Informacje 2011-09-19

Ciepło, które ma przynieść pierwszy milion

Jak co tydzień prezentujemy młodych szczecińskich biznesmenów. Tym razem rozmawiamy z Jakubem Manickim i Piotrem Śmieją, właścicielami firmy „Zielone Ciepło”

P. Śmieja i J. Manicki /fot. ŁP/ P. Śmieja i J. Manicki /fot. ŁP/

Szczecinbiznes.pl: Czym się zajmuje się firma „Zielone Ciepło”?

Piotr Śmieja: Zajmujemy się przede wszystkim zaopatrywaniem budynków w ciepło, a właściwie optymalizacją kosztów zaopatrywania w ciepło, poprzez wszelkiego rodzaju alternatywne, odnawialne źródła energii. Są to przede wszystkim kolektory słoneczne, na które obecnie kładziemy największy nacisk, do tego fotowoltaika, wiatraki, pompy ciepła, biomasa.

Jakub Manicki: Obecnie, ze względu na dotacje z krajowych środków NFOŚiGW na instalacje kolektorów słonecznych, to jest nasz główny kierunek działania. Klientom oferujemy kompleksową obsługę, od przygotowania dokumentacji potrzebnej do zdobycia takiej dotacji, poprzez kontakt z odpowiednim bankiem, aż po montaż instalacji i jej serwis. Z ostatnich statystyk wynika, że jesteśmy liderem w zachodniopomorskiem w montażu kolektorów słonecznych. Dodatkowo mamy też stuprocentową skuteczność w pozyskiwaniu dotacji.

Skąd pomysł ma tego typu działalność?

Piotr Śmieja: Studiowaliśmy budownictwo na dawnej Politechnice Szczecińskiej, gdzie ten temat był jednym z elementów edukacji. Założyliśmy też koło naukowe zajmujące się tymi zagadnieniami, a niedługo potem stwierdziliśmy, że warto się tym zająć również zawodowo i zacząć zarabiać na tym pieniądze.

Jakub Manicki: Firma powstała jeszcze w trakcie studiów. Na piątym roku otworzyły nam się oczy i stwierdziliśmy, że praca na etacie nie jest tym, co nas pociąga. Zaczęliśmy więc intensywnie uczestniczyć w bardzo różnych szkoleniach i warsztatach związanych z przedsiębiorczością, obaj skończyliśmy też program dziesięciu kroków w klubie Cash Flow, który polecam wszystkim, którzy planują własną działalność.

Jakie były początki firmy?

Piotr Śmieja: Początki były trudne. Pierwsze pół roku poświęciliśmy na dopracowanie wszystkich planów. Wiele naszych pierwotnych założeń było chybionych. Musieliśmy w tym czasie wypracować najlepszy model funkcjonowania. Jeśli chodzi o pieniądze, to w tym okresie jedynie dokładaliśmy do firmy. Dopiero następne pół roku pozwoliło nam wyjść na prostą, a zarabiać zaczęliśmy po kolejnym pół roku.

Jakub Manicki: To pierwsze pół roku było rzeczywiście krytyczne i prawdopodobnie po tym czasie powinniśmy podać sobie ręce, zwinąć interes i poszukać bezpiecznego etatu. Nie było zleceń, firma dopiero się rozkręcała. Ale przez nasze samozaparcie, te zlecenia się w końcu pojawiły. Jeśli więc mogę coś polecić innym młodym przedsiębiorcom, to jeśli mają swój cel, to powinni do niego dążyć. Początki zawsze są trudne.

Nie spodziewaliście się takich trudności?

Piotr Śmieja: Oczywiście robiliśmy wcześniej rozpoznanie rynku, sprawdzaliśmy jaki jest potencjał, na co jest zapotrzebowanie. Ale też nie do końca z pewnymi rzeczami trafiliśmy, nie wszystko byliśmy w stanie przewidzieć, dlatego też nasze produkty po drodze się zmieniały. I po pół roku działalności stanęło w końcu na kolektorach słonecznych, kiedy stwierdziliśmy że one mogą zapewnić nam stałą sprzedaż.

