się projektowaniem terenów zielonych.
Przeczytaj poprzednie artykuły o młodych firmach>>
Czym zajmuje się Aranżacja?
Firma zajmuje się architekturą krajobrazu i projektowaniem terenów zielonych a także aranżacją wnętrz zielenią z roślin doniczkowych w takich formach jak na przykład aranżacja oranżerii, patio, balkonów i tarasów. Dodatkowo oferuję prace malarskie na zamówienie lub z gotowego już katalogu.
Dla kogo projektujesz?
Przede wszystkim są to ogrody dla osób prywatnych – takich zleceń jest najwięcej, ale wykonywałam także projekty dla instytucji publicznych: skwerki, kwartały czy na przykład podwórka dla wspólnot mieszkaniowych.
Skąd pomysł na założenie własnej firmy?
Już w trakcie studiów na architekturze krajobrazu myślałam o założeniu własnej firmy. Ale wtedy nie byłam jeszcze na to przygotowana. Musiałam się jeszcze sporo nauczyć. Pomysł ukształtował się, kiedy szukałam firmy, w której sama mogłabym odbyć praktyki zawodowe. Zależało mi na takiej, która zajmuje się typowo projektowaniem przestrzeni. Okazało się to bardzo trudne i wtedy stwierdziłam, że sama mogłaby taką stworzyć. Jednocześnie w tym okresie nabrałam sporo doświadczenia: miałam kontakt z klientami, wykonywałam samodzielnie projekty, pracowałam w terenie.
Uznałam jednak, że jedynie pracując samodzielnie będę miała szansę najlepiej spełnić się zawodowo, gdyż praca na etacie, dla kogoś, nie zapewni mi swobody działania, na której mi zależało.
Czy korzystałaś z jakiegoś dofinansowania na początku działalności?
Otrzymałam dotację na założenie działalności z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Dzięki tym pieniądzom mogłam rozwijać firmę przez kilka pierwszych miesięcy. Przeznaczyłam je przede wszystkim na sprzęt. Ponadto korzystałam też ze szkoleń i doradztwa dla przyszłych młodych przedsiębiorców organizowanych przez Regionalne Centrum Innowacji i Transferu Technologii.
Jakie były początki firmy?
Na pewno nie było łatwo. Nie miałam raczej problemów z samym założeniem firmy, bo byłam dobrze przygotowana teoretycznie i sprawy urzędowe poszły raczej gładko. Największym problemem okazało się pozyskanie pierwszych klientów i zaistnienie na rynku. Szczególnie, że założyłam firmę w grudniu, a jest to raczej martwy okres w mojej branży. Tych kilka pierwszych miesięcy było bardzo stresujących.
Jak udało się w końcu zdobyć pierwszych klientów?
Starałam się oczywiście reklamować, np. w internecie i na ulotkach. Jednak największym sukcesem okazał się mój udział w targach „Wszystko dla domu”, podczas których nawiązałam kontakt z pierwszymi klientami, którzy po jakimś czasie się odezwali. Nawiązaliśmy współpracę i przygotowałam dla nich projekt, a oni polecili mnie następnym osobom. Do tej pory najwięcej zleceń otrzymuję właśnie z polecenia zadowolonych klientów.
Co jest potrzebne do prowadzenia takiej działalności?
Na pewno potrzebne jest specjalne oprogramowanie. To koszt kilku tysięcy złotych. Do tego oczywiście dobry i szybki komputer z dużym monitorem. Ja na co dzień korzystam w pracy również na przykład z dalmierza czy aparatu fotograficznego. W mojej pracy bardzo przydaje się również samochód, gdyż często trzeba dojechać do klientów, a naturalnie osiedla domków jednorodzinnych, z których najczęściej pochodzą zlecenia, są oddalone od centrum miasta. Nie jest natomiast niezbędne biuro, bo z klientami spotykam się w terenie. Sama pracuję więc w domu.
Zatrudniasz kogoś?
Pracuję sama. Zajmuję się jedynie projektowaniem, a nie wykonawstwem. Ale mam kilka zaprzyjaźnionych wykonawców, z którymi współpracuję, jeśli klient oczekuje kompleksowej usługi, wtedy je polecam. Ale często jest tak, że klient ma swojego wykonawcę i zlecenie obejmuje jedynie projekt, ewentualnie nadzór nad jego wykonaniem.
Ile kosztuje taki projekt?
Cena jest zależna od wielkości przestrzeni, ukształtowania terenu, ilości pracy, którą muszę wykonać przy takim projekcie i jej skomplikowania. Coś zupełnie małego i prostego może kosztować 100 zł. Granica górna to kilka tysięcy złotych. Droższe są też tereny publiczne.
Jak długo pracujesz nad jednym zleceniem?
To oczywiście zależy od bardzo wielu czynników. Na mniejsze projekty potrzebuję około miesiąca. Ale czasem praca trwa nawet trzy miesiące, albo pół roku. Nad jednym ogromnym projektem pracowałam prawie cały rok.
Ilu miałaś klientów?
W grudniu minie rok, od kiedy działa Aranżacja. W tym czasie obsłużyłam około 15 klientów. Jednak tak jak mówiłam – czasem z jednymi pół roku pracuję, a czasem jest na przykład tak, że projekt jest skończony, ale odwlekają się spotkania, i nie można sfinalizować zlecenia.
Jaki zarobek daje taka liczba klientów?
W tej chwili jeszcze ciężko mówić o dużych zarobkach. Często na przykład rozliczenie projektów odwleka się w czasie, stąd przestoje z płatnościami. Z drugiej strony nie mówię o konkretnym zysku dla firmy, gdyż cały czas ją rozwijam i inwestuję na przykład w sprzęt czy podwyższanie kwalifikacji.
Czy w tej branży jest duża konkurencja?
Konkurencja jest duża, szczególnie wśród firm, które oferują szerszą usługę: projektowanie z wykonaniem. Sporo jest też dużych firm z doświadczeniem, uznanych na rynku. Widać jednak również, że jest coraz większe zapotrzebowanie na tego typu usługi, związane jedynie z projektowaniem. Coraz więcej osób chce mieć profesjonalnie zaprojektowany ogród czy otoczenie, dopasowane do swoich potrzeb, gustu, upodobań.
Jakie masz plany na przyszłość?
Przede mną zima i to będzie sprawdzian dla firmy. Mam jednak w głowie wiele pomysłów na dalszą przyszłość firmy, związany z poszerzeniem jej działalności.
Rozmawiała ŁP