Gospodarczy Bank Spółdzielczy, który w Barlinku działa siedmiu dekad, dobrze odnalazł się w wolnorynkowej gospodarce po przemianach ustrojowych w Polsce.

- Z dwóch marnych i biednych placówek, w Barlinku i Pełczycach, posiadanych na początku lat 90., stworzyliśmy bank wielooddziałowy, dysponujący 19 placówkami, w tym dobrze wyposażoną i zorganizowaną centralą i 13 oddziałami. Na terenie województwa zachodniopomorskiego posiadamy centralę i siedem oddziałów, a na ternie lubuskiego - sześć - mówił podczas uropczystości rocznicowej zorganizowanej 23 czerwca w gorzowskiej filharmonii Zbigniew Wielgosz, od 24 lat prezes, a od 40 pracownik GBS Banku. - Obecnie, w wielu aspektach dorównujemy  poziomem organizacyjnym i technologicznym bankom europejskim, co jest dużym sukcesem zważywszy, iż prawo polskie w tym okresie nie sprzyjało rozwojowi lokalnych instytucji finansowych. Nawet po okresie transformacji nie odczuliśmy zrozumienia, że polskie lokalne spółdzielnie to istotna wartość dla społeczeństwa, wyrównująca szanse środowisk lokalnych i jednostek słabszych. Dziś w wielu krajach ta nierówność uwidacznia się  jako poważny problem.

GBS Bank w ostatnich 20 latach zwielokrotnił sumę bilansową do miliarda złotych (28-krotnie), a kapitał łączny do 85 mln zł. Zatrudnienie w banku w wynosi 213 osób.

- Mimo trudności wykorzystaliśmy szanse i okazje i dziś jesteśmy w czołówce banków spółdzielczych w Polsce - podsumowuje Zbigniew Wielgosz.

mab