Opinie

Opinie 2010-02-04

Specjalna strefa ekonomiczna w Szczecinie: opinie przedsiębiorców

Od kilku miesięcy władze miasta zabiegają o utworzenie SSE. Sprawdziliśmy, co o tym sądzą przedsiębiorcy związani z naszym regionem.
Strefa ekonomiczna powstać ma m. in. na terenie po Stoczni Szczecińskiej Nowej /fot. mab Strefa ekonomiczna powstać ma m. in. na terenie po Stoczni Szczecińskiej Nowej /fot. mab

Utworzenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej jest jednym z głównych punktów „Programu dla Szczecina” - dokumentu przygotowanego przez samorządowców w związku z pogarszająca się sytuacją gospodarczą regionu, powiązaną między innymi z upadkiem Stoczni Szczecińskiej. Objęte nią ma zostać blisko 73 ha  w pobliżu ul. Struga, ulic Lubczyńskiej i Kniewskiej, w Trzebuszu (okolice ul. Goleniowskiej), Dunikowie (osiedle Wielgowo - Sławociesze). Z czasem mają zostać włączone do niej niesprzedane do tej pory tereny po byłej stoczni. Całość ma być włączona w obszar Specjalnej Strefy Ekonomicznej Euro-Park Mielec.

Zgodnie z zapowiedziami, przedsiębiorcy tam inwestujący będą mogli m.in. uzyskać kilkuletnie zwolnienia z podatku od nieruchomości czy obniżenie innych stawek podatkowych. Projekt uzyskał już poparcie rady miasta, Agencji Rozwoju Przemysłu oraz ministra Michała Boniego, który zadeklarował wsparcie finansowe ze strony rządu, dla niektórych inwestycji koniecznych do uruchomienia strefy, m.in. budowy węzła drogowego Tczewska. Jak zapewnia prezydent Szczecina Piotr Krzystek, prace nad uruchomieniem strefy mają rozpocząć się niezwłocznie, jednak we wcześniejszych zapowiedziach włodarze przyznawali, że samo przygotowanie terenu i odpowiedniej infrastruktury, może zająć nawet dwa lata.

Renata Gryczka, skarbnik Północnej Izby Gospodarczej, członek zarządów spółek Intergas i Calesco:

Na pewno tworzenie strefy ekonomicznej w Szczecinie ma głęboki sens. Przed wszystkim, zawsze jest to magnes przyciągający przedsiębiorców, którzy mają pewność, że w danym rejonie bez problemu znajdą miejsce na swoje inwestycje: gdzie mogą umieścić swoją firmę, rozpocząć produkcję i prowadzić interesy, bez konieczności szukedania i zabiegania o odpowiedni teren. Jeśli chodzi o ten konkretny projekt, to jego wielkim plusem jest lokalizacja projektowanej strefy. Ma ona znajdować się przy samej autostradzie, będzie bardzo dobrze skomunikowana z resztą regionu i kraju, niedaleko lotniska, a jednocześnie będzie znajdować się w obrębie miasta, z którego pracownicy będą mogli dojeżdżać do zakładów komunikacją miejską. Przy takich warunkach inwestorzy na pewno się znajdą, a miasto tylko na tym skorzysta. Nie sądzę też, żeby było za późno na taka inicjatywę. Moim zdaniem to pierwszy realny program i impuls dla rozwoju Szczecina, który ma szansę zostać wprowadzony w życie.

Zbigniew Chojnowski
, prezes firmy Domar Szczecin:

Oczywiście jak każde działanie, które ma sprzyjać rozwojowi przedsiębiorczości w naszym regionie, i to zasługuje na przyklaśnięcie. Na pewno jest takich inwestycji u nas wciąż za mało i przedsiębiorcy, i ci z Polski i z zagranicy, łakną ich. Jednocześnie sukces tego pomysłu zależy od bardzo wielu czynników, a sama deklaracja władz czy głośne mówienie o tym – nie wystarczy. Przede wszystkim Szczecin musiałby przebić Goleniów, który funkcjonuje od dawna i inwestorzy bardzo dobrze się tam czują. A do tego potrzebny jest zarówno bardzo dobry marketing, jak i realne warunki, które będziemy mogli zaproponować potencjalnym inwestorom, czyli np. infrastruktura czy uzbrojenie terenu. Same chęci nie wystarczą. Przedsiębiorcy muszą mieć pewność, że ta inwestycja im się opłaci.

Kaare Nordbo, zachodniopomorski przedstawiciel Skandynawsko - Polskiej Izby Gospodarczej:

Jeśli mówimy o inwestorach ze Skandynawii, to Pomorze Zachodnie jest w sposób naturalny jednym z głównych z kierunków ich działalności. Jeśli tylko będzie tu klimat do inwestycji, odpowiednie tereny i ludzie do pracy – przedsiębiorcy na pewno będą. Druga kwestia to odpowiednie „rozreklamowanie” tej strefy. Tutaj na pewno jest duża rola władz samorządowych. Jeśli to wszystko uda się połączyć, to jestem przekonany, że tworzenie SSE w Szczecinie zakończy się sukcesem. Szczególnie, jeśli popatrzymy na strefy, które już funkcjonują w tym regionie. Ta szczecińska będzie logiczną kontynuacją tego pozytywnego trendu.

Andrzej Baron, dyrektor zarządzający firmy Abena Polska, która ma siedzibę w Goleniowskim Parku Przemysłowym:

Z pewnością zagraniczni inwestorzy będą w najbliższym czasie patrzyli łaskawym okiem na Polskę, jako na kraj, który zwycięską ręką przeszedł przez kryzys gospodarczy. Rynek jest tu ciągle bardzo duży i nie tak nasycony, jak na zachodzie. Polska może tez pochwalić się wykwalifikowanymi pracownikami i nadal stosunkowo niskimi kosztami pracy. Już samo to powinno być atrakcyjne dla inwestorów. Oczywiście ten region, ze względu na lokalizację może przyciągnąć przede wszystkim inwestorów ze Skandynawii i Niemiec. Tak jest ze strefą w Goleniowie, która jest bardzo dobrze skomunikowana: mamy blisko lotnisko, port i dwupasmową drogę. Te atuty może przejąć też planowana strefa w Szczecinie. Należy jednak pamiętać o ograniczeniach czasowych. Jeśli bowiem okres działania SSE w Polsce nie zostanie wydłużony, to biorąc pod uwagę czas przygotowania i uruchomiania tej strefy w Szczecinie, inwestorom może się to nie opłacać.

Paulina Łątka 

Tematy: Szczecin (597) | inwestycja (310) | inwestor (135) | przemysł (84) | stocznia szczecińska (35) | Północna Izba Gospodarcza (35) | Piotr Krzystek (10) | Kaare Nordbo (7) |
aktualizowano: 2010-03-23 08:30
Wszystkich rekordów:

Społeczność