Informacje

Informacje 2019-11-02

Kiedy docenimy elektryczne rowery [Świat Biznesu]

Grzegorz Bargielski, prezes szczecińskiej firmy Geobike MFC, o wyższości rowerów elektrycznych nad tradycyjnymi i o tym, dlaczego przeniesiono fabrykę rowerów z Chin do Szczecina.

Grzegorz Bargielski (na rowerze) odpowiadał na pytania Włodzimierza Abkowicza i Magdaleny Szczepkowskiej /fot.: Marta Teszner / Grzegorz Bargielski (na rowerze) odpowiadał na pytania Włodzimierza Abkowicza i Magdaleny Szczepkowskiej /fot.: Marta Teszner /

Firma Geobike od siedmiu lat produkuje i sprzedaje rowery elektryczne. Czy to znaczy, że rynek ten dobrze się rozwija?

I tak, i nie. W Europie są kraje, w których sprzedaż rowerów elektrycznych jest imponująca. W Belgii ponad 50 proc. wszystkich sprzedawanych rowerów stanowią rowery elektryczne. W Niemczech liczba ta wynosi 25 proc, w Szwecji – 15, a w Czechach – 12. Ile u nas? Tylko 2 procent, czyli zaledwie 20 tys. rowerów z 1 mln wszystkich sprzedawanych rocznie w Polsce stanowią rowery elektryczne. W 2014 r. na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach zdobyliśmy Nagrodę Komendanta Głównego Policji. Nasze rowery zosały uznane za innowacyjny produkt do użytku przez policjantów. Wydawało się, że za chwilę na rowerach elektrycznych zacznie jeździć policja, straż miejska, straż graniczna itd. Rowery były przez te służby testowane, ale skończyło się pojedynczymi, małymi zamówieniami.

Z czego to wynika?

Rower jest wciąż traktowany w Polsce jako narzędzie sportu i rekreacji, a nie jako środek transportu, czyli taki, który pozwala dojechać do pracy, szkoły czy sklepu. Dlaczego tak się dzieje, to zapewne jest już pytanie do socjologów. Moim zdaniem, dzieje się tak przez to, że rower był kiedyś w Polsce narzędziem użytkowym, ale na wsi. Każdy rolnik miał swoją ukrainę (rower popularny w czasach PRL – dop. red.) i na niej jeździł. Teraz jako społeczeństwo mamy „w tyle głowy”, że lepiej mieć samochód za 10 tys. zł niż rower, gdyż tylko biedacy jeżdżą do pracy na rowerach. Na szczęście to myślenie jest powoli przełamywane, szczególnie w dużych miastach, gdzie powstają nowe ścieżki rowerowe, a systemy tradycyjnych rowerów miejskich cieszą się popularnością. Proszę mi jednak wierzyć, że gdyby rowery tradycyjne zastąpić rowerami elektrycznymi, korzyść dla ich użytkowników byłaby większa.

W czym zatem rowery elektryczne są lepsze od tradycyjnych?

Jazda na rowerze elektrycznym nie jest tak męcząca. Higiena jazdy pozwala zejść z roweru elektrycznego i iść prosto do pracy. Nie musimy się przebierać – możemy jeździć nawet w garniturze. Jeżeli zatem chcemy gdzieś szybko dojechać i się nie zmęczyć, to rower elektryczny jest idealnym środkiem transportu.

Tekst: Magdalena Szczepkowska i Włodzimierz Abkowicz
Foto: Marta Teszner / Świat Biznesu

Całą rozmowę przeczytasz w listopadowym wydaniu Świata Biznesu PRZECZYTAJ/POBIERZ PDF>>



 

aktualizowano: 2019-11-19 13:10
Wszystkich rekordów:

Społeczność