Informacje

Informacje 2017-05-17

Farma w Kobylance. Steki w Szczecinie

Pasją dyrektora duńskiej firmy Ottensten jest gospodarstwo rolne. W podszczecińskiej gminie Kobylanka hoduje krowy rasy mięsnej. To stąd dostarczana jest wołowina do nowej szczecińskiej restauracji Hereford Steakhouse.
Zbigniew Sas i Grzegorz Kotyński w ogródku nowej szczecińskiej restauracji /fot.: ata / Zbigniew Sas i Grzegorz Kotyński w ogródku nowej szczecińskiej restauracji /fot.: ata /
Grzegorz Kotyński, dyrektor zarządzający Ottensten od 1994 r. kieruje oddziałami duńskiego holdingu w Polsce, Danii, Estonii, na Litwie, Łotwie i Ukrainie. Spółka zajmuje się dystrybucją narzędzi do przemysłu i budownictwa. Właśnie otworzyła nowe centrum logistyczne w Stargardzkim Parku Przemysłowym
 
Po godzinach pasją dyrektora stało się prowadzenie gospodarstwa rolnego. Założył je w gminie Kobylanka w 1995 r. Początkowo uprawiał zboża. Cztery lata temu przestawił się na hodowlę bydła mięsnej rasy Hereford. Na ten pomysł wpadł, gdy zasmakował w stekach podczas wizyty w znanej restauracji w Kopenhadze. Obecnie jego stado liczy 105 sztuk.
 

Krowy rasy Hereford z gospodarstwa w Kobylance (fot. Grzegorz Kotyński)
 
Grzegorz Kotyński i szczeciński restaurator Zbigniew Sas poznali się poprzez ruch Slow Food, propagujący zdrową, naturalną, regionalną żywność. 
 
- Od lat jestem członkiem tego ruchu - mówi Zbigniew Sas, z wykształcenia technolog żywności, od ponad 20. lat gastronomik. Szczecinianie i turyści poznali go dzięki funkcjonującej przez lata włoskiej restauracji „Avanti”.
 
To znajomość z Grzegorzem Kotyńskim zainspirowała Zbigniewa Sasa do otwarcia w Szczecinie restauracji serwującej polską wołowinę. Zamknął „Avanti” i 9 kwietnia w jednym z pawilonów w alei fontann (al. Jana Pawła II 48) otworzył „Hereford Steakhouse”. 
 

Nowa restauracja działa w alei fontann od 9 kwietnia
 
- Grzegorz ujął mnie sposobem prowadzenia hodowli. Jego krowy chodzą swobodnie. Są naturalnie karmione. Dzięki współpracy z nim mamy pełen komfort, wiemy, co podajemy naszym gościom. Mamy mięso bardzo wysokiej jakości, a dzięki temu zdrowe, wartościowe potrawy – mówi Zbigniew Sas. 
 
Do nowej restauracji, specjalizującej się w stekach, burgerach i kuchni meksykańskiej, zabrał całą załogę z „Avanti”, na czele z szefem kuchni Michałem Dziobą.
 
- Naszą restaurację prowadzimy w duchu Slow Food. Wszystko robimy tutaj sami, nawet bułki pieczemy sami – mówi właściciel „Hereford Steakhouse”.
 
Wyhodowanie byka trwa ok. 30 miesięcy. Umowa z jednym stałym odbiorcą zapewnia farmie z Kobylanki wystarczający zbyt. Gospodarstwo dostarcza szczecińskiej restauracji dwie sztuki miesięcznie. Po uboju mięso trafia do specjalnej dojrzewalni. Gdy odpowiednio dojrzeje, jest serwowane w restauracji.
 
- Stworzyliśmy układ z pola na stół. Ja mam stałego odbiorcę, a restauracja wie, co kupuje. Pomijamy pośredników – mówi Grzegorz Kotyński. Podkreśla: - Moje stado żyje we wzorcowym dobrostanie. Ma swobodę i dzięki specjalnym paśnikom całodobowy dostęp do wody i karmy. Krowy piją i jedzą, kiedy same chcą.
 
O tym, że tak faktycznie jest, szczecinianie wkrótce będą mieli okazję przekonać się na własne oczy. Zbigniew Sas i Grzegorz Kotyński chcą zaproponować wyjazdy na farmę, a  tam m. in. spotkania przy grillu.  
 
- To modelowy przykład współpracy – tak Andrzej Buławski, prezes szczecińskiego convivium Slow Food ocenia współdziałanie producenta wołowiny i restauratora. W sobotę 13 maja członkowie convivium spotkali się w „Hereford Steakhouse”, by przetestować efekty współdziałania dwóch lokalnych przedsiębiorców. 
 
- Dzięki temu krótkiemu łańcuchowi, bez pośredników, powstaje zachodniopomorski świeży produkt, dobry i w przyzwoitej cenie – mówi Andrzej Buławski.
 
ata
aktualizowano: 2017-05-23 06:57
Wszystkich rekordów:

Społeczność