Informacje

Informacje 2012-04-16

Start!: Świeży biznes ze swieżych owoców

Jak połączyć zdrowe odżywianie, smakowite napoje i dobrze prosperujący interes? Odpowiedź na to pytanie znalazła Magdalena Malinowska, właścicielka firmy SokoLoco, która swoimi świeżymi sokami podbiła serca największych smakoszy.

Magdalena Malinowska przy swoim stoisku /fot. ŁP/ Magdalena Malinowska przy swoim stoisku /fot. ŁP/

Szczecinbiznes.pl: Czym zajmuje się firma SokoLoco?

Magdalena Malinowska: Zajmujemy się przygotowywaniem i sprzedażą świeżo wyciskanych soków z owoców i warzyw oraz napojów typu smoothie. Wszystko jest przygotowywane ze świeżych produktów, na oczach klienta. W tej chwili mamy dwa stoiska: w centrum handlowym Fala i w centrum handlowym Nowy Turzyn.

Skąd pomysł na taki biznes?

Z wykształcenia jestem technologiem żywności i zawsze interesowałam się zdrowym stylem życia. To moja  pasja. Ponadto przez kilka lat pracowałam w Hiszpanii i Irlandii gdzie widziałam jak funkcjonują lokale sprzedające świeżo wyciskane soki i napoje typu smoothie. Miejsca te cieszą się za granicą dużą popularnością, ludzie mają dużą świadomość tego, jak wielki wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie ma to, co jemy i pijemy. Cieszy mnie, że również w Polsce widać, że coraz więcej ludzi żyje wedle zasady „ jestem tym,  co jem”.

Jak powstawało SokoLoco?

W marcu 2010 roku powstał pierwszy punkt w CH Fala. Myśląc  wcześniej o tym przedsięwzięciu miałam gotową wizje, jak wszystko powinno  wyglądać. Prawie wszystko przygotowaliśmy samodzielnie: mój partner z pomocą rodziny i przyjaciół sam postawił obydwa stoiska. Oczywiście trwało to nieco dłużej, niż gdybyśmy zlecili to jakiejś firmie, ale znacznie obniżyło koszty.

Jakie były początki SokoLoco?

Od pierwszego dnia byliśmy mile zaskoczeni ogromny zainteresowaniem klientów naszymi produktami. Początek był wręcz rewelacyjny. Od tego czasu grono naszych klientów cały czas rośnie. Jest też wiele osób, które regularnie nas odwiedzają,  kupując większe ilości soków na wynos. Zdobycie tak dużej ilości klientów wymagało  oczywiście bardzo dużo pracy. Przez pierwsze pół roku pracowałam sama  – jedenaście  godzin, siedem dni w tygodniu. Dopiero po pół roku mogłam zatrudnić pierwszą osobę do pomocy. Co prawda zarabiałam już na swojej działalności, ale większość pieniędzy inwestowałam w rozwój, dzięki czemu po roku mogłam otworzyć drugi punkt.

Czy korzystała pani z dofinansowania zewnętrznego na otwarcie firmy?

Tak, otrzymałam dofinansowanie z Urzędu Pracy w wysokości 18 tys. zł. Kupiłam za to część sprzętu.

Z jakimi wydatkami należy się liczyć otwierając tego typu firmę?

Jeden punkt to na pewno koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych. Najważniejsza rzecz to profesjonalne maszyny, które skracają czas przygotowywania soków i napojów typu smoothie  do kilku minut. Jedno urządzenie to wydatek  kilku tysięcy złotych. Do tego lodówki, zamrażarki, chłodnie i całe wyposażenie do stoiska.

Czym kierowała się pani wybierając lokalizacje dla swoich punktów?

Prawdę mówiąc okazało się, że bardzo trudno jest się dostać młodej firmie do dużych centrów handlowych, gdzie oczywiście chętnie byśmy rozpoczęli działalność. Ciężko mi to zrozumieć, bo wydaje mi się, że  takim miejscom powinno zależeć na poszerzaniu oferty o produkty , które są coraz częściej poszukiwane przez klientów. Rozpoczęliśmy działalność w marcu 2010 roku  w  CH Fala bo widzieliśmy potencjał tego miejsca, a także profesjonalne podejście osób zarządzających do naszego przedsięwzięcia.  Następnie w kwietniu 2011 roku otworzyliśmy drugi punkt w nowopowstałej Galerii Nowy Turzyn.

Ile rodzajów napojów jest w menu?

W tej chwili jest to 36 soków i napojów typu smoothie o zróżnicowanych smakach, ponadto klienci sami mogą tworzyć swoje kombinacje smakowe. Cały czas pracujemy nad dalszym urozmaiceniem naszej oferty. Dla przykładu pod koniec ubiegłego roku do listy dołączył smoothie z zieloną pietruszką, który cieszy się wielką popularnością wśród klientów. Ponadto oferujemy także ciekawostki sezonowe.

Skąd pochodzą przepisy?

Każdy produkt SokoLoco, wszystkie receptury wymyślamy sami, metodą prób i błędów. Mieszamy różne składniki, próbujemy sami, a następnie dajemy do degustacji znajomym i rodzinie. Dopiero kiedy któryś jest  idealny – trafiał do naszego menu.

Gdzie zaopatruje się pani w produkty do przygotowywania soków?

Mamy stałych dostawców – są to szczecińskie firmy, które oczywiście musieliśmy na początku przetestować. Bardzo ważna jest dla mnie jakość, dlatego wykorzystujemy tylko najlepsze owoce i warzywa.

Ile osób pracuje w SokoLoco?

W tej chwili zatrudniam w dwóch punktach cztery osoby. Sama też często pracuję w SokoLoco, co  sprawia mi olbrzymią radość. Bardzo lubię kontakt z klientami, cenie sobie ich uwagi a największą przyjemność sprawia mi, jak widzę ich zadowolenie po spróbowaniu naszych produktów.

Jakie ma pani plany na przyszłość?

Marzy mi się żeby otworzyć kolejny punkt, a w przyszłości zbudować markę rozpoznawalną nie tylko w Szczecinie, ale także w całym kraju…

Rozmawiała Łucja Pawłowska

aktualizowano: 2012-06-03 11:40
Wszystkich rekordów:

Społeczność