Nowy materiał dla medycyny
Polimerowy materiał, którym można „załatać” ściany ludzkich narządów opracował zespół prof. Mirosławy El Fray z ZUT. Wynalazek jest opatentowany. Teraz na rynek wprowadza go firma wywodząca się z uczelni. Kolejnym krokiem może być pozyskanie inwestora działającego na skalę światową.
Technologia PhotoBioCure, czyli wstrzykiwalne, światłoutwardzalne i degradowalne biomateriały polimerowe dla rekonstrukcji i regeneracji tkanek miękkich to efekt projektu badawczego zrealizowanego w latach 2008-2011 pod kierunkiem prof. Mirosławy El Fray w ramach Instytutu Polimerów Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie (ZUT), sfinansowanego przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Polimery do zadań specjalnych
Zastosowanie technologii PhotoBioCure jest przełomowe w skali światowej, co potwierdzają patenty polski, europejski i amerykański. Materiał stworzony jest na bazie polimerów fotosieciowalnych, dobrze znanych w technikach medycznych. Może być zastosowany jako klej tkankowy – nowoczesna alternatywa dla siatek chirurgicznych, które wymagają większej ingerencji w organizm. Dotychczasowe badania na komórkach potwierdzają, że biomateriały polimerowe są biozgodne i mogą znaleźć zastosowanie w przypadku przepuklin. Dodatkowo można im nadać właściwości antybakteryjne poprzez składnik przeciwdrobnoustrojowy.
– Nasze materiały mają odpowiednią elastyczność, stabilność mechaniczną, są łatwo dostarczone w miejsce przepukliny poprzez wstrzyknięcie. Z wykorzystaniem łagodnej dla żywych tkanek wiązki promieniowania UV zmieniają postać z lepkiej pasty w elastyczne ciało stałe tworząc cos w rodzaju „łatki”, dostosowanej wielkością do wielkości defektu tkankowego. Taka „łatka” ma za zadanie wzmocnić ścianę organu i ułatwić samoistne odrodzenie się żywej tkanki. Co istotne, z czasem materiał sam ulega powolnej biodegradacji – stwierdza prof. Mirosława El Fray.
Inne zastosowania PhotoBioCure, np. jako „łatka” na serce czy materiał opatrunkowy, należałoby zbadać w trakcie kolejnych badań na poziomie komórkowym. Jak zauważa prof. Mirosława El Fray, zastosowanie tego materiału w swoich dziedzinach widzą ortopedzi, kardiolodzy, czy kardiochirurdzy.
Luka na rynku medycznym
Opracowana technologia materiałów może być stosowana w innych obszarach, które łatwo by się sprzedawały, np. w dziedzinie fotodruku na materiałach, opakowaniach. Jednak cel spółki spin-off PolTiss, powołanej do komercjalizacji technologii, jest bardziej ambitny.
– Naszym celem jest konsekwentne rozwijanie technologii PhotoBioCure i
wprowadzanie na rynek nowych produktów w oparciu o kolejne zastosowania, w szczególności do zastosowań medycznych – mówi prof. Mirosława El Fray. Zaraz dodaje: – Chcielibyśmy zagospodarować lukę na rynku medycznym, ponieważ w obszarze leczenia ubytków tkanek cały czas brakuje nowych rozwiązań. Te obecne oparte są na polimerach wykorzystywanych w technikach medycznych od kilkudziesięciu lat. Mają one certyfikat, ale też bardzo dużo wad, bo nie były projektowane do zastosowań medycznych.
PolTiss może pochwalić się pierwszymi sukcesami na drodze do komercjalizacji wynalazku. Firma została beneficjentem programu MITEFF Poland (warsztaty z zakresu transferu technologii w na MIT w Bostonie) i pozyskała grant GO_GLOBAL z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (150 tys. zł), który pozwala na opracowanie technologii komercjalizacji na rynku amerykański.
Poważny inwestor poszukiwany
Rozwiązanie zostało opatentowane i rok temu skomercjalizowane przez podpisanie umowy licencyjnej między utworzoną przez prof. Mirosławę El Fray spółką PolTiss a ZUT.
– Opracowany materiał ma ogromny potencjał z uwagi na swoje właściwości, jednak by nastąpiła komercjalizacja technologii w dziedzinie medycyny potrzeba jeszcze inwestora, najlepiej globalnego koncernu zajmującego się wyrobami medycznymi, który sfinansuje rozwój badań w konkretnych zastosowaniach i doprowadzi rozwiązanie do produktu, który będzie mógłby być zaoferowany konkretnym odbiorcom – zauważa prof. Mirosława El Fray.
Jaką korzyść będzie miał inwestor, który wyłoży pieniądza na badania? Może otrzymać sublicencję do technologii, a więc pełne prawa na jej wytwarzanie i zastosowanie.
Jednak nowa technologia bardzo trudno przebija się przez rynek, bo wymaga dalszych badań. Na cały proces stworzenia nowego produktu do zastosowań medycznych potrzeba 5-7 lat, czasem nawet 10 lat. By doszło do właściwej komercjalizacji technologii PhotoBioCure niezbędne są jeszcze badania walidujące i kliniczne. Efekty będą za ok. 3-5 lat, w zależności od tego czy będą na nie środki finansowe. Potrzeba ok. 4 mln zł.
– Chłodna kalkulacja biznesowa stoi na przeszkodzie, bo dla przedsiębiorców 5-10 lat to zbyt długi okres czasu zwrotu z inwestycji. Przedsiębiorcy chcieliby, by wyniki badań zweryfikować w ciągu trzech miesięcy do pół roku, a tego procesu nie da się przyspieszyć, bo miarodajne wyniki wymagają czasu. Dużo chętniej przedsiębiorcy inwestują w skonstruowanie prototypowego urządzenia niż badania naukowe – stwierdza prof. Mirosława El Fray.
PolTiss stara się więc jak najwięcej robić bazując na własnych środkach i współpracy z ZUT. – Im obszerniejsza dokumentacja projektu, więcej wyników badań, tym wyższa wartość tej technologii. To dłuższa ścieżka i na pewno nie przyniesie tak szybkich efektów – mówi właścicielka spółki.
Obecnie zespół PolTiss opracowuje ścieżkę komercjalizacji, by wejść na rynek amerykański, który – jak mówi prof. Mirosława El Fray – jest bardziej chłonny na innowacje. Jednocześnie naukowcy zabiegają o pozyskanie środków finansowych na badania. Starają się o dofinansowanie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz unijnych środków Horyzont 2020 (do 50 tys. euro z przeznaczeniem na działania miękkie, takie jak wycena technologii, czy analiza rentowności przedsięwzięcia). Jeśli się nie uda, pozostanie szukanie funduszy wśród inwestorów.
ak
Wszystkich rekordów: