Informacje

Informacje 2016-02-26

Sukces w e-biznesie: klient złapany do sieci

Nie wystarczy wiedzieć, jaki mamy pomysł na produkt, trzeba wiedzieć, do kogo jest on adresowany i odpowiednio nakierować działania marketingowe. To wniosek ze spotkania Netcamp, które odbyło się 25 lutego.

Prelegenci spotkania Netcamp 25 lutego: Katarzyna Baranowska, Marek Cynowski i Daniel Kędzierski /fot.: ak / Prelegenci spotkania Netcamp 25 lutego: Katarzyna Baranowska, Marek Cynowski i Daniel Kędzierski /fot.: ak /
Katarzyna Baranowska podczas prezentacji na Netcampie  /fot.: ak /
Katarzyna Baranowska podczas prezentacji na Netcampie
/fot.: ak /
Netcamp od ośmiu lat poruszają tematy z szeroko pojętej dziedziny IT  /fot.: ak /
Netcamp od ośmiu lat poruszają tematy z szeroko pojętej dziedziny IT
/fot.: ak /
Pierwsze w tym roku spotkanie organizowane przez Fundację Netcamp przyciągnęło ok. 200 osób, w tym osoby odpowiedzialne za sprzedaż i marketing w sieci.
 
– Główny cel właścicieli sklepów internetowych to konwersja finalna, a więc sprzedaż. By cel osiągnąć warto skupiać się na drobnych konwersjach – zaczął spotkanie Netcamp Maciej Jankowski, organizator wydarzenia. Jak zwiększyć liczbę użytkowników, którzy złożą zamówienie?
 
– Warto korzystać z rozwiązań, które ma konkurencja. Zobaczmy czego nam brakuje, oceńmy co tam działa i w którym kierunku powinniśmy robić testy na naszej stronie – zaleca Katarzyna Baranowska, menedżer ds. szkoleń w firmie Artefakt i kwalifikowana specjalistka Google Analytics. Wymieniła siedem sprawdzonych metod zwiększenia konwersji na stronie internetowej. Po pierwsze, kierowanie użytkownika do podstron z informacjami, których szuka (np. do podstrony konkretnego produktu, nie zaś do strony głównej), po drugie – wypełnienie strony unikalnymi autorskimi treściami, grafiką czy materiałami video i pokazanie produktu w konkretnej aranżacji, po trzecie – zaproponowanie użytkownikowi innych produktów do skompletowania zestawu. Co jeszcze warto zmienić? Maksymalnie uprościć ścieżkę zakupową, choćby poprzez usunięcie niepotrzebnych funkcjonalności czy informację, na jakim poziomie strony znajduje się użytkownik. Warto dać możliwość zapisania koszyka zakupowego, różne opcje płatności i dostawy. Istotne są także certyfikaty bezpieczeństwa, informacje, dlaczego interesuje nas pozyskanie danych użytkownika, ale i możliwość sfinalizowania transakcji bez rejestracji.
 
– Druga sprawa, to korzystanie ze wszystkich narzędzi analitycznych, które będą zbierać za nas dane dotyczące strony, ułatwią analizę użytkowników i pozwolą zastanowić się, jakie testy powinniśmy przeprowadzić na naszym e-sklepie. Podstawowe narzędzie to Google Analytics – mówi Katarzyna Baranowska. Doradza zarazem, by analizę strony powierzyć specjalistom.
 
– Należy korzystać z wielu różnych narzędzi analizy strony interentowej i porównywać dane – uważa Marek Cynowski, który w ostatnich latach odpowiadał za eCommerce w Poczcie Polskiej, a wcześniej związany był z Groupon Polska. Jego zdaniem do e-biznesu należy podejść holistycznie – w zakresie kreowania komunikacji z klientem i jego obsługi oraz globalnie – bo klientem e-sklepu jest potencjalnie każdy internauta świata.
 
Kluczową kwestią jest wzięcie pod uwagę, jak klient zachowuje się w interencie. – Dziś podejmuje on decyzje zakupowe zupełnie inaczej niż kiedyś. W jednym momencie jest na jakimś portalu, równocześnie w social media, zaraz potem wchodzi na e-sklep w poszukiwaniu jakiegoś produktu, równocześnie pyta się znajomych o opinie na jego temat, następnie wchodzi na stronę www porównywarki i wrzuca coś na Instagram. Klienci są dzisiaj wszędzie, a ich uwaga jest rozproszona. Właściciele sklepów muszą zdawać sobie z tego sprawę i odpowiednio tym zarządzać – twierdzi Marek Cynowski.
 
Rozwiązanie? Marketing wielokanałowy skierowany przede wszystkim do osób, które są już użytkownikami naszej strony (tzw. mapping i ścieżka cyfrowa użytkownika), a więc stosowanie różnych sposobów komunikacji do różnych klientów i w takich porach dnia, kiedy klient może akurat czegoś potrzebować. – Nie ma jednej doskonałej receptury na sukces w internecie. E-biznes to przede wszystkim ciężka praca – dodaje.
 
Czy to oznacza, że właściciel e-biznesu o porze na sen ma zapomnieć? – Można sprzedawać leżąc na plaży – mówi z przekorą Daniel Kędzierski, twórca aplikacji umożliwiającej wsparcie promocji oraz sprzedaży poprzez platformę Facebook – FastTony.es. To narzędzie, które pozwala zautomatyzować pozyskiwanie potencjalnych klientów i tworzyć ofertę pod danego użytkownika, np. wysyła mail czy sms o najlepszej porze. – W wielu przypadkach można przeprowadzić kampanie marketingowe z uwzględnieniem kontekstu otoczenia tj. warunki pogodowe. Przykładowo, podczas deszczu system uruchamia wysyłkę sms-ów z tekstem zachęcającym do kupna kaloszy – opowiada Daniel Kędzierski. Wszystko po to, by przywiązać klienta, wywołać u niego potrzebę posiadania jakiegoś produktu i w odpowiednim momencie dostarczyć impuls do zakupu.
 
ak
Tematy: branża IT (39) | Netcamp (22) | spotkanie branży IT (4) |
aktualizowano: 2016-03-03 19:27
Wszystkich rekordów:

Społeczność