Informacje

Informacje 2012-10-26

Branża budowlana świętuje i nie narzeka

O sytuacji w branży budowlanej i działałności Zachodniopomorskiego Klastra Budowlanego, w Dniu Budowlanych rozmawiamy z Wojciechem Ciurusiem, wiceprzewodniczącym Klastra i współwłaścicielem firmy Ciroko.

Wojciech Ciuruś /fot.: ŁP / Wojciech Ciuruś /fot.: ŁP /

Członkowie Zachodniopomorskiego Klastra Budowlanego świętują właśnie Dzień Budowlanych. Jak obecnie radzi sobie ta branża w naszym regionie? Sporo mówi się o kryzysie. Czy jest to odczuwalne?

Wojciech Ciuruś, wiceprzewodniczący Klastra: Według mnie trudno mówić o czymś takim, jak „sytuacja w branży budowlanej”, bo tak naprawdę sytuacja w każdej firmie może być i jest różna. I tak na przykład, mamy firmy, które powygrywały przetargi, mają pakiet zleceń, są zabezpieczone i mają się całkiem nieźle, lub wręcz bardzo dobrze. Inne cały czas startują w przetargach i często je wygrywają, jednak zdarza się, że na bardzo niskich parametrach, często składając oferty poniżej kosztów. Jak na tym wyjdą? Zobaczymy w przyszłości. I na koniec mamy też przypadki firm, które rzeczywiście, z różnych przyczyn popadły w kłopoty. Ale tak jak mówię, trudno byłoby mi stwierdzić, że jest ogólnie źle, lub ogólnie dobrze.

Na pewno takim pozytywnym sygnałem, który do mnie ostatnio dotarł, a który coś może powiedzieć, o tej tzw. „sytuacji” jest informacja od mojego brokera, który stwierdził, że łatwiej jest mu uzyskać gwarancje ubezpieczenia kontraktów dla firm szczecińskich, niż dla tych z pozostałych części kraju. Świadczy to o tym, że nasze firmy cieszą się zaufaniem, co może wynikać z tego, że faktycznie, w takim momencie jak teraz, lekkiego niepokoju gospodarczego, nie ryzykujemy zbyt dużo. To jest mądrość i nauka, którą wynieśliśmy z kryzysu lat 2002 – 2004, który wszyscy bardzo mocno odczuliśmy. Ale dzięki temu, w lepszych czasach lepiej planujemy i przewidujemy lata gorsze. Obserwuję, że nasi przedsiębiorcy gromadzą coraz większy kapitał, który jednak nie jest przejadany, a przeznaczany na inwestycje, rozwój, coraz lepszy sprzęt. Dzięki temu stajemy się coraz mocniejsi i bardziej konkurencyjni.  

Jednym z zadań Klastra jest integracja środowiska, która ma skutkować nawiązywaniem kontaktów biznesowych czy współpracy miedzy nimi. Czy w praktyce jest to widoczne?

Oczywiście, łączenie się przedsiębiorców w grupy i wspólne dbanie lokalnie o własne interesy jest właśnie jednym ze sposobów, na przetrwanie gorszych okresów, ale także efektywniejsze wykorzystanie tych lepszych. Przykłady w praktyce wyglądają tak, że jedna firma wygrywa duży przetarg, zleca podwykonawstwo innej, znanej sobie i sprawdzonej. Klaster jak najbardziej sprzyja nawiązywaniu takiej współpracy. Na przykład ostatnio moja firma wygrała kontrakt dla Polnordu i jednym z istotnych podwykonawców był Calbud. Na pewno jest wiele takich sytuacji, w których możemy podzielić się pracą, licząc także może po cichu na to, że w przypadku odwrotnym, też ktoś nam takie zlecenie podeśle.

Czy ta współpraca ogranicza się jedynie do firm budowlanych?

Od jakiegoś czasu spełnia sie moje myślenie i wizja łączenia i nawiązywania kontaktów z różnymi organizacjami związanymi z budownictwem. To się udało i tegoroczne obchody Dnia Budowlanych organizujemy i świętujemy wspólnie z Polską Izbą Inżynierów Budownictwa, Izbą Architektów RP, Wydziałem Budownictwa i Architektury ZUT oraz Polskim Związkiem Inżynierów i Techników Budownictwa.

Kilka lat temu podpisaliśmy porozumienie z tymi organizacjami i postanowiliśmy wspólnie podejmować pewne działania, na rzecz poprawy sytuacji w szeroko pojętej branży. Wśród naszych celów znalazły się między innymi: zmiana niektórych przepisów lokalnych, uproszczenie procedur czy poprawa współpracy na linii przedsiębiorcy – urzędnicy. Dzięki temu w mieście powołano trzy komisje zajmujące się tymi problemami, w których aktywnie pracujemy i z których każda wygenerowała pewne postępy.

Najważniejszy z nich to zacieśnienie współpracy z urzędem. Dzięki temu lepiej rozumiemy się nawzajem, a urzędnicy nawet dość często proszą nas, abyśmy sprawdzili i zaopiniowali pewne regulacje, czy wprost uczestniczyli w tworzeniu niektórych rozporządzeń, jak na przykład kilku dotyczących użytkowania wieczystego. Oczywiście z korzyścią dla przedsiębiorców. Czasem to są bardzo proste, wręcz banalne sprawy, jak to, żeby oprócz listownie, informować przedsiębiorców o pewnych sprawach również mailowo. Jest bardzo wiele takich większych i drobniejszych problemów w naszym mieście, które wspólnie powoli udaje nam się rozwiązywać. Ale współpraca i „wspólny front” to podstawa takiego działania.  

Czego możemy życzyć Budowlanym w dniu ich święta?

Na pewno wytrwałości i spokoju, który w trudnych chwilach pomaga w pokonywaniu trudności. Jak mówimy w mojej firmie: największe trudności powinny mobilizować do coraz większego spokoju, bo tylko on pozwoli sobie z nimi poradzić. Do tego także dalszego zacieśniania współpracy. Według mnie trudności powinny nas jeszcze mocniej łączyć.

ŁP
 

aktualizowano: 2012-11-05 10:03
Wszystkich rekordów:

Społeczność