Euro zator
Stop dla rozwoju
- To dramatyczna sytuacja. W biznesie planuje się inwestycje znacznie wcześniej, zabezpieczając środki finansowe, biorąc pod uwagę także pieniądze z Unii. Nie można jednak tego przekładać w nieskończoność – uważa Dariusz Więcaszek, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. Jego zdaniem wstrzymanie przyjmowania wniosków na wsparcie przedsiębiorstw będzie miało taki skutek, że firmy przestaną się rozwijać, a na pewno wiele z nich zrezygnuje z inwestycji.
- Ogromne trudności pojawiają się przed firmami konsultingowymi, które żyją z pisania wniosków, zatrudniają ludzi i wynajmują pomieszczenia. Taka sytuacja oznacza likwidację niektórych z nich, ponieważ urywa się strumień pieniędzy, z których mogą te firmy korzystać – mówi Więcaszek.
Zdaniem prezesa PIG kolejne rządy przespały kilka lat, które miały na dostosowanie naszego prawa do przepisów unijnych. Teraz przyjdzie nam za to zapłacić, zaś możliwość wykorzystania takiej ilości pieniędzy unijnych może się już nigdy nie powtórzyć.
Zły sygnał dla firm
- Trzeba szukać pieniędzy gdzie indziej – mówią przedsiębiorcy, którzy wcześniej zamierzali skorzystać z dotacji w ramach RPO. – Będziemy się posiłkować innymi dotacjami, bo akurat mamy taką możliwość – mówi właścicielka jednej ze szczecińskich firm. Pani Katarzyna chciała skorzystać z dotacji dla mikroprzedsiębiorstw na rozwój swojej firmy. Chodziło o około 100 tysięcy złotych. – Urzędnicy, w tym przypadku Urząd Marszałkowski, po raz kolejny wykazali się brakiem profesjonalizmu. Sytuacja jest beznadziejna, czekaliśmy tak długo, ale teraz już dość! – mówi. Nie zamierza uzupełniać dokumentacji według wytycznych urzędu, bo nie ma na to czasu. – Nie mogę sobie na to pozwolić. To naprawdę mrówcza praca. Szkoda, że po raz kolejny zostaliśmy zostawieni na lodzie – mówi pani Katarzyna.
Inny z przedsiębiorców, który chciał inwestować w centrum Szczecina ma podobne zdanie na ten temat. – My nie mamy wyjścia, bo i tak czekamy na dokumenty przygotowywane przez szczeciński Urząd Miasta. Czekaliśmy dwa lata, poczekamy kolejny rok. Potem – mamy nadzieję, że będzie wiadomo - czego oczekuje od nas Urząd Marszałkowski. Będziemy składać wniosek raz jeszcze – dodaje. Przedsiębiorcy, który stara się o dotacje na inwestycję obiecano, że na potrzeby oceny formalnej wniosku wystarczy zaświadczenie o tym, że uzupełni dokumentację o pozwolenie na budowę. To jednak trwa, bo Urzędowi Miasta zajęło cztery lata wydanie decyzji o warunkach zabudowy, teraz jeszcze urzędnicy muszą opracować koncepcje zagospodarowania terenu. – To kolejny rok, no może 7 miesięcy. Wstrzymanie naboru przez Urząd Marszałkowski to kolejny „urzędniczy problem”, a czas leci. Potem nie zdziwimy się gdy urzędnicy będą ostrzegać nas, że nie dotrzymujemy terminów przewidzianych w planie inwestycji – mówi przedsiębiorca.
Właściciele firm podkreślają, że w innych regionach kraju – jak np. w Wielkopolsce nabór został przeprowadzony bez problemów. – Tam była inna sytuacja nabór już się zakończył – mówi pytany przez nas o to marszałek Władysław Husejko. – Tamtejsze władze i tak czekają na rozwiązanie tego problemu dotyczącego zgodności z unijnym prawem.
Niespójne prawo
Wydawanie pieniędzy unijnych na lata 2007-2013 wstrzymano z powodu niespójności polskiego prawa z przepisami Unii Europejskiej. Niezgodność dotyczy sposobu oceny oddziaływania inwestycji na środowisko. Po za tym nie opracowuje się innych wariantów inwestycji np. przy projektowaniu dróg, nie prowadzi się także konsultacji społecznych. Bruksela poinformowała, że rozliczy tylko te inwestycje, które zostaną przygotowane zgodnie z unijnymi dyrektywami. Zdaniem Urzędu Marszałkowskiego, gdyby przyznano dotacje, Bruksela zażądałaby później od samorządu czy przedsiębiorcy zwrotu pieniędzy. Zablokowanie procesu przyjmowania wniosków oznacza natomiast, że nie zdążymy wydać pieniędzy, a fundusze mogą przepaść.
Członkowie zarządu województwa wyjaśniali podczas konferencji prasowej, że stało się to „w trosce o interes beneficjentów, czyli wszystkich firm, które miały korzystać z pieniędzy unijnych”. Zarząd Województwa ostatecznie podjął decyzję o ponownym rozpisaniu konkursów.
ptr