Informacje

Informacje 2011-02-09

Dilerzy łączą siły

Już nie Euro-Centrum-Tadeusz, a Krotoski-Cichy - pod tym szyldem działają salony Skody i Volkswagena przy ul. Struga w Szczecinie. Skąd ta zmiana? Rozmawiamy o niej z Tadeuszem Dudojciem, prezesem spółki Dudojć SA.
Tadeusz Dudojć, prezes Dudojć SA /fot. SG/ Tadeusz Dudojć, prezes Dudojć SA /fot. SG/
Salon Volkswagena przy ul. Struga w Szczecinie /fot. SG/
Salon Volkswagena przy ul. Struga w Szczecinie /fot. SG/

Pana firma Euro-Centrum-Tadeusz, zachodniopomorski diler Volkswagena i Skody znalazła się w poznańskiej grupie dilerskiej Krotoski-Cichy. Jak to się stało?

Doszliśmy do momentu, w którym jako Euro-Centrum-Tadeusz staliśmy się największą firmą dilerską, sprzedajemy najwięcej samochodów w województwie zachodniopomorskim i to najpopularniejszych w Polsce marek. Wydawałoby się, ze jesteśmy u szczytu siły. Ale zarząd naszej grupy, Volkswagena i Skody pyta w takiej sytuacji: co dalej? W tym momencie możemy teoretycznie rozpocząć pozyskiwanie nowego rynku. Jednak zastanówmy się: na zachodzie są Niemcy, którzy są w trakcie globalnego łączenia dilerów w duże podmioty gospodarcze. Np. w Berlinie jest tylko dwóch dilerów. Od wschodu, w Gdańsku, silnie działa tamtejszy diler, a od południa graniczymy z województwem Wielkopolskim w którym nie można nawet włożyć szpilki. Dla porównania, my sprzedajemy ok 1000, a diler w Wielkopolsce - ok. 6 tys. samochodów rocznie.

Dlatego podjęliśmy bardzo ważną decyzję: nie możemy się bardziej rozwinąć, a więc wchodzimy w struktury dużego gracza na rynku.

Czyli pomysł na połączenie wyszedł od was?

Tak, my byliśmy jej inicjatorem. Jest to swojego rodzaju ucieczka do przodu albo wyprzedzenie przez atak.

Jak wygląda taka transakcja?

W Polsce odbyło się wiele transakcji między dilerami, ale zawsze problemem w takich przypadkach są nieruchomości, które są zawsze wysoko wyceniane przez ich właścicieli. W tym punkcie  powstają spory. U nas nieruchomości od 15 lat są własnością odrębnej spółki, Dudojć SA, dzięki czemu są poza nawiasem transakcji między dilerami samochodowymi. Dla mnie nie ma więc znaczenia jaki podmiot operuje w nieruchomościach należących do mojej firmy. Od dawna zakładałem, że jeśli nie będę konkurencyjny na rynku, to kto inny będzie prowadził biznes w należących do mnie budynkach, jako mój klient.

Sytuacja wygląda tak, że dwóch silnych dilerów dogaduje się i tworzy jeden silny podmiot gospodarczy, ale w tę transakcję nie wchodzą nieruchomości, których mamy teraz sześć. Jest to ewenement i wskazówka dla innych firm. Tym bardziej, że w Polsce prawie nie ma dzisiaj zakładów dilerskich, które miałyby uporządkowaną strukturę działalności operacyjnej i nieruchomości. To sytuacja wygodna dla importerów, kiedy spółka, która sprzedaje ich samochody  ma nad sobą bat w postaci kredytu na nieruchomość. My 15 lat temu uciekliśmy spod tego zagrożenia, m. in. dzięki temu, że Volkswagen i Skoda jako jedna z niewielu grup dilerów wyraziły na to zgodę.

Co się zmienia ta transakcja?

To największy sukces dla ludzi, którzy u nas pracują i dla klientów. Nie ukrywam, że firma stanie się bardzo konkurencyjna. Nie tylko dla dilerów z naszej grupy, ale też dla innych marek na rynku szczecińskim. Z punktu widzenia globalnego będą w Szczecinie konkurowały dwie poznańskie firmy: Bemo Motors i Krotoski-Cichy.

Czy firmę zmiany organizacyjne, personalne?

Nie, co najwyżej zatrudnienie w firmie wzrośnie.

Jak skorzystają klienci?

Zdarzało się, że klienci ze Szczecina szukali tańszych samochodów w Poznaniu. Trudno się im dziwić, ale co możemy zrobić, jeśli klient dostrzega, że duże firmy mają lepszą ofertę i niższe ceny? Ja czułem się dużym graczem w regionie, ale mniejszym w grupie VW i Skody, choć w każdym rankingu wchodziłem w pierwszą dwudziestkę polskich dilerów tych marek. Mam jednak takie same koszty jak więksi dilerzy - tak samo muszę wyposażyć firmę, mieć certyfikowaną sprzedaż itd. Przy mniejszych obrotach muszę więc stosować większą marżę. Do tego od dwóch lat fabryki płacą bonusy za ilość sprzedanych samochodów.

O ile tańsze mogą być teraz samochody?

Ciężko to jednoznacznie określić, bo na cenę wpływa wiele czynników, ale nie będzie tak, że ten samochód będzie tańszy w Poznaniu niż w Szczecinie.

Nie ma pan poczucia żalu w związku ze sprzedażą udziałów firmy?

Ależ dalej będę działać niezależnie, tyle że w branży nieruchomości. Ta transakcja obrazuje tendencję, która występuje też w innych branżach: dilerzy muszą się  wzmacniać. Najgorzej jest w sytuacji, gdy ktoś przywiązuje się za bardzo do swojego biznesu, który tak naprawdę nie należy do niego, a do banku kredytującego jego nieruchomości. Uważam, że trzeba hołdować zasadzie: pamiętaj, że błyskawiczny sukces wymaga zazwyczaj 15 lat przygotowań.

Rozmawiał: Michał Abkowicz

Tematy: Szczecin (597) | motoryzacja (16) |
aktualizowano: 2011-02-21 08:34
Wszystkich rekordów:

Społeczność