Informacje

Informacje 2010-09-23

Podłoga i wsparcie przy Niemierzyńskiej

Rozmowa z Grzegorzem Fiukiem, prezesem Szczecińskiego Parku Naukowo – Technologicznego.
Grzegorz Fiuk przed siedzibą inkubatora /fot. PŁ/ Grzegorz Fiuk przed siedzibą inkubatora /fot. PŁ/

Szczecinbiznes.pl: W piątek oficjalne otwarcie pierwszego z obiektów wchodzących w skład Technoparku Pomerania. Będzie to tzw. inkubator przedsiębiorczości. Co kryje się pod ta nazwą?

Grzegorz Fiuk: W piątek oficjalnie otworzymy Centrum Inkubacji Biznesu przy ul Niemierzyńskiej. Instytucje tego typu funkcjonują już w Polsce i na świecie i są to tzw. instytucje otoczenia biznesu. Ich celem jest tworzenie jak najlepszych warunków dla rozwoju przedsiębiorczości, najczęściej poprzez tzw. działania miękkie, takie jak doradztwo, czy szkolenia. Nasz inkubator również przewiduje podobnedziałania, ale naszym celem podstawowym jest stworzenie twardej infrastruktury, potrzebnej przedsiębiorcom. Inkubator będzie takim właśnie miejscem, w którym młode, wchodzące na rynek firmy znajdą odpowiednio wyposażone lokale, ale tańsze niż na rynku komercyjnym.

Jak będzie to wyglądało w praktyce?

W świeżo wyremontowanym budynku mamy do dyspozycji 30 pomieszczeń biurowych, w których może działać nawet 30 kilkuosobowych podmiotów. Dysponujemy takim wyposażeniem, jak w najlepszych biurowcach w mieście. Lokale posiadają pełne okablowanie, mamy własną serwerownię, internet szerokopasmowy z dwóch źródeł. W cenie wynajmu jest także ogrzewanie, sprzątanie i ochrona. Młoda firma, która działa na rynku krócej niż dwa lata i przychodzi do nas, płaci 26 zł za metr kwadratowy powierzchni biurowej, z tymi wszystkimi elementami wliczonymi w cenę. Dodatkowo musi jedynie zapłacić za zużyty prąd. Dzięki temu młoda firma ma ułatwiony start i jednocześnie wszystko co potrzebne do jej rozwoju. 

Jakie firmy mogą skorzystać z tej oferty?

Zdecydowanie w tym pierwszym etapie działalności inkubatora nastawieni jesteśmy na firmy informatyczne z  krótkim stażem.  Z drugiej strony jednak, nie chcemy tutaj robić getta dla młodych i małych firm. Stąd również więksi przedsiębiorcy, z nieco większym doświadczeniem. Jest to szczególnie przydatne dla młodych firm, które czasem potrzebują podpowiedzi, co robić dalej. Założenie jest też takie, że choć każda firma robi swoje, to spotykają się one w różnych okolicznościach, wymieniają doświadczeniami, a w dalszej perspektywie również współpracują ze sobą, czy zlecają jakieś zadania. O tym, jak jest to istotne, może świadczyć fakt, że klaster informatyczny działający przy Parku przekształca się właśnie w stowarzyszenie, bo firmy w nim zrzeszone stwierdziły, że trzeba pójść o krok dalej, trzeba wygenerować w mieście dodatkowy potencjał.

Ile kosztowało stworzenie tego inkubatora?

Koszt inwestycji, czyli remontu  budynku i jego dostosowania do potrzeb firm to ok. 6 mln zł. 4,5 miliona pochodzi z budżetu miasta, pozostała część jest finansowana z naszych środków własnych, m.in. ze sprzedaży nieruchomości.

Jaki jest interes miasta w finansowaniu tak dużej inwestycji? Na jakie wymierne zyski można liczyć w przypadku takiego przedsięwzięcia?

