Informacje

Informacje 2013-07-11

Śmieciowy biznes traci na zmianie przepisów?

Spadku rentowności nawet o 40 proc. obawia się firma zajmująca się wywozem i przetwarzaniem śmieci szczecinian po wprowadzeniu nowego systemu selektywnej zbiórki odpadów obowiązującego od 1 lipca.

Ronald Laska, prezes Remondisu  /fot.: ŁP / Ronald Laska, prezes Remondisu /fot.: ŁP /

Zamieszanie ze śmieciami trwa już od niemal dwóch tygodni. Narzekają głównie mieszkańcy, którzy nie wiedzą co mają robić ze swoimi odpadami, skarżą się na brak odpowiednich pojemników lub stosy worków zalegające całymi dniami wokół kubłów. Tymczasem jak się okazuje, śmieciowy problem dotknął również firmy zajmujące sie ich wywozem i przetwarzaniem.

Szczecin obsługują w tym zakresie trzy firmy. Każda z nich stanęła wiosną tego roku do przetargu na odbiór śmieci na nowych zasadach w czterech sektorach, na które podzielone zostało miasto. Ostatecznie sektor I obejmujący północną część Szczecina „trafił w ręce”  konsorcjum spółek Remondis i Jumar. Sektory II (Krzekowo-Bezrzecze, Zawadzkiego-Klonowica, Pogodno, Świerczewo, Gumieńce, Pomorzany) i III (Łękno, Środmieście-Północ, Turzyn, Centrum, Środmieście-Zachód, Stare Miasto, Nowe Miasto) przypadły firmie Sita Jantra. Na sektor IV (całe prawobrzeże z wyjątkiem Międzyodrza i Wyspy Puckiej, zaliczonych do sektora III) zlecenie dostało MPO.

W przypadku Remondisu, po rozstrzygnięciu przetargu jej udział w rynku śmieciowym spadł z około 40 proc. do mniej niż 30 proc. Jak mówi prezes firmy, niespecjalne są również perspektywy finansowe w tej branży w najbliższym czasie.

- Z obawą czekam na wyniki finansowe za najbliższe miesiące – mówi Ronald Laska. - Lipiec i sierpień to dla nas przede wszystkim ogromne koszty zakupu i przestawiania pojemników. Natomiast wrzesień da nam już realny obraz sytuacji, który będzie prognozą na przyszłość.  

Dlaczego przyszłość wzbudza tak wielki niepokój przedsiębiorców?

- Niestety, w wyniku zmiany systemu i nowych przetargów, ceny za które świadczymy obecnie usługi są średnio o 40 proc. niższe niż wcześniej – wyjaśnia prezes. - Żadna z firm obecnych na naszym rynku nie miała 40-procentowej rentowności, więc efekt jest wiadomy. Nie oznacza to oczywiście z góry, że będziemy mieć straty. Pewne koszty też spadły. Na przykład nie będziemy jeździć od bramy do bramy, więc w tym zakresie można przewidzieć pewne oszczędności, natomiast obawiam się, że mimo to spadek rentowności firm będzie dość duży.

Firma musiała także zwiększyć zatrudnienie pracowników zajmujących się bezpośrednio odbiorem odpadów.

- Chodzi nie tylko o to, że odpadów selektywnych jest więcej, ale na przykład w tej chwili nieruchomości niezamieszkałe, czyli biura, instytucje, obsługujemy osobnymi brygadami, ponieważ  przelicznik tych odpadów jest bardzo niekorzystny, wychodzi bowiem na to, że 40 kg takich odpadów z każdego metra sześciennego odbieramy za darmo – wylicza prezes. -  Przekalkulowaliśmy to i wyszło nam, ze bardziej opłacalne jest wyznaczenie osobnych tras do obsługi tych miejsc. A to z kolei wymusza na nas dodatkowych pracowników.

Zdaniem Ronalda Laski, każda z firm działających w Szczecinie starała się utrzymać rynek, pomimo niekorzystnych warunków, głównie ze względu na poczynione inwestycje i rozbudowane zaplecze jakie posiada. - Najbliższe dwa i pół roku to będzie bardzo trudny okres, a co dalej, w perspektywie dłuższej, zobaczymy mówi prezes Remondisu. - Na dziś, zmiana tego systemu jest dla firm zajmujących się odbiorem i gospodarką odpadów bardzo niekorzystna.

Prezes obawia się również konsekwencji „nakazu” segregowania śmieci.

- Do tej pory, ci którzy segregowali odpady bez przymusu, robili to bardzo dobrze – wyjaśnia. -  Obawiamy się, że obecnie jakość tej segregacji może być dużo gorsza, a na przykład dodatkowe czyszczenie odpadów posegregowanych będzie nas kosztowało więcej niż wcześniej. Natomiast weryfikacja tego co jest w pojemnikach i kto co do nich wrzuca jest praktycznie niemożliwa. Gorzej posegregowane śmieci to dla nas kłopot i dodatkowe koszty.  

Ronald Laska wyjawił również, że częściowo działa nowa baza logistyczno – magazynowa i sortownia odpadów wybudowana przez firmę przy ulicy Bronowickiej. - Ruszyła już cześć zajmująca się zagospodarowaniem odpadów, a więc dwie sortownie: odpadów segregowanych i odpadów zmieszanych z wytwórnią paliwa alternatywnego. Kilka dni temu wyjechały od nas pierwsze transporty paliwa alternatywnego do elektrowni w Schwedt.

ŁP
 

Tematy: Szczecin (597) | odpady (3) | Remondis (2) |
aktualizowano: 2013-07-26 08:54
Wszystkich rekordów:

Społeczność