Informacje

Informacje 2018-07-19

O relacjach biznesu z kulturą

Czasami dziennikarze pytają, dlaczego wspieram kulturę i co z tego mam. A ja odpowiadam: Przyjemność! - mówi w dyskusji o relacjach biznesu z kulturą w najnowszym Świecie Biznesu Jolanta Drąszkowaka, prezes Neptun Developer. Redakcja zaprosiła do rozmowy także Jacka Jekiela, dyrektora Opery na Zamku, Lesława Siemaszko, właściciela firmy deweloperskiej Siemaszko oraz Dariusza Startka, organizatora Szczecin Music Fest.

Jolanta Drąszkowska, Lesław Siemaszko, Jacek Jekiel, Dariusz Startek /fot.: ABES dla Świata Biznesu / Jolanta Drąszkowska, Lesław Siemaszko, Jacek Jekiel, Dariusz Startek /fot.: ABES dla Świata Biznesu /

Czy kultura wysoka – w odróżnieniu od twórczości popularnych wykonawców takich jak jak Zenek Martyniuk czy Sławomir – wymaga wsparcia finansowego?

Jacek Jekiel: Panuje dość powszechne przekonanie, że kultura popularna świetnie się odnajduje na rynku i finansuje się bez żadnych sponsorów, natomiast kultura wysoka jest na permanentnym utrzymaniu publicznym. Przewrotnie chciałbym odejść od takiego schematu dyskusji. Często jest tak na świecie, że koncerty wybitnych, popularnych artystów odbywają się również przy wsparciu instytucji publicznych. Nie mam przeświadczenia, że wszyscy są w stanie uczestniczyć w kulturze wyłącznie ze sprzedaży biletów.

Ważna jest w tym miejscu teza Richarda Floridy z książki „Narodziny klasy kreatywnej”. Amerykański ekonomista udowodnił, że inwestycje w kulturę zarówno te infrastrukturalne, jak i bezpośrednio w przedsięwzięcia kulturalne przynoszą wartość samą w sobie w miejscu, w którym zostały wytworzone – mieście, regionie, i równocześnie promują te miejsca.

Dariusz Startek: Podział, o którym mówimy, jest sztuczny, bo coś, co dla jednych jest kulturą niską lub średnią, dla innych będzie szczytem ich rozwoju na danym etapie. Aspekt finansowy dla kultury popularnej i wysokiej w znaczniej mierze zależy od tego, jaka jest sytuacja ogólna, w społeczeństwie. Od 25 lat mam okazję pracować z podobnymi sobie promotorami z Europy Zachodniej. Pamiętam, że kiedyś rozmawialiśmy o różnicach, o tym, co nas dzieli. Teraz różnic jest coraz mniej, ale nie we wszystkich sferach naszego działania jest podobnie. W Wielkiej Brytanii sfera kultury i rozrywki stanowi bardzo poważną część gospodarki narodowej. W Polsce takie zjawisko jeszcze nie występuje, ale to nie znaczy, że mamy to pole odpuścić. Jeśli byśmy tak zrobili, bylibyśmy o coś ubożsi. Warto też pamiętać, że kultura może być motorem napędowym dla regionów.

Jak oceniacie państwo wsparcie kultury publiczne i samorządowe?

...

Cała dyskusja do przeczytania w najnowszym wydaniu magazynu Świat Biznesu PRZECZYTAJ W WERSJI PDF>>

SG

aktualizowano: 2018-09-06 10:56
Wszystkich rekordów:

Społeczność