Herbata jak pływające ogrody dla turystów i nie tylko
Wały Chrobrego na opakowaniu, a w środku błękitne płatki kwiatów – tak prezentuje się szczecińska herbata, którą można kupić w Herbaciarni Fanaberia.
Barbara Milewska z herbatą Pływające Ogrody
/fot.: ŁP /
Świetnie nadaje się na prezent dla gości spoza Szczecina lub na pamiątkę, którą turyści mogą zabrać ze sobą do domu albo podarować znajomym. – Od dawna myślałam o przygotowaniu produktu ze szczecińskim akcentem – mówi Barbara Milewska, właścicielka Fanaberii. – Miasto odwiedza coraz więcej osób i często szukają jakiejś sympatycznej pamiątki lub niezobowiązującego upominku dla znajomych. Herbata świetnie się do tego nadaje, szczególnie że jesteśmy w mieście portowym. A to właśnie przede wszystkim do portów przez wieki herbata trafiała.
Tworząc oryginalną herbatę, jej pomysłodawczyni chciała uwzględnić jak najwięcej elementów składających się na wizerunek naszego miasta. Zainspirowała ją między innymi marka promująca Szczecin – Floating Garden (pływające ogrody), która pojawia się w nazwie herbaty, a jej barwy zdobiną opakowanie. Do wodnego a jednocześnie „ogrodowego” charakteru miasta nawiązują też błękitne kwiaty dodane do herbacianej mieszanki. A do tego hasło: „Smakuj Szczecin. ODRAzu pokochasz”, które bezbłędnie podpowiada, nad jaką rzeką się znajdujemy.
Bazą pamiątkowej mieszkanki jest czarna herbata. Niepowtarzalny smak zapewniają jej dodatki kwiatowe w postaci płatków bławatka. Dwadzieścia satynowych piramidek opakowanych jest w kartonik, na którym zobaczyć można Wały Chrobrego, sfotografowane z pokładu Fryderyka Chopina, o czym świadczą liny i dzwonek w kadrze. Z tyłu kartonika znajdują sie natomiast ciekawostki na temat naszego miasta. Pamiątkowa paczuszka herbaty kosztuje 18 zł. W Fanaberii na Deptaku Bogusława można też kupić tę mieszankę na wagę – po 22 zł za 100 gramów.
- Na pewno będziemy kontynuować ten pomysł, który bardzo spodobał się naszym klientom i rozszerzać go o kolejne kompozycje – zapewnia Barbara Milewska. – Herbata spotkała się z dużym zainteresowaniem, mamy też większe zamówienia dla gości odwiedzających Szczecin. Oczywiście marzy mi się kompozycja z nutą magnolii. Pracujemy nad nią, choć przyznam, że nie jest to łatwe. Myślę również o kolejnych „szczecińskich” produktach, na przykład słodyczach.
ŁP