Pierwszy powód, dla którego miasto decyduje się na tę inwestycję, jest związany z wizerunkiem Szczecina i stworzeniem młodym ludziom takich warunków, które zachęcą ich do zostania tutaj i tutaj rozpoczynania swojej działalności. W Stanach nazywa się to instytucjami typu: podłoga i wsparcie – my dajemy miejsce i dobre warunki, żebyś ty mógł działać. Kolejnym powodem jest konieczność poszukiwania nowych rozwiązań i technologii, a także nowych kierunków rozwoju gospodarczego. Branża IT jest pod tym względem o tyle bezpieczna, że na pewno będzie się rozwijała. Mamy więc szansę i ambicje, żeby stać się zagłębiem informatycznym dla Polski. Kolejny argument to nowe miejsca pracy, a co za tym idzie – większe podatki spływające do kasy miasta.  Ostatni punkt zakłada rewitalizację dzielnicy. Na pewno będzie tu musiało powstać kilka punktów gastronomicznych i inne usługi, zmieni się rynek nieruchomości, zmieni się cały wizerunek tego miejsca. W każdym mieście, takie inwestycje są kołem zamachowym rozwoju dla całej okolicy. Wszystko pokazuje, że jest to inwestycja opłacalna.

Preferencyjne warunki mogą jednak przyciągnąć firmy, które po prostu będą chciały zaoszczędzić na wynajęciu lokalu. Czy nie obawia się Pan, że znajdą się tacy właśnie przedsiębiorczy biznesmeni?

Mechanizm jest taki, że firma która przychodzi do tego obiektu, działając mniej niż dwa lata, płaci za wynajem najniższą stawkę. Jednak już w kolejnym roku jej działalności, rośnie ona o 30 proc., a po trzecim roku dochodzi do takiego poziomu jak  na rynku komercyjnym. Zakładamy bowiem, że ta firma powinna zwolnić miejsce kolejnej. Jest to wymuszony mechanizm finansowy, który sprawi, że naszym najemnicom po prostu nie będzie opłacało się „siedzieć tu” w nieskończoność. Jeśli na początek potrzebujesz wsparcia, to dajemy ci szansę. Ale stopniowo musi cię to kosztować coraz więcej, a w efekcie w końcu musisz zwolnić miejsce dla następnej firmy. Poza tym, Park musi się też utrzymać. Mogą być oczywiście próby nadużyć, ale ostatecznie to my podejmujemy decyzję, komu lokal wynająć. Ten mechanizm na pewno da się wypracować.

Jakim zainteresowaniem cieszy się inkubator? Czy w Szczecinie jest tyle młodych firm, żeby zapełnić ten budynek?

W tej chwili mamy już zakontraktowane 80 proc. dostępnych lokali. A to dopiero początek. Jestem pewien, że w przyszłości będzie się to samoistnie nakręcać. Mówimy o przyszłości miasta. Już teraz działa w Szczecinie ok. 100 firm informatycznych, ale są porozrzucane po całym mieście. Więc z tym nie powinno być problemu, szczególnie że my będziemy konkurencyjni.

Jednak w Szczecinie działają już podobne inkubatory, mają tworzyć się kolejne centra innowacji, np. przy Uniwersytecie Szczecińskim. Czy potrzeba ich aż tyle?

Są, ale mają zupełnie inny charakter. Przy uczelniach np., zawsze są one pewnym dodatkiem do podstawowej działalności uczelni. Poza tym są one rozproszone, zajmują się różnymi sprawami, często są skupione na miękkich działaniach. Żadna natomiast nie dysponuje tym co my – czyli twardą infrastrukturą na najwyższym poziomie, w której można ulokować firmę. Również jeśli chodzi o działania miękkie, to my staramy się robić to, czego inni nie robią. 

Inkubator to zaledwie początek całej inwestycji kryjącej się pod nazwą Technopark Pomerania. Jakie będą jej kolejne etapy?

Kiedy mówimy o tym przedsięwzięciu, mamy na myśli cały kompleks, który będzie się ciągnął wzdłuż ulicy Niemierzyńskiej, od Muzeum Techniki  do wiaduktu. Za chwilę podpiszemy umowę o dofinansowanie z RPO budowy trzech kolejnych obiektów. W pierwszym z nich ulokowany będzie drugi inkubator, w drugim centrum innowacji dla bardziej rozwiniętych firm, a w trzecim – serwerownia. Koszt tej inwestycji to ok. 100 mln zł. Powinna być ona oddana do użytku w 2013 roku. W następnym etapie do uruchamiania i zabudowy będą przygotowywane dwa kolejne tereny po cztery hektary każdy. Całość powinna być zrealizowana do 2020 roku.

Rozmawiała Paulina Łątka
 

Tematy: Szczecin (597) | IT (73) | inkubator (7) | Szczeciński Park Naukowo-Technologiczny (4) |
aktualizowano: 2010-09-30 21:50
Wszystkich rekordów:

Społeczność