Jakub Manicki: Wtedy też zaczęliśmy się intensywniej rozwijać. Nawiązaliśmy współpracę z jednym z najbardziej doświadczonych instalatorów w Szczecinie. To stworzyło nam zaplecze techniczne. Teraz nawiązujemy współpracę z Technikum Budowlanym, bo chcemy rozpocząć szkolenia młodych ludzi w temacie energii odnawialnej. Mamy nadzieję, że najlepsi z nich będą w przyszłości z nami współpracowali.

le osób zatrudniacie obecnie?

Jakub Manicki: Pracujemy we dwóch i działamy na podwykonawstwie - zlecamy m.in. instalacje.

Czy korzystaliście z zewnętrznej pomocy finansowej?

Piotr Śmieja: Ja skorzystałem z dotacji na założenie własnej działalności z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Pieniądze przeznaczyliśmy na rozkręcenie działalności i przetrwanie przez te najtrudniejsze pół roku. Poza tym korzystaliśmy z szeregu szkoleń i warsztatów dotyczących przedsiębiorczości. 

Co było najtrudniejsze przy zakładaniu i prowadzeniu własnej firmy?

Jakub Manicki: Z mojego punktu widzenia najtrudniej jest wytrwać, w sytuacji kiedy na początku biznes nie idzie najlepiej. Jeśli nic się nie dzieje, to trzeba szukać kolejnych rozwiązań. Najważniejsze jest dążenie do celu i nie poddawanie się, kiedy dopada nas słabość. Natomiast inne problemy są zawsze i na każdym etapie. Trzeba je na bieżąco rozwiązywać i iść dalej.

Kim są wasi klienci?

Piotr Śmieja: Przede wszystkim są to klienci indywidualni, właściciele domków jednorodzinnych.  Ale nie zamykamy się na większe inwestycje.

Jak dużo macie klientów?

Jakub Manicki: Od roku, czyli od momentu wejścia w życie dofinansowania na kolektory słoneczne, zainstalowaliśmy około 40 zestawów kolektorów. Z danych z kwietnia wynika, że mamy na swoim koncie 17 proc. wszystkich dofinansowanych instalacji w województwie. A na rynku jest kilkadziesiąt firm. Oznacza to, że na pewno jesteśmy w pierwszej trójce najlepszych, a być może nawet na jej czele.

A jak to się przekłada na finanse?

Jakub Manicki: Wygląda to tak, że w tym miesiącu przekroczyliśmy już próg sprzedaży z całego ubiegłego roku, który też był całkiem niezły. Plan na ten rok jest taki, żeby zrobić milion złotych obrotu. Jest on w trakcie realizacji i są realne szanse żeby się to udało.

Jak widzicie przyszłość firmy?

Jakub Manicki: W styczniu skończymy dwa lata, co ułatwi nam pozyskiwanie finansowania zewnętrznego, bo bez tego trudno mówić o prawdziwym rozwoju. Po nowym roku skorzystamy z tego i będziemy chcieli rozwinąć firmę w nowym kierunku, którego nie chcemy jednak jeszcze ujawniać. Plany na pewno są bardzo duże. 

Piotr Śmieja: Nie jesteśmy zamknięci, wprowadzamy nowe usługi, podążamy za rynkiem, a czasem go wyprzedzamy, prognozując w jakim będzie szedł kierunku. Nie zamykamy się na ten jeden temat. Na pewno trzymamy rękę na pulsie. Poza tym rynek energii odnawialnej w naszym kraju dopiero raczkuje i jeszcze długo nie będzie nasycony. Nie obawiamy się wiec przyszłości, bo praca dla nas na pewno będzie.

Rozmawiała ŁP

 

aktualizowano: 2012-06-03 11:57
cofnij drukuj do góry
Wszystkich rekordów: