Start! 2015-01-19

Start! Zabawa w ucieczkę już w Szczecinie

ESCRoom Szczecin, to firma która zapewnia swoim klientom przede wszystkim rozrywkę i wiele emocji. O tym, jak powstawała i na czym polega zabawa, opowiadają jej twórcy: Marcin Pleskacz, Jacek Leszczyński i Michał Szyndel.

Michał Szyndel, Marcin Pleskacz i Jacek Leszczyńsk /fot.: ŁP / Michał Szyndel, Marcin Pleskacz i Jacek Leszczyńsk /fot.: ŁP /
Scena jak z filmu sensacyjnego: czworo przyjaciół znajduje się w zamkniętym pokoju, po chwili okazuje się, że to baza wojskowa, a świat stoi w obliczu wielkiego zagrożenia. Oni mogą go uratować, ale żeby wcisnąć czerwony przycisk powstrzymujący katastrofę, muszą najpierw odnaleźć niezbędne wskazówki i rozwiązać szereg zagadek… I tutaj zaczyna się zabawa. Nie jest to bowiem plan filmowy, a tzw. escape room – popularna na całym świecie rozrywka, która właśnie dotarła do Szczecina. W ostatnią sobotę ruszył ESCRoom Szczecin, za którym stoją trzej koledzy z ogólniaka: Marcin Pleskacz, Jacek Leszczyński i Michał Szyndel. 
 
- „Escape room” to rodzaj gry zespołowej, w której grupa znajomych zostaje zamknięta w pokoju i ma 60 minut, aby odnaleźć podpowiedzi, rozwiązać zagadki prowadzące do klucza i wydostać się na zewnątrz – tłumaczą pomysłodawcy przedsięwzięcia. - Wokół tego stworzona jest fabuła, która buduje atmosferę, napięcie pozwala się wczuć jeszcze bardziej w sytuację. Escape room to genialna alternatywa na spędzenie czasu inaczej niż w kinie czy przy piwie. Emocje są tak wielkie, że przez resztę dnia uczestnicy będą przez kolejny tydzień opowiadać znajomym o tym, co przeżyli. 
 
Panowie wiedza co mówią, bo zabawę wypróbowali najpierw na sobie. Pierwszy raz escape room odwiedzili we Wrocławiu. Zrobiło to na nich tak duże wrażenie, że postanowili przenieść ten pomysł na grunt szczeciński. – To rozrywka na zupełnie innym poziomie niż to, do czego przywykliśmy – mówi Michał Szyndel. – Wracając z Wrocławia przez pięć godzin rozmawialiśmy wyłącznie o tym. 
 
Marcin, Jacek i Michał przyjaźnią się już od czasów szkoły średniej. Razem uczęszczali do szczecińskiego „Pobożniaka”. Po maturze wyjechali na studia do Wrocławia. Ich drogi naukowe i zawodowe poszły jednak w różne strony. Michał studiował informatykę i obecnie pracuje jako programista w Berlinie. Jacek to z wykształcenia prawnik, jednak zawodowo zajmuje się grafiką, tworzeniem stron internetowych i kręceniem filmów, Marcin natomiast jest elektronikiem i inżynierem projektu w jednym ze szczecińskich zakładów.  
 
- Od dawna myśleliśmy o jakimś wspólnym biznesie – przyzna Marcin Pleskacz. – Podejmowaliśmy nawet pewne próby, ale raczej bez powodzenia. Na szczęście się nie zniechęciliśmy i kiedy natrafiliśmy na ten pomysł, mogliśmy ruszyć z przygotowaniami bogatsi o wcześniejsze doświadczenia. Tym razem zaczęliśmy od stworzenia marki i zapotrzebowania na nasz produkt. Kiedy pojawiliśmy się najpierw na portalach społecznościach, odzew był bardzo szybki i bardzo pozytywny. Ludzie pisali, że czekali na to w Szczecinie, pytali o rezerwacje, kibicowali nam. Mieliśmy więc solidne podstawy do tego, żeby ruszyć dalej. 
 
Większość prac mogli wykonać we własnym zakresie: począwszy od strony internetowej i oprawy graficznej całego przedsięwzięcia, poprzez remont pomieszczeń i wystrój wnętrz, aż opracowanie treści do poszczególnych pokojów oraz wymyślenie zadań i zagadek dla uczestników zabawy. Obecnie w ESCRoom przy Wojska Polskiego znajdują się dwa pokoje. Jeden przenosi nas do bazy wojskowej, drugi na miejsce zbrodni. Zabawa trwa godzinę. Może w niej uczestniczyć jednorazowo 2-4 osób. Godzina zabawy kosztuje 99 zł dla całej grupy. 
 
– Jest to tak rozplanowane, żeby wszyscy uczestnicy mieli jakieś zadania do wykonania i nikt się nie nudził – tłumaczy Jacek. – Za pewno ważna jest dobra współpraca i komunikacja w grupie. To na przykład bardzo fajny sp[osób na integrację w ramach imprezy firmowej, czy wstęp do wieczoru kawalerskiego. Oczywiście, jeśli uczestnicy "zatną się" w którymś momencie, przewidziane są podpowiedzi, jednak całość jest tak skonstruowana, że przy dobrej współpracy nie powinny być one potrzebne. Gwarantujemy natomiast mega adrenalinę i prawdziwą euforię, po wykonaniu zadania. 
 
ESCRoom Szczecin ruszył w sobotę. Jednak pokoje są zarezerwowane już na kolejny miesiąc. –Hamujemy się ze zbyt wielką radością, bo to początek i dopiero za jakiś czas okaże się, na ile odnieśliśmy sukces. Na pewno jednak jesteśmy zadowoleni. Oczywiście patrzymy też na to, co dzieje się w innych miastach. W większości, po roku funkcjonowania, w podobnych miejscach jak nasze pokoje są nadal zajęte mniej więcej na dwa tygodnie do przodu. 
 
Codzienną prace w firmie wspólnicy będą dzielili między siebie, łącząc ją z dotychczasowymi zajęciami. - Cały czas powstają w naszych głowach nowe pomysły na zadania i nowe historie - mówią. - Na pewno co kilka miesięcy będziemy zmieniać pokoje, aby szczecinianie mogli do nas wracać. Liczymy też oczywiscie na gosci z innych miast. Wiemy, że są fani escape roomów, którzy jeżdżą po całym świecie, odwiedzać nowe miejsca. Chcemy też inwestować i ulepszać nasze pokoje, wprowadzac nowe elementy i atrakcje. A w przyszłości może stworzyć całą sieć ESCRoom...
PŁ 
 
 
 


 


 
aktualizowano: 2015-01-26 03:39
cofnij drukuj do góry
Wszystkich rekordów: