Informacje 2012-07-02

Start!: Piękno i zdrowie z wnętrza

Brygida Surdy jeszcze kilka lat temu projektowała statki. Dzisiaj prowadzi gabinet refleksologii i terapii naturalnych, w którym poprawia zdrowie i urodę swoich klientów.

Brygida Surdy  /fot.: ŁP / Brygida Surdy /fot.: ŁP /


Co kryje się pod tą tajemniczą nazwą?
- Refleksologia to znana już w starożytności, w pełni bezpieczna, naturalna metoda leczenia – tłumaczy Brygida Surdy, dyplomowany refleksolog. -  Każdy organ i narząd w ciele człowieka ma swoje odzwierciedlenie w postaci refleksów na stopie. Podczas zabiegu, uciskając odpowiednie miejsca, działam na poszczególne refleksy, przez co aktywizuję siły obronne organizmu, pobudzam je, odblokowuję zatory i harmonizuję pracę wszystkich organów. W refleksologii podchodzimy do organizmu jako do całości i pracujemy nad ogólnym polepszeniem jego stanu.

Aż trudno uwierzyć, że jeszcze pięć lat temu pani Brygida, która dziś większość swojej energii i czasu poświęca zgłębianiu tajników medycyny naturalnej, pracowała w stoczni i projektowała statki. – Któregoś razu szperałam w internecie i zupełnie przypadkiem trafiłam na stronę Polskiego Instytutu Refleksologii – wspomina. – Nie miałam pojęcia co to jest, ale już wcześniej interesowałam się medycyną naturalną, nigdy nie lubiłam brać leków i zawsze starałam się dbać o zdrowie jak najbardziej naturalnie. Na dodatek moja siostra zajmuje się ajurwedą, więc miałam do czynienia z tego typu praktykami. Mało tego, choć jako inżynier i umysł ścisły nie daję zazwyczaj wiary w to, czego sama nie doświadczyłam, w tym przypadku sama byłam przykładem na to, że tego typu praktyki są skuteczne. To jeszcze bardziej przekonało mnie do samodzielnych poszukiwań.

Temat tak panią Brygidę zainteresował, że zapisała się na specjalistyczny kurs refleksologii. Po dwóch i pół roku nauki otrzymała dyplom z refleksologii stóp oraz twarzy i głowy. W tym czasie jej zakład pracy upadł, a większość pracowników trafiła do programu zwolnień monitorowanych, który gwarantował bezrobotnym różnego rodzaju szkolenia. Pani Brygida wzięła więc udział w doszkalającym kursie branżowym. Mimo podwyższenia kwalifikacji, nadal jednak nie mogła znaleźć pracy. Wtedy dowiedziała się, że jako absolwentka Politechniki Szczecińskiej, może wziąć udział w programie organizowanym przez Inkubator Przedsiębiorczości ZUT, dla osób chcących założyć własna działalność. – Miałam za sobą kilka upadków swojego zakładu pracy, nie wierzyłam już też w to, że ktoś będzie chciał mnie zatrudnić, dlatego zaczęłam myśleć, że może lepiej byłoby „pójść na swoje” – tłumaczy pani Brygida. – Wtedy przynajmniej nikt mi nie zamknie firmy, sama będą szefem i wszystko będzie zależało wyłącznie od mojego wysiłku.

Podczas kursu uczestnicy dowiedzieli się między innymi, że w biznesie bardzo ważny jest oryginalny pomysł. – Zajęłam się refleksologią „dla siebie”, chciałam pomagać rodzinie, znajomym – mówi właścicielka gabinetu. – Jednak podczas kursu zaczęłam o tym myśleć jak o sposobie na własny biznes. Stwierdziłam, że jest to bardzo niszowe, że konkurencji praktycznie nie mam, a jednocześnie wiedziałam że jest to skuteczne a mi samej zapału do pracy na pewno nie zabraknie. I tak zrodził się pomysł na rozpoczęcie działalności. W międzyczasie zrobiłam dodatkowo kurs masażu, żeby móc zaoferować swoim klientom jak najszerszą ofertę. Kolejnym obszarem  moich zainteresowań było oczyszczanie organizmu.

Dzięki udziałowi w projekcie otrzymała 24 tys. zł dotacji na założenie własnej firmy. Pieniądze przeznaczyła na specjalistyczny sprzęt do detoksykacji, wyposażenie gabinetu m.in. w łóżko do masażu, meble, komputer. Sam gabinet wynajmowała. – Początki były bardzo trudne i wiedziałam, że pomimo reklamy, sama nie dam rady – wspomina. – Dlatego zdecydowałam się na wynajęcie gabinetu w większym kompleksie, gdzie obok pracowały kosmetyczki, fryzjerki, itp. W ten sposób trafiła do mnie większość pierwszych klientów, po prostu przechodząc z jednego gabinetu do drugiego. Zaledwie kilka osób wiedziało, co to jest refleksologia i szukało konkretnie kogoś takiego jak ja.

Pani Brygida z pasją zgłębiała kolejne zagadnienia związane z naturalnymi metodami polepszania naszego stanu zdrowia, a także urody. Ostatecznie w swojej ofercie, oprócz refleksologii stóp, twarzy i głowy, kilku rodzajów masaży, detoksykacji ma między innymi depilację naturalnymi produktami: miodem i cukrem. Proponuje zabiegi na ciało inspirowane orientem, a oparte na naturalnych produktach takich jak olej arganowy (zwany złotem Maroka), masło karite. Jest również dystrybutorem naturalnych kosmetyków z Maroka, które oczywiście stosuje również do swoich zabiegów. – To wszystko efekt mojej naturalnej drogi poszukiwań, a z drugiej strony, wyjście naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom klientów – mówi. – Prawda jest bowiem taka, że gdybym była jedynie refleksologiem, nigdy bym się nie utrzymała. Tymczasem po mniej więcej pół roku zaczęłam zarabiać i choć nie były to wielkie zyski, miałam pieniądze, które mogłam inwestować w rozwój firmy. Choć cały czas czekam na moment, w którym będę miała stabilną ciągłość zarobków.

Dotychczasowe zyski pozwoliły jednak pani Brygidzie na wynajęcie niezależnego lokalu i snucie bardzo ambitnych planów na przyszłość. – Obecnie remontuję nowy gabinet, na Niebuszewie – mówi. – W przyszłości chciałabym tam stworzyć coś na kształt instytutu terapii naturalnych dla ciała. Dlatego na początek podjęłam współpracę z profesjonalną kosmetyczką, dzięki czemu moje klientki będą mogły na miejscu skorzystać z dodatkowej oferty przez nią proponowanej. W dalszej przyszłości myślę na przykład o dietetyku i podologu. Chciałabym stworzyć miejsce, w którym klienci będą mogli kompleksowo zadbać o swoje ciało. Jestem bowiem przekonana, że nasze piękno pochodzi ze środka.

ŁP

Artykuł jest częścią cyklu Start!, w którym prezentujemy młode firmy z województwa zachodniopomorskiego.

Partnerzy cyklu:

                      Partner główny:

        Partner:

 



 

Tematy: Szczecin (597) | start (171) |
aktualizowano: 2012-07-13 12:03
cofnij drukuj do góry
Wszystkich rekordów: