Konflikt w Północnej Izbie Gospodarczej

Przypomnijmy. Po 14 latach sprawowania funkcji prezesa PIG 4 stycznia Dariusz Więcaszek został odwołany. 8 członków rady PIG głosowało za odwołaniem, czterech przeciwko, a dwóch się wstrzymało. Przeciwnicy zarzucali mu m. in., że bez zgody rady przez pewien okres pobierał zawyżone wynagrodzenie. Także to, że rada nie miała kontroli nad tworzonymi fundacjami i spółkami, które należały do izby.

 

10 stycznia Dariusz Więcaszek zwołał konferencję prasową w siedzibie PIG. Odczytał oświadczenie, w którym odniósł się do stawianych mu zarzutów. Zarzucał, że działania przeciwko niemu prowadzili Maciej Borowy, sekretarz PIG oraz pracownicy biura izby teraz przebywający na zwolnieniach, bądź już zwolnieni. 

 

- Cel był jeden. Jak najszybciej, bez analizy, pracy komisji rewizyjnej, urządzić  sąd kapturowy i usunąć mnie z funkcji prezesa PIG i przejąć cały dorobek – uważa Dariusz Więcaszek. Twierdzi, że nie mógł sam wypłacać sobie zawyżonych pieniędzy, bo nie miał dostępu do kont izbowych, a za finanse odpowiadał dyrektor biura (mimo prób nie udało się nam skontaktować z dyrektorem biura – red.). 

 

- Po 12 latach pracy społecznej, 2,5 roku temu rada izby przyznała mi wynagrodzenie w wysokości 4 tys. zł brutto. 1,5 roku temu wystąpiłem o podwyżkę. Dyrektor biura nie spełnił swojego obowiązku i nie zebrał podpisów członków rady pod akceptacją dla podwyżki – mówi odwołany prezes. Zapewnia, że gdy dowiedział się o braku akceptacji rady, zwrócił pieniądze.

 

Dariusz Więcaszek twierdzi, że  fundacje i spółki PIG są kontrolowane przez rady nadzorcze i komisję rewizyjną. O taką kontrolę w każdej chwili mógł poprosić także Maciej Borowy jako członek prezydium rady PIG. 

 

Maciej Borowy w środę stwierdził, że rada PIG nie będzie komentować oświadczenia Dariusza Więcaszka - swoje stanowisko przedstawi w piątek 12 stycznia. Nie chciał też mówić, czy w czwartek będzie kandydował na prezesa PIG. Podał tylko, że jest kilku kandydatów.

 

ata